Beata Szydło: Gdybyśmy nie zmienili ustawy o TK – nasze projekty ustaw, które byśmy wprowadzili – byłyby kwestionowane. Do opinii Komisji Weneckiej ustosunkujemy się i zgłosimy swoje uwagi. WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. TV Trwam/ wPolityce
fot. TV Trwam/ wPolityce

Wyciek projektu opinii Komisji Weneckiej ws. Polski pokazuje intencje tych, którzy nakręcają złe emocje – podkreśliła premier Beata Szydło w sobotnich „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam. Jak zapewniła, poszczególne ministerstwa odniosą się do uwag organu doradczego Rady Europy.

O wpłynięciu projektu opinii Komisji Weneckiej ws. Trybunału Konstytucyjnego poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek.. Wcześniej do dokumentu nadesłanego przez doradczy organ Rady Europy dotarła „Gazeta Wyborcza”. Do sprawy na antenie TV Trwam odniosła się premier Beata Szydło.

Wyciekł do mediów projekt opinii, bo to, o czym dzisiaj mówią „Gazeta Wyborcza” czy TVN, to jest projekt opinii, który został nam przesłany, do którego my się ustosunkujemy, zgłosimy swoje uwagi. W tej chwili trwa analiza – jest on tłumaczony, ponieważ został napisany prawniczym językiem po angielsku

-– wskazywała szefowa rządu.

Dodała, że nadesłany dokument otrzymają poszczególne resorty.

„Odniosą się one do części, które dotyczą konkretnie ich zakresu działania”

-– tłumaczyła.

My te uwagi prześlemy do Komisji Weneckiej. Ustosunkujemy się do tego, zgłosimy swoje uwagi, a opinia zostanie wydana dopiero 12 marca

-– zaznaczyła premier.

Jak mówiła, mamy do czynienia z rutynowym działaniem Komisji Weneckiej, która przed wydaniem ostatecznej opinii, prosi rząd o ustosunkowanie się do wstępnego projektu.

Dzisiaj wycieka to do mediów. Ja myślę, że to pokazuje intencje tych, którzy nakręcają złe emocje i nie zastanawiają się nad meritum sprawy. Ja również chciałabym, żeby Trybunał Konstytucyjny działał sprawnie

-– podkreśliła Beata Szydło.

Zapewniła, że jej rząd zrobi wszystko, aby Trybunał Konstytucyjny – podobnie, jak każdy inny sąd w Polsce – był sądem niezawisłym. Jedynym rozwiązaniem problemu TK – według premier – jest zmiana prawa. Jak dodała, wciąż brakuje woli porozumienia ze strony opozycji.

Mówię to z przykrością. Wczoraj, kiedy spotykałam się z ludźmi na spotkaniach, mówiąc o naszych 100 dniach, nikt nie zapytał o Trybunał Konstytucyjny. Wielu ludzi mówiło, że cieszy się, że jest program „500 plus”

-– powiedziała szefowa rządu.

Wskazała, że opinia wydawana przez Komisję Wenecką nie będzie wiążąca dla Polski.

Władze polskie suwerennie podejmują decyzje dotyczące naszych wewnętrznych spraw. Kierujemy się interesem narodu. (…) Komisja Wenecka doradza, poddaje pod rozwagę, a państwo, które taką opinie otrzymuje, podejmuje decyzję, w jakim stopniu te zalecenia Komisji Weneckiej wprowadza

-– zaznaczyła Beata Szydło.

Beata Szydło mówiła też o stu dniach swojego rządu:

To jest ten czas, który daje pewna satysfakcję, ale ja mam poczucie tego, że gdyby były inne okoliczności inne uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne. To pewnie zrobilibyśmy dużo więcej.

– powiedziała.

Gdybyśmy nie zmienili ustaw – nasze projekty ustaw które byśmy wprowadzili – byłyby kwestionowane

— mówiła premier uzasadniając zmianę dotyczącą Trybunału Konstytucyjnego.

Gdy jeździłam po Polsce nikt nie pytał mnie o Trybunał Konstytucyjny. Wiele osób mówiło natomiast o programie 500plus. Program 500plus jest dla nas najważniejszy. Te program jest pierwszym krokiem milowym

—- podkreśliła.

