Ilu jeszcze polityków PO – wzorem Andrzeja B. - zamieni swoje ministerialne nazwiska na literki z kropką?

Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara

W czerwcu 2015 roku, po kolejnej serii artykułów wskazujących na łamanie prawa przez Andrzeja B. ten podał się wreszcie do dymisji. Dwa miesiące później zrezygnował z funkcji p.o. sekretarza PO, a także ze startu w kolejnych wyborach. Wygląda na to, że „prawdziwy facet” – po tym, jak oddał odpowiednie przysługi władzom PO, przestał być już komukolwiek potrzebny, więc zdjęto parasol ochronny.

Ostatnie pytanie nie brzmi zatem: CZY to już koniec prokuratorskich czynności wobec dawnej wierchuszki PO, ale: KIEDY usłyszymy o następnych. Bo wiele wskazuje na to, że w tej partii jedno tylko mogło człowieka zaprowadzić przed wymiar sprawiedliwości. Musiał przestać być potrzebny „Kierownikowi” i jego ferajnie. Oj, chyba będzie się działo.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych