Szymański: Nie możemy udawać, że ws. przecieku nic się nie stało. "Ktoś z Komisji Weneckiej uznał, że można podgrzać atmosferę"

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Ktoś z Komisji Weneckiej uznał, że można podgrzać atmosferę poprzez ujawnienie poufnego dokumentu, że można zaryzykować autorytet

— mówił Konrad Szymański, komentując podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie zamieszanie wokół przygotowywanej przez Komisję Wenecką opinii na temat Trybunału Konstytucyjnego.

Wiceminister spraw zagranicznych przekonywał, że termin złożenia prośby o wizytę Komisji Weneckiej w Polsce to kwestia drugorzędna.

Czy można było zrobić coś lepiej? Zawsze można było, ale w tej sprawie wszystko powiedziano. Pojawiły się opinie, że można to było zrobić później. Minister Waszczykowski skonkludował to jednym zdaniem: dzisiaj wszyscy są mądrzejsi

— podkreślił.

Szymański zwracał uwagę, że prawnicy Komisji Weneckiej bez względu na stanowisko MSZ zainteresowaliby się tym, co dzieje się wokół TK.

Uwaga wokół kwestii terminu jest nieproporcjonalnie duża. Tak czy inaczej, sprawa zmian w TK stawałaby w Komisji Weneckiej. Nie wiem, czy możemy być zupełnie pewni, że to wpływałoby na istotę rzeczy - a chodzi o charakter zmian w TK, a nie termin

— mówił sekretarz stanu ds. europejskich.

Konrad Szymański sporo czasu poświęcił wyciekowi tzw. draftu (projektu) opinii przygotowanej przez Komisję Wenecką, który opublikowała „Gazeta Wyborcza”.

Powinniśmy się zastanowić nad tym, jak działa Komisja Wenecka, biorąc pod uwagę przeciek. W regułach funkcjonowania KW wyraźnie jest napisane, że na tym etapie dokument ma charakter poufny. Dziś musimy rozmawiać o tym publicznie, co nie pomaga całemu procesowi. Proces miał prowadzić do tego, by zbliżyć stanowiska. Polska okazała zaufanie wobec Komisji Weneckiej i ktoś tego zaufania nadużył

— ocenił.

I dodawał:

Jeśli ktoś dostaje dokument i uważa, że można się nim zabawić i podgrzać atmosferę, oznacza, że bierze pod uwagę szwank instytucji, w której zasiada. Byłoby niecodziennym udawać, że nic się nie stało - dokument poufny został przekazany jednej z redakcji w Polsce. (…) Komisja Wenecka ma dziś dużo mniejsze pole manewru - działa dziś przy otwartej kurtynie i tak traktuję oświadczenie przewodniczącego Komisji, który wyraził ubolewanie z powodu przecieku

— przekonywał.

Zdaniem Szymańskiego wyciek stanowiska Komisji Weneckiej spowodował, że dialog jest utrudniony.

Działania polskiego MSZ są adekwatne do sytuacji - Polska nie może przypatrywać się, że ktoś zabawia się procesem, który miał służyć do wyjścia z problemu. Można przyjąć do wiadomości, że co prawda dokument ma być poufny, ale można zlekceważyć reguły. Ale jeżeli „to się zdarza”, to może zdejmijmy klauzulę poufności i rozmawiajmy przy otwartej kurtynie

— ocenił.

lw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych