Michał Kamiński, były doradca Ewy Kopacz nie chce zadeklarować wyraźnie czy skorzysta z programu 500 plus.> O trzeba rozmawiać z moją żoną - krygował się w rozmowie z Moniką Olejnik na antenie Radia Zet.

Ale doradzałby pan żonie żeby wziąć te pieniądze?

— dopytywała Olejnik.

Ja bym jej doradzał żeby nie brać i sam bym nie brał, natomiast nie wiem, co zrobi moja żona

— wykręcał się Kamiński. Jak przyznał jednak sama idea wsparcia rodzin - jest słuszna.

Kamiński skrytykował natomiast zmiany w ustawie o prokuraturze, a szczególnie fakt, że nowym Prokuratorem Generalnym i ministrem sprawiedliwości równocześnie - będzie Zbigniew Ziobro.

To jest kolejna zła zmiana, którą przeprowadza PiS, przeprowadza szybko, przeprowadza, że użyję tego publicystycznego, ale prawdziwego sformułowania - pod osłoną nocy. Ja myślę, że Zbigniew Ziobro nie ma dobrych kwalifikacji na to żeby być bezstronnym prokuratorem generalnym. Ja oddzielam sprawę dyskusji o podziale pomiędzy, ministra sprawiedliwości a prokuratora generalnego, bo to uważam jest pole do dyskusji, to znaczy można mieć w tej sprawie różne zdania

— powiedział.

Jak dodał:

Podobała mi się wypowiedź Adama Hofmana, ówczesnego rzecznika PiS, który powiedział, że nowy PiS to będzie IV Rzeczpospolita minus Zbigniew Ziobro, czyli nawet w PiS była refleksja, że z Ziobro coś jest nie tak, niestety Hofmana już nie ma, natomiast jest Ziobro jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Komentując zamieszanie wokół poprawki budżetowej, która miała zapewnć dofinansowanie kwotą 20 mln uczelni ojca Tadeusza Rydzyka w Toruniu - polityk PO stwierdził:

Ja rzadko chwalę ojca dyrektora, ale jego oświadczenie w tej sprawie no świadczy, że on się w tym wszystkim zachował najlepiej. To znaczy, ja się zastanawiam w ogóle skąd się wzięła ta poprawka, skoro ojciec dyrektor powiedział wyraźnie: nie prosiłem o 20 milionów. To ja zadaję sobie pytanie skąd pan przewodniczący marszałek Terlecki wziął tę kwotę w swojej poprawce do budżetu, bo on zaproponował 20 milionów. Ojciec dyrektor się w tym wszystkim zachował najlepiej, natomiast PiS ma jakiś kłopot.

Jak dodał:

To już mówili komuniści, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Ja nie wiem czy to jest kwestia nadgorliwości, czy kwestia jakiegoś zakulisowego układu, że ktoś, kiedyś może jednak ojcu dyrektorowi te 20 milionów obiecał i dzisiaj trzeba tę obietnicę spełnić.

Tym niemniej zdaniem Kamińskiego - jeżeli jest formuła wspierania prywatnych uczelni jakimiś pieniędzmi publicznymi to ojciec dyrektor mając legalnie działającą, publiczną uczelnię nie powinien być traktowany gorzej, ani lepiej od innych prywatnych uczelni, tylko tyle i aż tyle.

Poseł był też pytany o charyzmę Grzegorza Schetyny i jego szanse na poprawienie notowań Platformy Obywatelskiej.

Jeżeli ktoś jest tyle lat w polityce, zdobywa, w końcu dochodzi do szefostwa największej partii opozycyjnej w Polsce to znaczy, że ma poważne kwalifikacje polityczne. Różne są typy charyzmy, Grzegorz Schetyna jest takim twardym zawodnikiem i dzisiaj Polska potrzebuje twardego zawodnika na czele opozycji

— zawyrokował. Oceniając natomiast rolę Ryszarda Petru i Nowoczenej - powiedział:

Dla mnie problem z Ryszardem Petru polega na tym, że jego program polityczny jest moim zdaniem, to nie jest program na zwycięstwo w wyborach w takim kraju, jak Polska. To jest program jednak dość radykalnie liberalny, a wybory w Polsce wygrywa się w centrum, co paradoksalnie nawet udowodniło PiS, które żeby wygrać te wybory, które są za nami musiało udawać partię centrową i straciło swój radykalizm na czas wyborów i dlatego wygrało. Partie radykalne, czy liberalnie czy prawicowo, czy lewicowo w Polsce nie wygrywają wyborów.

Kamiński odniósł się też do kwestii wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, w kontekście zapowiedzianych działań Antoniego Macierewicza i  planów wznowienia prac rządowej komisji.

Ja myślę, że prawdę my już znamy na temat katastrofy smoleńskiej. Ona została wyjaśniona. Ja wiem, że część osób w to nie wierzy, ale to część osób nie wierzy nawet w to, że ziemia jest okrągła, różne bywają zwyczaje intelektualne, tak to nazwijmy. Natomiast ja uważam, że to, co część polityków PiS robi, ja wielokrotnie o tym mówiłem także w pani programach i w różnych, uważam to za rzecz bardzo, najdelikatniej mówiąc, nieelegancką i nie chcę używać słowa haniebną. Ale jednak granie tą tragedią, granie 96 ofiarami w bieżącej polityce jest czymś, co budzi mój zasadniczy sprzeciw

— powiedział.

Z perspektywy Kamińskiego wystąpienie Beaty Szydło na forum Parlamentu Europejskiego - nie było znaczącym sukcesem.

Wyszła na trybunę i się jakby nie skompromitowała, nie powiedziała jakiś rzeczy, które ją by kompromitowały, choć pudrowała rzeczywistość. Przecież istotą nie jest to, co pani premier powiedziała z trybuny, tylko to czy przekonała najważniejszych polityków europejskich, że w Polsce jest wszystko w porządku, a gołym okiem widać, że nie przekonała. Bo nie jest w porządku i trudno przekonać, że czarne jest białe, a białe jest czarne

— przekonywał polityk. Dostało się też Andrzejowi Dudzie.

Prezydent Duda po prostu wykonuje polecenia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a prezes Jarosław Kaczyński ma taką, a nie inną wizję polityki, chce szybko i chce radykalnie i chce mocno i chce twardo i nie po to robił Dudę prezydentem żeby teraz Duda prowadził swoją politykę

— zawyrokował Michał Kamiński.

Z kolei odnosząc się do sprawy wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który oskarżył posła PO Roberta Kropiwnickiego o wynajmowanie mieszkania agencji towarzyskiej, za co potem musiał przepraszać - Kamiński powiedział:

To są słowa haniebne, ja sam byłem bardzo oburzony, jak je słyszałem, to są takie argumenty ad personam, argumenty zresztą no takie, powtórzę słowo, haniebne, które niczego do debaty publicznej nie wnoszą

Komentując zaś słowa Beaty Szydło, która nazwała Jakiego zdolnym i utalentowanym politykiem stwierdził z przekąsem.

Jaka Ameryka, taka Marylin Monroe.

ansa/ Radio Zet