Pisząc o udostępnieniu przez IPN dokumentów sugerujących, że Lech Wałęsa pod pseudonimem „Bolek” był informatorem SB, media w USA podkreślają, że akta nie zostały jeszcze zbadane przez grafologa i historyków, a także że pogłębiają polityczne podziały w Polsce.
Na wstępie swej korespondencji z Warszawy „New York Times” zauważa, że były prezydent Lech Wałęsa, lider Solidarności i laureat Pokojowej Nagrody Nobla zapewnia, że dokumenty zostały sfałszowane. Dziennik podkreśla, że znalezione w domu gen. Czesława Kiszczaka dokumenty, w tym ten w którym Wałęsa miał zgodzić się na współpracę z SB pod pseudonimem „Bolek”, nie zostały jak dotąd zbadane przez grafologa, by ustalić, czy rzeczywiście jest to pismo Wałęsy.
Dziennik dodaje też, że decyzja prezesa Instytut Pamięci Narodowej (IPN) Łukasza Kamińskiego, by udostępnić dziennikarzom te akta została oceniona przez wielu komentatorów w Polsce, w tym byłych działaczy Solidarności, jako „polityczna” i „kontrowersyjna”.
„NYT” przypomina, że Wałęsa od ponad 20 lat „walczy z podobnymi oskarżeniami” i „został oczyszczony z zarzutów współpracy przez specjalny sąd w 2000 roku”. Gazeta cytuje też najnowszą wypowiedź Wałęsy na swym blogu:
Tak przegrałem, ale tylko w tym miejscu gdzie prawie wszyscy uwierzyli że jednak jakaś zdradziecka agenturalna współpraca z SB 46 lat temu incydentalnie krótko ale była, i na krótko zostałem złamany. To nieprawda Dziękuję zdradziliście mnie nie ja Was
„Wall Street Journal” zaczyna z kolei swoją relację od stwierdzenia, że zdaniem IPN, udostępnione dokumenty „pokazują, że Lech Wałęsa był płatnym informatorem tajnej policji w latach 1970., zanim poprowadził ruch Solidarność, który pomógł obalić komunizm w Europie”.
„WSJ” pisze, że z dokumentów wynika, że Wałęsa, pod pseudonimem Bolek, dostarczył odpłatnie tajnej policji informacji, które potencjalnie mogły zaszkodzić jego kolegom ze Stoczni Gdańskiej, kolebki Solidarności. Gazeta przypomina, że w swej książce wydanej w 2011 roku żona Wałęsy pisała, że przynosił on do domu dodatkowe pieniądze, mówiąc, że pochodzą z wygranej na loterii.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pisząc o udostępnieniu przez IPN dokumentów sugerujących, że Lech Wałęsa pod pseudonimem „Bolek” był informatorem SB, media w USA podkreślają, że akta nie zostały jeszcze zbadane przez grafologa i historyków, a także że pogłębiają polityczne podziały w Polsce.
Na wstępie swej korespondencji z Warszawy „New York Times” zauważa, że były prezydent Lech Wałęsa, lider Solidarności i laureat Pokojowej Nagrody Nobla zapewnia, że dokumenty zostały sfałszowane. Dziennik podkreśla, że znalezione w domu gen. Czesława Kiszczaka dokumenty, w tym ten w którym Wałęsa miał zgodzić się na współpracę z SB pod pseudonimem „Bolek”, nie zostały jak dotąd zbadane przez grafologa, by ustalić, czy rzeczywiście jest to pismo Wałęsy.
Dziennik dodaje też, że decyzja prezesa Instytut Pamięci Narodowej (IPN) Łukasza Kamińskiego, by udostępnić dziennikarzom te akta została oceniona przez wielu komentatorów w Polsce, w tym byłych działaczy Solidarności, jako „polityczna” i „kontrowersyjna”.
„NYT” przypomina, że Wałęsa od ponad 20 lat „walczy z podobnymi oskarżeniami” i „został oczyszczony z zarzutów współpracy przez specjalny sąd w 2000 roku”. Gazeta cytuje też najnowszą wypowiedź Wałęsy na swym blogu:
Tak przegrałem, ale tylko w tym miejscu gdzie prawie wszyscy uwierzyli że jednak jakaś zdradziecka agenturalna współpraca z SB 46 lat temu incydentalnie krótko ale była, i na krótko zostałem złamany. To nieprawda Dziękuję zdradziliście mnie nie ja Was
„Wall Street Journal” zaczyna z kolei swoją relację od stwierdzenia, że zdaniem IPN, udostępnione dokumenty „pokazują, że Lech Wałęsa był płatnym informatorem tajnej policji w latach 1970., zanim poprowadził ruch Solidarność, który pomógł obalić komunizm w Europie”.
„WSJ” pisze, że z dokumentów wynika, że Wałęsa, pod pseudonimem Bolek, dostarczył odpłatnie tajnej policji informacji, które potencjalnie mogły zaszkodzić jego kolegom ze Stoczni Gdańskiej, kolebki Solidarności. Gazeta przypomina, że w swej książce wydanej w 2011 roku żona Wałęsy pisała, że przynosił on do domu dodatkowe pieniądze, mówiąc, że pochodzą z wygranej na loterii.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/282698-amerykanskie-media-o-bolku-kontrowersyjna-decyzja-ipn-poglebiajaca-podzialy-w-polsce-oraz-arogancki-i-butny-walesa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.