Baliśmy się, że z powodu rozgrywek politycznych nasze ustawy byłyby kwestionowane. Mógłby nastąpić paraliż polityczny.

— tłumaczyła premier.

Zrobimy wszystko by Trybunał Konstytucyjny był sądem niezawisłym, by kierował się wyłącznie meritum i by nie było wątpliwości, że oceny mogą być dyktowane względami politycznymi, My politycy możemy to zrobić tylko zmieniając prawo

— powiedziała Beata Szydło.

Premier mówiła też o zmianach w mediach publicznych.

W Telewizji Polskiej i Polskim Radiu już widać zmiany na dobre - oceniła. zmiany są procesem.

Pan prezes (Jacek) Kurski wprowadza zamiany, proszę pamiętać, że on przecież od niedawna ma możliwość wprowadzania tych zmian w telewizji publicznej. Ja oceniam te zmiany bardzo pozytywnie. To nie jest łatwe, nie chodzi też o to, żeby przeprowadzić rewolucję czy dokonać zmian, które zachwieją funkcjonowaniem instytucji. Natomiast chodzi o to, żeby odbudować media publiczne, żeby rzeczywiście telewizja publiczna była publiczną, żeby realizowała misję, żeby była pluralistyczna, obiektywna”

— powiedziała Szydło w Radiu Maryja i Telewizji Trwam.

Premier podkreśliła, że „media są dla obywateli, nie dla polityków”.

Tak trzeba je zbudować, żeby każdy, kto telewizję publiczną ogląda, mógł znaleźć w niej coś dla siebie, żeby wiadomości, czyli to pasmo informacyjne było obiektywne i rzetelne w przekazywaniu informacji. Mogę powiedzieć i chyba podziela ten głos wielu ludzi, widać te zmiany na dobre po pierwszych tygodniach zmian wprowadzonych w telewizji. To oczywiście jest proces, to musi jeszcze trwać”

— mówiła.

Szydło zaznaczyła, że dotychczas została przyjęta tylko tzw. mała ustawa medialna, a głębokie zmiany w mediach publicznych będą możliwe, kiedy w czerwcu zostanie przyjęta tzw. duża ustawa medialna.

Chcę też powiedzieć o bardzo dobrych zmianach w Polskim Radiu, bo też widać, że pani prezes Barbara Stanisławczyk świetnie sobie radzi. Wprowadza zmiany powoli, spokojnie, bardzo wyważenie, ale takie zmiany, które powodują, że Polskie Radio rzeczywiście zaczyna być coraz ciekawszym. I o to chodzi”

— wskazała Szydło.

Zapytana przez widza, czy nie należy zerwać obecnego „kompromisu aborcyjnego”, Beata Szydło odparła, że nie chciałaby, aby tak poważna dyskusja toczyła się „przy tak rozchwianej scenie politycznej”.

Bo boję się, że niestety byłoby to powodowane, że ciągle musielibyśmy tutaj toczyć przede wszystkim boje polityczne, a nie zastanowić się nad sprawą najważniejszą: sprawą życia”

— dodała.

Według premier „sprawy światopoglądowe powinny być przygotowane przez tych, którzy mają do tego szczególne uprawnienie i szczególny mandat, czyli ekspertów, naukowców”.

Oni powinni pochylić się i przygotować odpowiednie rozwiązanie, które później w konsensusie politycznym należy przyjąć”

— oświadczyła Szydło.

Dodała, że to temat „bardzo bliski jej sercu”, a „dyskusja pewnie się odbędzie i jest potrzebna”.

Nie pozwólmy tylko, żeby ona była wykorzystana w tym zgiełku i hałasie politycznym, który w tej chwili jest wywołany w Polsce przez środowiska przeciwne jakiemukolwiek podnoszeniu kwestii wartości czy światopoglądu - takiego, który uważają za niespełniający modelu, który jest lansowany jako model nowoczesny, liberalny, postępowy”

— podkreśliła.

Temu się musimy sprzeciwić”

— dodała.

Na pewno sprawy światopoglądowe wymagają od nas głębokiego namysłu

— podkreśliła premier.

ansa/PAP/TV Trwam

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych