Prof. Nowak o archiwach SB: Dopóki nie nastąpi zasadnicza zmiana polityczna w Moskwie nie będzie końca gry tajnymi informacjami. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Emocje wokół archiwum Kiszczaka służy uzdrowieniu sytuacji czy też mamy do czynienia z jakąś grą? Może ktoś nami znów manipuluje…

Nie mam pojęcia, trudno to przesądzać. Nie wykluczam, że jest tak, jak mówi Pani Kiszczak, że ona czuła się nieswojo z materiałami, które mogą być przecież potencjalnie groźne również dla niej. Pamiętamy, zapewne ona też to pamięta, jak skończyło małżeństwo Jaroszewiczów… Przetrzymywanie potencjalnej bomby we własnym mieszkaniu mogło być dla niej niebezpieczne. Być może ona nie wie nawet, co jest w tych materiałach. Jednak pewnie miała świadomość, że te materiały są niebezpieczne, że komuś może zależeć na ich zabraniu.

Komuś, czyli państwu?

Nie, nie państwu, ale np. kolegom nieżyjącego szefa bezpieki. Być może dlatego pani Kiszczak chciała się pozbyć tego materiału z domu. Być może takie proste wytłumaczenie jest równie prawdopodobne co bardziej „spiskowe” teorie.

To nie trąci w Pana ocenie naiwnością? Kiszczakowa zgłasza się do IPN-u, proponuje sprzedaż, akt w domu pod poduszką trzyma archiwa po Esbecji. To jednak wszystko za proste…

Nie wiem, ale pamiętajmy, że czasem naiwne teorie są prawdziwe. Być może jest zupełnie inaczej. Jednak nie mam żadnej wiedzy, żadnych danych, by zakwestionować tę najprostszą wersję.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych