W końcu sierpnia 1980 roku stałem pod stocznią. A właściwie koczowałem. Panowało bowiem takie przekonanie, że póki stoi tam tłum ludzi, to czołgi nie będą próbowały sforsować bramy zakładu. Słuchałem transmisji z negocjacji puszczanej na żywo przez megafony. Nie wiedziałem jak wygląda Wałęsa, nie słyszałem o nim wcześniej ale poznałem jego głos. Wierzyłem mu bezgranicznie i podziwiałem odwagę.
Dzisiaj mnóstwo ludzi przyznaje, że wiedzieli, że to kapuś. Pytam więc wszystkich siedzących przy stole prezydialnym w sali BHP Stoczni Gdańskiej, wszystkich obecnych w tej sali, wszystkich oblegających ten niewielki budynek za portiernią, wszystkich znających wówczas Lecha Wałęsę – dlaczego żaden z was nie krzyknął, że to konfident i esbecki informator? Dlaczego nie skandowaliście „Bolek! Bolek!”. Dlaczego pozwoliliście reżimowemu donosicielowi podpisywać tak ważne porozumienia? Dlaczego pozwoliliście mu na tak błyskotliwą karierę?
Nie umiem tego pojąć, nie potrafię sobie wytłumaczyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/282891-dlaczego-zaden-z-was-nie-krzyknal-ze-to-konfident-i-esbecki-informator
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.