Wicepremier Morawiecki: Tworzy się atmosferę krytyczną, ale pytanie zasadnicze brzmi: o jaką stawkę walczymy? "Uważam PiS za najbardziej propaństwową partię w historii III RP"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/Polsat News
wPolityce.pl/Polsat News

Uważam PiS za najbardziej propaństwową partię w historii III RP

mówi wicepremier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla tygodnika „Polityka”.

Minister rozwoju w rozmowie z red. Rafałem Wosiem odpowiada między innymi na pytanie dotyczące ostrej krytyki wymierzonej w rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Mam wrażenie, że negatywny przekaz, jaki pojawia się wobec nas w przestrzeni publicznej, to głosy wciąż trawiącej wyborczą porażkę opozycji i stojącej za nią części establishmentu. Tworzy się atmosferę krytyczną, ale pytanie zasadnicze brzmi: o jaką stawkę walczymy? Czy o status dotychczasowych beneficjentów transformacji, czy o dobrobyt całości?

— zastanawia się Morawiecki.

I dodaje:

Uważam PiS za najbardziej propaństwową partię w historii III RP. I Jarosław Kaczyński, i wielu innych działaczy tej partii to są państwowcy z krwi i kości. A do państwa podchodzą zupełnie inaczej niż wiele partii, które dotąd nami rządziły. Państwo jest naczelną i najwyższą wartością, emanacją wspólnego, a nie tylko indywidualnego dobra

— przekonuje wicepremier.

W ocenie Morawieckiego duża część krytyki jest motywowana specyficznym nastawieniem części opozycji i elit establishmentu.

Przeciwnicy PiS musieli pogodzić się z ubiegłorocznymi werdyktami wyborczymi, ale nie mogą pogodzić się z tym, że PiS rządzi. Ich zdaniem mogliśmy wygrać, ale nie możemy podejmować żadnych decyzji

— czytamy.

W rozmowie wraca również wątek zmian w służbie cywilnej. Zdaniem Morawieckiego to naturalny ruch - bowiem w krajach dojrzałych służba cywilna funkcjonuje tak jak proponuje PiS.

To jest grupa, która ma sprawnie przekładać płynące z góry postulaty polityczne na język i procedury administracji publicznej. W Polsce ta warstwa była za bardzo zacementowana. Nawet niechętne nam raporty przyznają, że aby rządzić i zmieniać na serio, ta grupa urzędnicza wymagała najgłębszej modyfikacji. Przynajmniej takiej, jaką zrobiliśmy. (…) Urzędnicy nie mogą być światem samym dla siebie

— zaznacza minister rozwoju.

Morawiecki broni przy tym stanowiska rządu w kwestii sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Cieszę się, że tak wyszło. Przy okazji starcia z Trybunałem doszło do dyskusji o jakości polskiego świata sędziowsko-prawniczego, którego ogromna część została przeniesiona z PRL do III RP bez żadnego rozliczenia, weryfikacji. Co szczególnie widać w pokoleniu dotąd dominującym w TK. I to przyniosło nam wiele szkód

— tłumaczy wicepremier, przywołując przykład zablokowania przez TK rzeczywistej lustracji.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych