Jako miłośnik i do niedawna hodowca koni arabskich (m.in. Berta i Argentino z linii Bandoli i Bandosa), a także jeździec, instruktor jazdy, ale także jako profesor pedagogiki, który nauczył dziesiątki młodych i starszych jazdy konnej i szacunku dla zwierzęcia uważam zmiany na stanowisku dyrektorów stadnin w Janowie i Michałowie za wielce niefortunne. Uważam, że jest to najcelniejszy strzał w stopę PiS i wręcz pomnikowe zastosowanie zasady TKM.
Żałuję, że mój kolega z łamów, ceniony przeze mnie dziennikarz (jeden z najlepszych w kraju) Robert Mazurek tego nie rozumie. Polskie konie arabskie są dla naszego kraju tak ważne jak Wawel i Sukiennice. Z całym poczuciem proporcji to jeden z symboli polskich kompetencji, polskiego umiłowania i propagowania piękna. To nie tylko aukcje z Charlie Wattsem kupującym małżonce konie, ale także kawał polskiej tradycji, której nam na świecie (naprawdę) zazdroszczą. Bywałem na europejskich imprezach hodowlanych stąd wiem. A dlaczego państwowe? Bo są dobrem narodu, bo są jak arrasy czy lasy. Trzeba dużym kołem omijać stajnie aby tego nie rozumieć. Porównanie do kóz…wstyd słuchać.
Zamiana dyrektorskich fachmanów i wybitnych znawców na dyletantów zamierzających się dopiero przyuczać do zawodu jest tak samo uzasadniona jak zmiana szefa kliniki kardiochirurgii na wojskowego felczera.
Kardynalny błąd tracący sowietami i kompromitujący ministra Jurgiela. Nie wstyd Panu!?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/283473-blad-i-wstyd