Z powyższych odpowiedzi, jak również z pozostałego materiału zgromadzonego w toku postępowania sprawdzającego nie wynikało, aby popełniony został czyn polegający na podejmowaniu przez funkcjonariuszy BSW KGP i SKW czynności operacyjno-rozpoznawczych wobec Szefa CBA i byłych szefów trzech innych służb
— dodał Nowak, uzasadniając odmowę wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy BSW KGP oraz SKW.
Z audytu prowadzonego na polecenie nowego szefa policji, wynika m.in., że pierwsza grupa działająca w KGP powołana została w czerwcu 2014 roku, a jej zadaniem było wsparcie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w prowadzonym śledztwie dotyczącym nagrywania funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach. Druga „grupa specjalna” powołana została niespełna miesiąc później - w lipcu 2014 roku; w jej skład weszli tylko funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych i miała ona za zadanie „ustalenie ewentualnego udziału funkcjonariuszy organów ścigania w rozpowszechnianiu nagrań ze spotkań funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach”.
Z audytu wynika, że w zainteresowaniu policjantów pojawiali się dziennikarze i ich rodziny; przeprowadzić miano kilkadziesiąt kontroli operacyjnych wobec NN osób.
Ustalenia zespołu kontrolnego doprowadziły do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec siedmiu funkcjonariuszy, w przypadku kolejnych kilku osób zarzuty się przedawniły. W obu grupach pracowało 29 funkcjonariuszy. Komendant Główny Policji podjął decyzję o zmianie całego kierownictwa Biura Spraw Wewnętrznych
— poinformowały policja i MSWiA.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany o audyt, mówił, że w polu zainteresowania policyjnych specgrup byli dziennikarze.
Jest gotowa pierwsza cześć raportu. Prace jeszcze trwają
— powiedział.
We wrześniu 2015 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga sformułowała akt oskarżenia ws. tzw afery podsłuchowej, który objął cztery osoby: biznesmena Marka Falentę, jego współpracownika Krzysztofa Rybkę oraz kelnerów z dwóch warszawskich restauracji: Sowa i Przyjaciele oraz Amber Room - Łukasza N. i Konrada L. Według prokuratury motywy ich działania były biznesowo-finansowe.
Śledztwo trwało 15 miesięcy i dotyczyło podsłuchiwania od lipca 2013 r. kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Falenta, według śledczych, miał zlecić wykonanie nagrań dwóm pracownikom restauracji - Łukaszowi N. i Konradowi L. Za takie przestępstwo grozi im i współpracującemu z nimi Rybce do dwóch lat więzienia. Falenta nie przyznaje się do zarzutów.
KL,PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z powyższych odpowiedzi, jak również z pozostałego materiału zgromadzonego w toku postępowania sprawdzającego nie wynikało, aby popełniony został czyn polegający na podejmowaniu przez funkcjonariuszy BSW KGP i SKW czynności operacyjno-rozpoznawczych wobec Szefa CBA i byłych szefów trzech innych służb
— dodał Nowak, uzasadniając odmowę wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy BSW KGP oraz SKW.
Z audytu prowadzonego na polecenie nowego szefa policji, wynika m.in., że pierwsza grupa działająca w KGP powołana została w czerwcu 2014 roku, a jej zadaniem było wsparcie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w prowadzonym śledztwie dotyczącym nagrywania funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach. Druga „grupa specjalna” powołana została niespełna miesiąc później - w lipcu 2014 roku; w jej skład weszli tylko funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych i miała ona za zadanie „ustalenie ewentualnego udziału funkcjonariuszy organów ścigania w rozpowszechnianiu nagrań ze spotkań funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach”.
Z audytu wynika, że w zainteresowaniu policjantów pojawiali się dziennikarze i ich rodziny; przeprowadzić miano kilkadziesiąt kontroli operacyjnych wobec NN osób.
Ustalenia zespołu kontrolnego doprowadziły do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec siedmiu funkcjonariuszy, w przypadku kolejnych kilku osób zarzuty się przedawniły. W obu grupach pracowało 29 funkcjonariuszy. Komendant Główny Policji podjął decyzję o zmianie całego kierownictwa Biura Spraw Wewnętrznych
— poinformowały policja i MSWiA.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany o audyt, mówił, że w polu zainteresowania policyjnych specgrup byli dziennikarze.
Jest gotowa pierwsza cześć raportu. Prace jeszcze trwają
— powiedział.
We wrześniu 2015 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga sformułowała akt oskarżenia ws. tzw afery podsłuchowej, który objął cztery osoby: biznesmena Marka Falentę, jego współpracownika Krzysztofa Rybkę oraz kelnerów z dwóch warszawskich restauracji: Sowa i Przyjaciele oraz Amber Room - Łukasza N. i Konrada L. Według prokuratury motywy ich działania były biznesowo-finansowe.
Śledztwo trwało 15 miesięcy i dotyczyło podsłuchiwania od lipca 2013 r. kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Falenta, według śledczych, miał zlecić wykonanie nagrań dwóm pracownikom restauracji - Łukaszowi N. i Konradowi L. Za takie przestępstwo grozi im i współpracującemu z nimi Rybce do dwóch lat więzienia. Falenta nie przyznaje się do zarzutów.
KL,PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/280157-policja-przesyla-prokuraturze-dokumenty-ws-afery-w-bsw-policji-bedzie-sledztwo?strona=2