Kowal chwali Macierewicza i dodaje: "Jest atmosfera, żeby pogonić elity, które przez ostatnie 25 lat miały wielki wpływ na rzeczywistość. (...) Nie ma powrotu do tego, co było istotą III RP"

Nikt już nie zrezygnuje z koncentracji władzy - nie ma powrotu do tego, co było istotą III RP. Wygrają ją ci, którzy przewidzą, jaka będzie V RP, a nie ci, którzy chcą zawracać Wisłę kijem i przywrócić do III RP

— mówi Paweł Kowal w rozmowie z dziennikiem „Polska The Times”.

Polityk Polski Razem jest pytany w wywiadzie między innymi o pretensje do polskiego rządu, jakie mają niektóre instytucje unijne.

Nie mamy sporu Polska-Unia, mamy spór rzą-Komisja Europejska. I dla Polski niekorzystne jest przedstawianie tego, jako sporu całej Polski z całą Unią Europejską. Jestem pewien, że każdy czujący się pewniej na fotelu „prezydenta Europy” niż Donald Tusk, jako szef Rady Europejskiej powiedziałby do Komisji: „Hola, hola! Wy jednak przekraczacie swoje uprawnienia, nie macie do tego tytułu w Traktacie”. A wtedy niektóre państwa unijne by go poprały, a może nawet poparłyby go niektóre instytucje unijne

— ocenia Kowal.

Jak jednak tłumaczy politolog, są i zagrożenia dzisiejszej sytuacji - Kowal przekonuje, że pewne niebezpieczeństwa mogą się pojawić, jeśli wzajemne pretensje pozostaną na dłużej.

Największe ryzyko tej sytuacji polega na tym, iż nagle może się okazać, że kraje w Europie Środkowej wracają do politycznego przedszkola. Znajdziemy się znowu w sytuacji, jakbyśmy kandydowali do Unii Europejskiej

— czytamy.

Pytany o szereg opinii, w których rząd PiS jest ostro krytykowany za działania w polityce wewnętrznej, Kowal stwierdza, że nie dzieje się nic wielkiego, a Polska jest potwierdzeniem tego, co dzieje się w Europie Zachodniej.

Tak naprawdę nie widzimy dzisiaj niczego takiego, czego Platforma w sensie kierunku myślenia by nie zaczęła. I nie mówię tylko o incydentach, jak z TK. Teraz na przykład mówi się o propozycjach Morawieckiego, który ma być drugim Kwiatkowskim, ale przecież te państwowe instytucje to był pomysł poprzedniego rządu, tyle że one w jego wykonaniu okazały się kamieni kupą

— ocenia Kowal.

I dodaje swoją ocenę 500+:

Dziwiłem się tym, którzy proponowali, aby odłożyć do projektu „500 plus” jakieś kryterium dochodowe. Ten mechanizm, jako prodemograficzny, musi być skierowany do klasy średniej, bo to właśnie klasa średnia ma dzisiaj największy problem w Europie. (…) Nie ma co udawać, że to jest projekt dla najbiedniejszych, bo to powinien być przede wszystkim projekt dla tych, którzy decydują się mieć dzieci i je lepiej wykształcić

— zaznacza polityk.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

Z kolei w wywiadzie dla radia RDC, Kowal chwali postawę nowego ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza za jego działalność przed szczytem NATO w Warszawie:

Widać, że zachował twardą, jednoznaczną orientację polityczną, która u niektórych w Polsce wyparowała. Nie ma żadnych złudzeń – twardo buduje relacje w NATO, ma jasny, klarowny sygnał do Ukrainy, Gruzji, naszych wschodnich sojuszników i muszę powiedzieć, że to jest pokrzepiające, bo to, co działo się w ostatnich latach, mimo tych wszystkich polemik, daje poczucie bezpieczeństwa i jasny jest kierunek, jeśli chodzi o polską politykę bezpieczeństwa dla naszych sojuszników

— wyjaśnia Kowal.

I raz jeszcze wraca do umiejscowienia tego, co dzieje się w polskiej polityce w szerszym, międzynarodowym kontekście:

W tej chwili jest przerwa w muzyce i ci, którzy spokojnie klapną na krzesło i nie powiedzą „my nie byliśmy elitą”, mogą mieć kłopoty. Tak naprawdę z jednej strony jest atmosfera, żeby pogonić te elity, które przez ostatnie 25 lat (…) miały wielki wpływ na rzeczywistość i teraz ci sprytniejsi, którzy przedstawią się jako nieelita, mogą to wygrać. I jest wyraźnie taki trend jak świat długi i szeroki. Moim zdaniem to świadczy o tym, że jesteśmy częścią Zachodu

— przekonywał.

lw, Polska The Times, Radio RDC