Prof. Nalaskowski we "wSieci":Nagonka na kondominium."Tłuszczy stało się obojętne, kto się śmieje, jaka nacja szydzi, ważne, aby śmiała się z Kaczyńskiego i PiS"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

To już weszło w obiegową obyczajowość, aby nienawidzić i lżyć Kaczyńskiego. Aby go wyśmiewać i uznawać za źródło całego zła — oczywiście tego zła, które gawiedź nazwała złem. Kaczyński jest demonem, szatanem, na którego tle każdy Kijowski, Petru czy Schetyna może się lansować na anioła sprawiedliwości i czystych intencji

— pisze prof. Aleksander Nalaskowski na łamach tygodnika „WSiei”.

Przy tej okazji straciliśmy instynkt samoobronny. Niemcy na jakiejś paradzie uczynili z Kaczyńskiego karykaturę w esesmańskim mundurze i nie tylko oni, lecz również Polacy, zaśmiewali się z niej do łez. Tłuszczy stało się obojętne, kto się śmieje, jaka nacja szydzi, ważne, aby śmiała się z Kaczyńskiego i PiS

— dodaje publicysta.

Zdaje się, że nie uchodźcy, zamachowcy, śniadzi gwałciciele są największym problemem Europy, ale Polska i zachodzące w niej zmiany. A było już tak dobrze, a było już tak blisko. A tu krach na całego

— pisze Nalaskowski, wyliczając zmiany, jakie zaszły w Polsce.

Kościół pomału odzyskuje należną mu pozycję, jeden z jego hierarchów, bp Wiesław Mering, woła: „Non possumus!”. W sondażach PiS miażdży przewagą konkurentów, Platforma praktycznie nie istnieje, podobnie jak PSL, a Petru coraz bliżej kabaretu. Przywódca KOD nie ma nic do powiedzenia — żałosny dziadek z siwą kitką i kolczykami… Supermarkety i inne zagraniczne korporacje się trzęsą, bo wyraźnie widać kres tego eldorado w środku Europy. Wszak jesteśmy ogromnym rynkiem zbytu na wszystko, bo Polska to niemały i ludny kraj

— podkreśla, dodając że po wygranej PiS w jednej chwili zostały zaprzepaszczone próby wyrugowania polskiego handlu, polskkiej produkcji przemysłowej, polskich pomysłów na kulturę.

Już niemal wszyscy się zgodzili, że „Taniec z gwiazdami” to kultura wysoka, a wiadomości w telewizji to „cała prawda całą dobę”. I nagle trzask! Polacy się pomylili i nie tak zagłosowali. Najpierw na prezydenta, potem na parlamentarzystów. I w ten sposób Polska jako raj dla największych przekrętów gospodarczych, dla bulwersujących afer politycznych, dla układów i kolesiostwa, dla prowokacji pseudoartystycznych oraz obyczajowych, jako pole łowne dla zachodnich pederastów zaczyna robić porządki, przestaje być eksperymentem europejskim typu „jak daleko można się posunąć”. Jakże to musi być bolesne dla gangów bankowych, dla specjalistów od wciskania nam Pendolino, dla pośredników w handlu ropą i gazem, dla etatowych wygrywaczy przetargów i etatowych ministrów.Świat im się zawalił, a na to pozwolić nie mogą. Będą więc organizować protesty, marsze, pikiety — w nieskończoność

— pisze Nalaskowski, dodając że Polska przestała być eksperymentalnym kondominium i zaczyna być krajem normalnym, demokratycznym oraz transparentnym.

Nowy numer tygodnika „wSieci” w sprzedaży od 22 lutego br., także w formie e-wydania.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.