Lech Wałęsa czyli monidło III RP. Jak retuszowano portret niezłomnego robotnika, który samotnie pokonał komunę

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Dokładnie w ten analogiczny sposób przysposobiono Lecha Wałęsę do roli bohatera narodowego, kiedy już stał się dla michnikowszczyzny pożyteczny do walki z  lustracją, dekomunizacją, a także jako wspólny mianownik do wejścia w alianse z postkomuną. Był bowiem bardzo wygodnym pomostem dla tego sojuszu – z jednej strony, co już dzisiaj wiemy na pewno -  był na uwięzi Kiszczaka, z drugiej zaś sporządzono mu legendę i zbudowano markę na świecie. Nic tak nie łączy ludzi i środowisk  jak wspólne interesy, a strony tego deal’u miały ich wiele, że wymienię tylko sprzeciw wobec lustracji, której zarówno Wałęsa, jak i postkomuniści oraz „ludzie z biografiami” unikali niczym diabeł święconej wody.

Wałęsa nie był w stanie udźwignąć ciężaru swojej przeszłości, rozliczyć się z podłych procederów, do dzisiaj idzie w zaparte. To samo dotyczy wyżej wymienionych środowisk, które z tajnych współpracowników SB  uczyniły wręcz pierwsze ofiary systemu. Natomiast  samą bezpiekę, tę samą groźną i wszechobecną bezpiekę, z którą przecież „ludzie z biografiami” rzekomo bohatersko walczyli, przemalowano na coś w rodzaju gangu Olsena, nieudolnych tandeciarzy, którzy dla wykazania sukcesów masowo sporządzali fałszywe papiery i kreowali nieistniejącą agenturę. Oczywiście, jeśli była potrzeba, gdy esbek zeznawał na korzyść osoby lustrowanej, jak to było w przypadku Małgorzaty Niezabitowskiej, kiedy oficer SB zaprzeczył jakoby była ona tajnym współpracownikiem, to słowa takiego esbeka były traktowane jako prawda objawiona. 

Niestety dla jego kreatorów i wielbicieli, Wałęsa popadł w  megalomanię, w jakąś galopującą bufonadę,  przez co stał się kompletnie niewiarygodny, a jego pomnikowe aspiracje wręcz niemożliwe do obrony. Potem przyszła kolej na książki Sławomira Cenckiewicza, Piotra Gontarczyka i Pawła Zyzaka, procesy z Krzysztofem Wyszkowskim, świadectwa  Joanny i Andrzeja Gwiazdów oraz Anny Walentynowicz, oskarżenia ze strony zadenuncjowanych kolegów ze stoczni, filmy Grzegorza Brauna. Mnożyły się potwierdzenia o współpracy z bezpieką, o płatnym donosicielstwie. Zmarli generałowie Jaruzelski i Kiszczak, gwaranci spokojnej starości TW Bolka. No i teraz wdowa Kiszczakowa postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, co zdaje się, ostatecznie pogrąży fałszywą autolegendę o niezłomnym robotniku, co w pojedynkę zwyciężył komunę.

W lipcu 2008 roku w Gazecie Wyborczej ukazał się tekst pod szalenie atrakcyjnym tytułem „Zła przeszłość i psy gończe, czyli odpieprzcie się od Wałęsy”. Dzisiaj, gdy szafa Kiszczaka otworzyła  na oścież podwoje, Michnik może co najwyżej zaapelować, żeby odpieprzyć się od TW Bolka.

« poprzednia strona
12

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych