Nowa dawka hipokryzji prosto z Czerskiej. Pisali o upolitycznieniu Herberta, dziś pytają: KOD ma prawo śpiewać Gintrowskiego? Zmarły artysta jest "własnością" rodziny?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/GW/Gazeta.pl
Fot. wPolityce.pl/GW/Gazeta.pl

Sporo emocji wywołał apel rodziny Przemysława Gintrowskiego. Żona i córka barda odcięły się od KOD-u i zażądały, by w czasie manifestacji nie używano żadnej jego pieśni.

CZYTAJ TAKŻE: Pieśń nie uszła cało… To bolesne, że zwolennicy KOD używając „Modlitwy o wschodzie słońca” szargają pamięć Przemysława Gintrowskiego i tłumaczą, że mają do tego prawo…

Czy KOD ma prawo śpiewać Gintrowskiego? Zmarły artysta jest „własnością” rodziny?

— pyta „GW” piórem Ewy Siedleckiej.

Publicystka wyraźnie sprzeciwia się prawu rodziny do dysponowania twórczością Gintrowskiego.

Modlitwa o wschodzie słońca” jest hymnem przeciw nienawiści i pogardzie niezależnie od tego, na czyjej demonstracji będzie śpiewana

— pisze Siedlecka i przypomina, że również rodzina Czesława Niemena zabroniła wykorzystywania pieśni znanego piosenkarza.

Obie rodziny powołały się na poglądy i odczucia zmarłych jako powód zakazu. KOD to uszanował i utworów nie używa. A gdyby nie uszanował?

— pyta prowokacyjnie Siedlecka.

I wskazuje, że „o ile autor sam może autorytatywnie stwierdzić, że nie popiera tej czy innej opcji politycznej lub światopoglądowej, to ze stwierdzeniem tego w imieniu zmarłego sprawa jest bardziej problematyczna”.

Na ile zmarły artysta jest „własnością” swojej rodziny, a na ile tych, których porusza jego twórczość? Czy sednem twórczości nie jest „zjadaczy chleba w aniołów przerabiać”? Czy np. rodzina Słowackiego mogłaby się sprzeciwić odczytywaniu jego utworów na wiecach ONR-u?

— pyta Siedlecka.

Co ciekawe internauci przypomnieli zupełnie inny tekst i inną chwilę. W 2011 roku, gdy żona Zbigniewa Herberta apelowała, by oddzielić spuściznę jej męża od polityki gazeta Michnika donosiła:

”Oddzielmy spuściznę mojego męża od polityki”. Żona Herberta o wypowiedzi Kaczyńskiego.

Jak widać rodzina Gintrowskiego czy Niemena nie ma zdaniem redakcji z Czerskiej takich samych praw do spuścizny swojego krewnego, co rodzina Herberta.

Katarzyna Herbert, żona zmarłego w 1998 roku poety, wyraziła zaniepokojenie upolitycznianiem twórczości jej męża. „W ostatnim czasie nasiliły się przypadki prób zawłaszczania dla doraźnych celów politycznych imienia Zbigniewa Herberta oraz pozostawionego przez niego wszystkim Polakom i światu duchowego przesłania, które zawarł w swojej twórczości” - napisała w oświadczeniu

— przytacza w zupełnie innym stylu słowa rodziny Zbigniewa Herberta gazeta z Czerskiej. Dodaje, że „wykorzystywanie poezji Herberta w celach politycznych, jego żona nazwała ‘nadużyciem’”.

Gazeta przytacza kolejne wypowiedzi Katarzyny Herbert obficie komentując jej krytyczne wobec PiS-u opinię. Jak widać w tamtej sytuacji rodzina miała inne prawa do twórczości osoby jej bliskiej.

Nowa dawka hipokryzji wprost z Czerskiej…

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych