wPolityce.pl: Angela Merkel miała zaapelować do imigrantów, żeby wracali do swoich krajów, gdy w Syrii i Iraku nastanie pokój. Politycy CDU i niemiecki „FAZ” uznaje to za poważną zmianę polityki Berlina. Czy to rzeczywiście już jakiś przełom?
Prof. Mieczysław Ryba: Samą prośbę, czy apel kanclerz Niemiec trudno nazwać przełomem. To nie będzie miało większych skutków. Do czego takie słowa mogą skłonić imigrantów, którzy są już w Niemczech? Nikt słów pani kanclerz nie będzie brał pod uwagę. Być może jednak taka wypowiedź to zapowiedź zmian w podejściu do nowych imigrantów. Być może to jest zapowiedź zaostrzenia polityki azylowej i migracyjnej. Jednak jeśli tak, to muszą za tymi słowami pójść konkretne kroki prawne, polityczne.
Co jeśli ich nie będzie? Jak wtedy należałoby traktować te słowa?
Wtedy ta wypowiedź wyglądałaby jak próba zmiany wizerunku pani kanclerz. Jej wizerunek strasznie upadł, nie tylko w relacji z wyborcami, ale i w jej własnej partii. Ona zapewne takimi słowami próbuje sobie poprawić notowania.
Sądzi Pan, że uda jej się rozwiązać problem migracji? Może jej słowa oznaczają, że ma takie plany?
Do rozwiązania problemu migracji potrzebne są znacznie poważniejsze działania niż słowa. Z tymi imigrantami, którzy już się w Europie pojawili, będą w mojej ocenie bardzo poważne problemy, ekonomiczne, kulturowe, cywilizacyjne. Wobec tego na razie nie mamy w tej sprawie żadnego przełomu. Być może z tekstu „FAZ” przebija nadzieja kolegów partyjnych Merkel, by taki przełom miał miejsce.
Policja z Saksonii wskazuje, że w lokalnej społeczności narasta sprzeciw wobec imigrantów. Ponoć jest już na skraju pogromów, a imigranci są zagrożeni. Polityka multi-kulti doprowadzi do tragedii?
Niemcy mają tendencje do popadania w skrajności, w ideologię lub utopię. Po utopii narodowosocjalistycznej popadli w polityczną poprawność, czyli ideologię nowej lewicy. Są w tym konsekwentni aż do absurdu. Czynnik, który stabilizuje społeczeństwo, chroni przed skrajnościami, czyli kultura chrześcijańska, zanika w Europie, więc widać tendencję do skrajnych zachowań. Rząd Merkel prowadził zupełnie absurdalną politykę migracyjną, co może wywoływać skrajne reakcje, także takie, przed jakimi przestrzega Policja w Saksonii.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
wPolityce.pl: Angela Merkel miała zaapelować do imigrantów, żeby wracali do swoich krajów, gdy w Syrii i Iraku nastanie pokój. Politycy CDU i niemiecki „FAZ” uznaje to za poważną zmianę polityki Berlina. Czy to rzeczywiście już jakiś przełom?
Prof. Mieczysław Ryba: Samą prośbę, czy apel kanclerz Niemiec trudno nazwać przełomem. To nie będzie miało większych skutków. Do czego takie słowa mogą skłonić imigrantów, którzy są już w Niemczech? Nikt słów pani kanclerz nie będzie brał pod uwagę. Być może jednak taka wypowiedź to zapowiedź zmian w podejściu do nowych imigrantów. Być może to jest zapowiedź zaostrzenia polityki azylowej i migracyjnej. Jednak jeśli tak, to muszą za tymi słowami pójść konkretne kroki prawne, polityczne.
Co jeśli ich nie będzie? Jak wtedy należałoby traktować te słowa?
Wtedy ta wypowiedź wyglądałaby jak próba zmiany wizerunku pani kanclerz. Jej wizerunek strasznie upadł, nie tylko w relacji z wyborcami, ale i w jej własnej partii. Ona zapewne takimi słowami próbuje sobie poprawić notowania.
Sądzi Pan, że uda jej się rozwiązać problem migracji? Może jej słowa oznaczają, że ma takie plany?
Do rozwiązania problemu migracji potrzebne są znacznie poważniejsze działania niż słowa. Z tymi imigrantami, którzy już się w Europie pojawili, będą w mojej ocenie bardzo poważne problemy, ekonomiczne, kulturowe, cywilizacyjne. Wobec tego na razie nie mamy w tej sprawie żadnego przełomu. Być może z tekstu „FAZ” przebija nadzieja kolegów partyjnych Merkel, by taki przełom miał miejsce.
Policja z Saksonii wskazuje, że w lokalnej społeczności narasta sprzeciw wobec imigrantów. Ponoć jest już na skraju pogromów, a imigranci są zagrożeni. Polityka multi-kulti doprowadzi do tragedii?
Niemcy mają tendencje do popadania w skrajności, w ideologię lub utopię. Po utopii narodowosocjalistycznej popadli w polityczną poprawność, czyli ideologię nowej lewicy. Są w tym konsekwentni aż do absurdu. Czynnik, który stabilizuje społeczeństwo, chroni przed skrajnościami, czyli kultura chrześcijańska, zanika w Europie, więc widać tendencję do skrajnych zachowań. Rząd Merkel prowadził zupełnie absurdalną politykę migracyjną, co może wywoływać skrajne reakcje, także takie, przed jakimi przestrzega Policja w Saksonii.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/280258-prof-ryba-niemiecka-policja-przestrzega-przed-pogromem-rzad-merkel-prowadzil-absurdalna-polityke-migracyjna-co-moze-wywolywac-skrajne-reakcje-nasz-wywiad?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.