Prof. Friszke o sprawie Lecha Wałęsy: "Powinien zmierzyć się z tymi dokumentami. Nie można negować czegoś, czego zanegować się nie da"

fot. YouTube/Polskie Radio
fot. YouTube/Polskie Radio

Już teraz legenda ruchu „Solidarności” jest kompletnie zbrukana, a transformacje przedstawia się jako dzieło agentów. Trzeba bronić historii „S”, ale nie idąc w zaparte, bo to będzie kompletnie niewiarygodne

— mówi prof. Andrzej Friszke w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, komentując sprawę akt TW „Bolka” i agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy.

Zastanawiam się nad odtworzeniem jego sytuacji psychologicznej. Esbekowi udało się wytworzyć z „Bolkiem” poczucie wspólnej płaszczyzny. Odwoływano się do celu wspólnego niedopuszczenia do powtórki grudniowej tragedii

— mówi Friszke.

Od początku rozmawiają i tych, którzy są rozrabiakami, chcą buntować, roznoszą ulotki. Coś szykują. Na podstawie tych informacji założono sprawy kilku osobom

— dodaje.

Kiedy mówimy o piśmie ręcznym i pokwitowaniach, jestem bardzo ostrożny. Jednocześnie uważam, że spotkania miały miejsce i Wałęsa informował

— zastrzega historyk.

Nikt inny nie mógł tego zrobić tak szczegółowo, to nie mogło być wymyślone przez SB

— twierdzi Friszke.

Friszke podtrzymuje swoją opinie, że nie da się obronić postawy Wałęsy.

Nie możemy powiedzieć: „Można było współpracować i to nie jest problem moralny”. Jest to problem

— stwierdził.

Ucina jednak spekulacje, że Wałęsa mógł być tajnym współpracownikiem jeszcze po roku 1976.

To absurd. Nie współpracował na pewno

— mówi.

Dalszy ciąg na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych