Ruszają spotkania polityków PiS z Polakami. Prof. Żaryn: Mamy w kraju stan wojny z rządem, wojny permanentnej. Chcemy to tłumaczyć rodakom. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

PiS wyciąga wnioski z poprzednich rządów? Wiele ataków, jakie słychać w mediach, odnosi się do lat 2005-2007 i działania partii Jarosława Kaczyńskiego z tamtego okresu…

Nasza obecna kampania pokazuje, że PiS wyciągnęło wnioski dotyczące komunikacji ze społeczeństwem. To również dlatego rząd pochylił się z troską nad mediami. One stanowią łącznik między władzą i społeczeństwem, więc rządzący nie mogą sobie pozwolić na to, by były one zdominowane przez środowiska działające w sposób brutalny i ze złą wolą wobec programu PiS-u. To musiałoby prowadzić do wypaczenia dialogu władzy ze społeczeństwem. Liczę na to, że dzięki zmianom w mediach publicznych dialog z Polakami będzie mógł toczyć się normalnie. Zmiany medialne to jednak wynik nie tylko analizy tego, co działo się w czasach poprzedniego rządu PiS-u, ale również przeświadczenia, że media to jest władza. I ta władza musi być poddawana kontroli ze strony rządzących oraz społeczeństwa. Odnosząc się zaś do ataków na rząd, trzeba pamiętać, że opór dotyczy także naszego programu, więc spór będzie trwał.

Program PiS-u jest zły? Dlaczego zakłada Pan, że będzie wywoływał spory i emocje?

PiS to partia wielonurtowa, intelektualnie i ideowo, ale nastawiona na realizację programu, który wywodzi się z Nauki Społecznej Kościoła, gdzie podmiotem jest jednostka, a nie elita, mająca się bogacić. Wedle Nauki Kościoła praca jest dobrem, które ma konstytuować wspólnotę na poziomie rodziny i wyższych struktur społecznych. Z drugiej strony PiS ma projekt osadzony na tradycji socjalizmu międzywojennego, czyli państwa opiekuńczego. Te dwa nurty próbują wytworzyć jakość programową, która sprawia, że PiS stawia na rodzinę, na wyższe dobro każdego narodu. Ochrona rodziny, projekt 500 plus, to nie tylko walka z problemem demograficznym, ale również próba zachęcania Polaków do budowania wspólnoty, wspólnoty silnych rodzin.

Jaki to ma związek?

Pozwala rodzinom omijać ten szalony wyścig o pieniądze, pozwala uniknąć dramatów związanych z koniecznością rozbicia rodzin, co ma miejsce w chwili emigracji zarobkowej. Z drugiej strony mamy projekty pomocy najbiedniejszym, którzy na transformacji stracili. Ostatnio Senat uchwalił ustawę dot. dodatku dla rencistów i emerytów, którzy pobierają najmniejsze świadczenia. Takich ludzi jest naprawdę bardzo dużo w Polsce. Nierówności w kraju są bardzo bolesne, szczególnie, że dzisiejsi emeryci ponoszą koszty także swoich moralnych decyzji z czasów PRL-u. Ci, którzy walczyli z komuną, mieli mniejsze szanse na awanse i dobre zarobki. Oni w latach PRL-u zachowywali się godnie i moralnie, a dziś często nie mają przez to za co żyć. Najwyższy czas na zadośćuczynienie.

To jednak zdaje się nie będzie wywoływać sporów i ataków na rząd.

Dziś widać już, że takie kroki, o których mówię, zaczęły być realizowane. Jednak one są przykrywane, to zostało zatupane kwestiami, które wypaczają obraz rządów PiS-u. Spór o TK to spór ważny, ale on został zmanipulowany – to był de facto spór o to, czy PiS powinien się godzić na bezprawie. Ten spór dodatkowo był wykorzystywany do zakrzyczenia rzeczywistości. Polacy mieli przez to myśleć o innych tematach niż program PiS-u. Ten spór został wykorzystany do uderzenia w relację rządu z Polakami, ale także był wykorzystany przez siły, które obawiają się naszego programu.

Co to za siły?

Nasz program narusza interesy grup, które były beneficjentami w ostatnich latach. Mówię choćby o bankach zachodnich, czy kapitale zagranicznym obecnym w mediach, szczególnie lokalnych. Można również domniemywać, że walka wokół rządu nie jest tylko walką wewnątrz polską, ale także jest elementem walki szerszej, walki o kształt UE, o suwerenność narodową. To dziś jeden z najbardziej kluczowych problemów, jakie mamy. Widać coraz wyraźniej refleksję, że czas wrócić do suwerenności państw narodowych, należy więc powstrzymać falę przejmowania władzy nad państwami europejskimi przez dyktatorów. To również element wojny, jaką widać w Polsce. Widać próbę angażowania środowisk europejskich w walkę polityczną w kraju. Jak to wygląda w praktyce, można było zobaczyć w czasie debaty w PE na temat Polski.

Not. wrp

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych