Dlaczego rząd PiS nic nie robi z dyskryminującym podziałem na mądrych i głupich, zdrowych i chorych, bogatych i biednych, zaspokojonych seksualnie i niewyżytych, wysportowanych i oklapłych?
Protestując przeciwko rządowej ustawie o pomocy w wysokości 500 złotych na dziecko i uzasadniając własny projekt Platforma Obywatelska dokonała przełomu kopernikańskiego. Istota protestu polega na tym, że ponoć pomysł rządu Beaty Szydło jest rażącą dyskryminacją i wykluczeniem – pierwszych dzieci oraz jedynaków. Idąc tropem wybitnych intelektualistów z PO, chciałbym zwrócić uwagę na niektóre istniejące w Polsce (i nie tylko) niczym nieusprawiedliwione formy nierówności, wykluczenia i dyskryminacji. I apeluję do polityków PO, aby jak najszybciej dali tym formom dyskryminacji stosowny odpór oraz zaproponowali odpowiednie środki finansowe – w ramach rekompensaty za krzywdy. A ponieważ każdy z nas podlega jakiejś formie nierówności, wykluczenia i dyskryminacji, Platforma Obywatelska powinna każdemu zaproponować stałe dodatki za wszystkie z nich, powiedzmy po 500 złotych za jedno. W ten sposób sprawiedliwości społecznej stanie się zadość, a jednocześnie rząd Beaty Szydło i popierający go PiS zostaną obnażone i przygwożdżone.
Jakim prawem państwo PiS dzieli ludzi na mających dzieci i bezdzietnych? Przecież to skandal, tym bardziej że ci bezdzietni mogą niezmiernie cierpieć z powodu braku potomstwa i im dodatki należą się bardziej niż tym z dziećmi (za to cierpienie).
Na jakiej podstawie rząd PiS toleruje podział ludzi na starych i młodych czy na dorosłych i dzieci? Wiek nie ma nic do rzeczy, jeśli chodzi o prawo do otrzymywania pieniędzy - skądkolwiek. Tym bardziej, że konstytucja gwarantuje te sama prawa niezależnie od wieku. W dodatku im się jest starszym, tym mniej ma się okazji do zarabiania pieniędzy, podczas gdy z młodymi jest akurat odwrotnie. Z czego wynika, że dzieciom właściwie nic się nie należy, bo mają perspektywę wieloletniego zarobkowania. Czym pisowska władza tłumaczy utrzymywanie staroświeckiego podziału na kobiety i mężczyzn? Przecież także mężczyźni powinni mieć prawo rodzić dzieci, jeśli tylko mają na to ochotę. I odwrotnie: gdyby kobiety zapragnęły mieć dzieci, ale nie być w ciąży, powinny mieć prawo do przekazania swoim facetom jajeczek i pełnienia funkcji matek dopiero po urodzeniu dzieci przez mężczyzn. A to już ich problem, jak załatwią to z biologią.
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dlaczego rząd PiS nic nie robi z dyskryminującym podziałem na mądrych i głupich, zdrowych i chorych, bogatych i biednych, zaspokojonych seksualnie i niewyżytych, wysportowanych i oklapłych?
Protestując przeciwko rządowej ustawie o pomocy w wysokości 500 złotych na dziecko i uzasadniając własny projekt Platforma Obywatelska dokonała przełomu kopernikańskiego. Istota protestu polega na tym, że ponoć pomysł rządu Beaty Szydło jest rażącą dyskryminacją i wykluczeniem – pierwszych dzieci oraz jedynaków. Idąc tropem wybitnych intelektualistów z PO, chciałbym zwrócić uwagę na niektóre istniejące w Polsce (i nie tylko) niczym nieusprawiedliwione formy nierówności, wykluczenia i dyskryminacji. I apeluję do polityków PO, aby jak najszybciej dali tym formom dyskryminacji stosowny odpór oraz zaproponowali odpowiednie środki finansowe – w ramach rekompensaty za krzywdy. A ponieważ każdy z nas podlega jakiejś formie nierówności, wykluczenia i dyskryminacji, Platforma Obywatelska powinna każdemu zaproponować stałe dodatki za wszystkie z nich, powiedzmy po 500 złotych za jedno. W ten sposób sprawiedliwości społecznej stanie się zadość, a jednocześnie rząd Beaty Szydło i popierający go PiS zostaną obnażone i przygwożdżone.
Jakim prawem państwo PiS dzieli ludzi na mających dzieci i bezdzietnych? Przecież to skandal, tym bardziej że ci bezdzietni mogą niezmiernie cierpieć z powodu braku potomstwa i im dodatki należą się bardziej niż tym z dziećmi (za to cierpienie).
Na jakiej podstawie rząd PiS toleruje podział ludzi na starych i młodych czy na dorosłych i dzieci? Wiek nie ma nic do rzeczy, jeśli chodzi o prawo do otrzymywania pieniędzy - skądkolwiek. Tym bardziej, że konstytucja gwarantuje te sama prawa niezależnie od wieku. W dodatku im się jest starszym, tym mniej ma się okazji do zarabiania pieniędzy, podczas gdy z młodymi jest akurat odwrotnie. Z czego wynika, że dzieciom właściwie nic się nie należy, bo mają perspektywę wieloletniego zarobkowania. Czym pisowska władza tłumaczy utrzymywanie staroświeckiego podziału na kobiety i mężczyzn? Przecież także mężczyźni powinni mieć prawo rodzić dzieci, jeśli tylko mają na to ochotę. I odwrotnie: gdyby kobiety zapragnęły mieć dzieci, ale nie być w ciąży, powinny mieć prawo do przekazania swoim facetom jajeczek i pełnienia funkcji matek dopiero po urodzeniu dzieci przez mężczyzn. A to już ich problem, jak załatwią to z biologią.
cd na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/281164-dziekuje-grzegorzowi-schetynie-i-slawomirowi-neumannowi-za-kopernikanski-przelom-w-polsce?strona=1