Prof. Szeremietiew: Rosja mogłaby zająć kraje nadbałtyckie niewielkimi siłami, choćby w czasie manewrów wojskowych. Co zrobi wtedy NATO? NASZ WYWIAD

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Rosyjskie wojska dzięki zaangażowaniu w Syrii mają swoisty poligon doświadczalny. Ponoć testują nowy rodzaj samolotu Su-35. Czy ta wojna ale i wojna na Ukrainie może być dla Rosji polem doświadczalnym dla przyszłych działań w innych rejonach?

Oczywiście, to  trzeba brać pod uwagę. Tego typu sytuacje stwarzają Rosji różne możliwości. To jest dla Moskwy możliwość sprawdzenia broni, zobaczenia czy jest ona efektywna. To jest zapewne jestem z celów rosyjskiej polityki. Warto zwrócić uwagę również na ustawiczne szkolenie wojska, nieustanne manewry wojsk.

To groźne?

Wojsko szkoli się nie po to, by ładnie wyglądało na defiladzie, ale po to, by mogło być użyte bojowo. Trzecią sprawą są rosyjskie próby osłabienia woli działania NATO. Mamy ciągłe testowanie Sojuszu, Rosja patrzy czy Pakt reaguje na pewne działania, czy też nie. Wciąż pojawia się wątpliwość, czy w sprzyjającej dla siebie sytuacji Rosja nie pokusi się o bardziej stanowcze kroki, np. na terenie krajów nadbałtyckich.

Mówi się o Estonii i Łotwie, jako krajach najbardziej zagrożonych.

Tam jest duża mniejszość rosyjska, zaś te kraje Rosja mogłaby zająć stosunkowo niewielkimi siłami, np. takimi, które odbywają ćwiczenia w tym rejonie…

To jest możliwe?

Rosja w ten sposób mogłaby zaskoczyć NATO, podobnie, jak zaskoczyła Sojuszu opanowując Krym. Powstaje pytanie, co jeśli Rosja się odważy. Co Sojusz zrobi, jeśli Moskwa zdecyduje się zająć Estonię? Jaka będzie reakcja Sojuszu? Jeśli Rosja uzna, że możliwa jest taka akcja, to rzeczywiście może do niej dojść. Sądzę, że Rosja rozważa takie działania.

NATO rozważa taką możliwość? Czy jest Pan pewien, że Sojusz planuje działania na wypadek takich scenariuszy?

Jestem przekonany, że wojskowi, szczególnie amerykańscy, pracują nad takimi rzeczami. Jednak trzeba pamiętać, że to nie wojskowi podejmują decyzje. Działania są w rękach polityków.

To źle wróży?

Ostatnie zachowania wskazują, że można z większym optymizmem patrzeć na to, co się dzieje po stronie amerykańskiej w tej sprawie.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.