Mariusz Błaszczak do dymisji? Ależ skąd! Gdybym w swoich przedsiębiorstwach po jednej wpadce zwalniał kogoś, bo się pomylił, że ktoś jest inny niż jest, to chyba nie byłoby komu pracować. Nie przesadzajmy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Jakubiak, poseł, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Kukiz’15, przedsiębiorca.
wPolityce.pl: Jak pan odbiera wniosek Platformy o odwołanie Mariusza Błaszczaka ze stanowiska szefa MSWiA? Czysta zagrywka polityczna, czy jednak w sprawie byłego komendanta głównego Policji, inspektora Zbigniewa Maja, jest coś, co trzeba wyjaśnić?
Marek Jakubiak: To już nie jest polityka, lecz zabawa w politykę. Oczywiście, że wniosek Platformy o dymisję będzie nieskuteczny, bo przecież PiS odrzuci go w głosowaniu. A nieskuteczna praca czym jest? Frustracją chyba! Natomiast nie ulega żadnej wątpliwości, że z inspektorem Majem trzeba byłoby poważnie porozmawiać, co i jak się stało. Tam się naprawdę coś stało. Bardziej martwię się o politykę w sprawie policji niż o to, czy ministrem jest Mariusz Błaszczak, Mariusz Kamiński, czy ktokolwiek inny. Chodzi o to, że policja na tym traci, a powinna być jednym z najsprawniejszych instrumentów, który ma nas bronić przed terroryzmem, złodziejstwem, bandytami. A polityczne akcje wokół policji niczego dobrego jej nie przynoszą.
Mariusz Kamiński, minister koordynator służb specjalnych, wywodzi źródła sprawy inspektora Maja z rządów PO-PSL. Przypomina, że nikt nie przeszkadzał w awansach tego policjanta, a podskórnie toczyły się jakieś sprawy…
Proszę zwrócić uwagę, że to pułkownik, licząc w stopniach wojskowych, odpowiednik starszego oficera, który jest predysponowany, żeby być komendantem głównym. Aby zostać tym inspektorem, trzeba naprawdę być wzorowym funkcjonariuszem. Platforma Obywatelska w momencie nominacji Zbigniewa Maja na stopień inspektora nie miała żadnej wątpliwości, co do uczciwości tego oficera, jego rzetelności. Nie wiem skąd się biorą takie rzeczy. Faktycznie tam coś pod skórą jest.
Czy pana zdaniem za rządów PO-PSL dochodziło do podsłuchiwania dziennikarzy?
To dobre pytanie. Ale nie ja na to mam odpowiedzieć, lecz audyt, który jest przeprowadzany, na podstawie którego inspektor Maj być może za wcześnie powiedział o domniemanych podsłuchach. Sam tego argumentu używałem i jest mi głupio, bo zaczynam już nabierać przekonania, że tych podsłuchów faktycznie nie było. Więc ktoś go na tę minę wciągnął.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mariusz Błaszczak do dymisji? Ależ skąd! Gdybym w swoich przedsiębiorstwach po jednej wpadce zwalniał kogoś, bo się pomylił, że ktoś jest inny niż jest, to chyba nie byłoby komu pracować. Nie przesadzajmy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Jakubiak, poseł, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Kukiz’15, przedsiębiorca.
wPolityce.pl: Jak pan odbiera wniosek Platformy o odwołanie Mariusza Błaszczaka ze stanowiska szefa MSWiA? Czysta zagrywka polityczna, czy jednak w sprawie byłego komendanta głównego Policji, inspektora Zbigniewa Maja, jest coś, co trzeba wyjaśnić?
Marek Jakubiak: To już nie jest polityka, lecz zabawa w politykę. Oczywiście, że wniosek Platformy o dymisję będzie nieskuteczny, bo przecież PiS odrzuci go w głosowaniu. A nieskuteczna praca czym jest? Frustracją chyba! Natomiast nie ulega żadnej wątpliwości, że z inspektorem Majem trzeba byłoby poważnie porozmawiać, co i jak się stało. Tam się naprawdę coś stało. Bardziej martwię się o politykę w sprawie policji niż o to, czy ministrem jest Mariusz Błaszczak, Mariusz Kamiński, czy ktokolwiek inny. Chodzi o to, że policja na tym traci, a powinna być jednym z najsprawniejszych instrumentów, który ma nas bronić przed terroryzmem, złodziejstwem, bandytami. A polityczne akcje wokół policji niczego dobrego jej nie przynoszą.
Mariusz Kamiński, minister koordynator służb specjalnych, wywodzi źródła sprawy inspektora Maja z rządów PO-PSL. Przypomina, że nikt nie przeszkadzał w awansach tego policjanta, a podskórnie toczyły się jakieś sprawy…
Proszę zwrócić uwagę, że to pułkownik, licząc w stopniach wojskowych, odpowiednik starszego oficera, który jest predysponowany, żeby być komendantem głównym. Aby zostać tym inspektorem, trzeba naprawdę być wzorowym funkcjonariuszem. Platforma Obywatelska w momencie nominacji Zbigniewa Maja na stopień inspektora nie miała żadnej wątpliwości, co do uczciwości tego oficera, jego rzetelności. Nie wiem skąd się biorą takie rzeczy. Faktycznie tam coś pod skórą jest.
Czy pana zdaniem za rządów PO-PSL dochodziło do podsłuchiwania dziennikarzy?
To dobre pytanie. Ale nie ja na to mam odpowiedzieć, lecz audyt, który jest przeprowadzany, na podstawie którego inspektor Maj być może za wcześnie powiedział o domniemanych podsłuchach. Sam tego argumentu używałem i jest mi głupio, bo zaczynam już nabierać przekonania, że tych podsłuchów faktycznie nie było. Więc ktoś go na tę minę wciągnął.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/282909-jakubiak-sprawa-inspektora-maja-to-nie-jedna-bomba-tylko-miny-poustawiane-w-roznych-miejscach-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.