Olejnik pytała między innymi o zaginione dokumenty dot. TW „Bolek”, które zniknęły, gdy wypożyczył je sam Wałęsa w czasach swojej prezydentury.
Chciałem na siłę wyjaśnić, jak to się stało. Chciałem wyjaśnić, jak oni mnie próbują zrobić. Czy ten człowiek podszedł mnie, czy był sympatykiem moim? Tylko dlatego to sprawdziłem. Oddałem to do sprawdzenia dwóm ministrom: Zakrzewskiemu i Falandyszowi. Oni mówią, że to same ksera. (…) Jeśli Kiszczak był szefem agentów, jak mógłby zdradzić agenta?
— mówił.
W 1970 roku jako szef strajku przysiągłem, że ja wrócę i rozwalę. (…) Znów się nie spodoba całej Polsce: 60% ubeków to byli patriotyczni ludzie, tylko byli źle ustawieni! (…) Wy, patrioci esbeccy, którzy podrabialiście na mnie dokumenty - ja wybaczam Wam, ale oni chcą teraz walczyć tymi materiałami w wolnej Polsce
— zaznaczył.
Wałęsa nie krył też swojej irytacji na dr. Łukasza Kamińskiego, prezesa IPN:
Człowieku, co Ty wyprawiasz. Gdyby nawet to była prawda, czy to sprawdziłeś? W całym świecie mnie oplułeś i podważyłeś argument! Czy ktoś tak robi w cywilizowanym świecie? To jest zbrodnia! (…) Bezpieka nie była taka bezczelna jak ci ludzie!
— mówił.
Zapewniał przy tym, że nikomu nie zrobił krzywdy swoimi rozmowami z esbekami.
Czy ktoś siedział w więzieniu, wyrzucony był z pracy, płacił kolegium, został pobity? Nikt z tych ludzi nie miał nic z tych czterech rzeczy. A ja zostałem wyrzucony!
W rozmowie nie zabrakło również pytania o pieniądze Wałęsy - czy brał od SB? I czy naprawdę wygrywał w totolotku?
Na moje nazwisko prawdopodobnie brali agenci! Czy brali to indywidualnie, czy to była zbiorówka? Nie wziąłem ani jednej złotówki! Po co mam tę Matkę Boską? Żebym kłamał?!
Nie wiem, czy w totolotku zostawiałem papiery… Muszę zapytać, czy tam. Ja naprawdę miałem szczęście i wygrywałem w totolotku - kiedy potrzebowałem, to wygrywałem. Teraz nie wygrywam - los tak mi płaci!
— podkreślił.
Były prezydent tłumaczył też, że to nie on obalił rząd Jana Olszewskiego, ale… Jan Rokita.
Szantaż teraz mam, od tej Polski - każą mi się przyznać do rzeczy niestworzonych!
— zakończył.
lw, tvn24
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet: „Resortowe dzieci. (2 tomy, media i służby)”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Olejnik pytała między innymi o zaginione dokumenty dot. TW „Bolek”, które zniknęły, gdy wypożyczył je sam Wałęsa w czasach swojej prezydentury.
Chciałem na siłę wyjaśnić, jak to się stało. Chciałem wyjaśnić, jak oni mnie próbują zrobić. Czy ten człowiek podszedł mnie, czy był sympatykiem moim? Tylko dlatego to sprawdziłem. Oddałem to do sprawdzenia dwóm ministrom: Zakrzewskiemu i Falandyszowi. Oni mówią, że to same ksera. (…) Jeśli Kiszczak był szefem agentów, jak mógłby zdradzić agenta?
— mówił.
W 1970 roku jako szef strajku przysiągłem, że ja wrócę i rozwalę. (…) Znów się nie spodoba całej Polsce: 60% ubeków to byli patriotyczni ludzie, tylko byli źle ustawieni! (…) Wy, patrioci esbeccy, którzy podrabialiście na mnie dokumenty - ja wybaczam Wam, ale oni chcą teraz walczyć tymi materiałami w wolnej Polsce
— zaznaczył.
Wałęsa nie krył też swojej irytacji na dr. Łukasza Kamińskiego, prezesa IPN:
Człowieku, co Ty wyprawiasz. Gdyby nawet to była prawda, czy to sprawdziłeś? W całym świecie mnie oplułeś i podważyłeś argument! Czy ktoś tak robi w cywilizowanym świecie? To jest zbrodnia! (…) Bezpieka nie była taka bezczelna jak ci ludzie!
— mówił.
Zapewniał przy tym, że nikomu nie zrobił krzywdy swoimi rozmowami z esbekami.
Czy ktoś siedział w więzieniu, wyrzucony był z pracy, płacił kolegium, został pobity? Nikt z tych ludzi nie miał nic z tych czterech rzeczy. A ja zostałem wyrzucony!
W rozmowie nie zabrakło również pytania o pieniądze Wałęsy - czy brał od SB? I czy naprawdę wygrywał w totolotku?
Na moje nazwisko prawdopodobnie brali agenci! Czy brali to indywidualnie, czy to była zbiorówka? Nie wziąłem ani jednej złotówki! Po co mam tę Matkę Boską? Żebym kłamał?!
Nie wiem, czy w totolotku zostawiałem papiery… Muszę zapytać, czy tam. Ja naprawdę miałem szczęście i wygrywałem w totolotku - kiedy potrzebowałem, to wygrywałem. Teraz nie wygrywam - los tak mi płaci!
— podkreślił.
Były prezydent tłumaczył też, że to nie on obalił rząd Jana Olszewskiego, ale… Jan Rokita.
Szantaż teraz mam, od tej Polski - każą mi się przyznać do rzeczy niestworzonych!
— zakończył.
lw, tvn24
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet: „Resortowe dzieci. (2 tomy, media i służby)”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/283409-kolejne-wersje-walesa-do-olejnik-bezpieka-nie-byla-taka-bezczelna-jak-ci-ludzie-z-ipn-ja-naprawde-mialem-szczescie-i-wygrywalem-w-totolotku-gdy-potrzebowalem?strona=2