Wczoraj miało miejsce w Sejmie tzw. małe expose ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który w obecności prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło zaprezentował główne zamierzenia w polityce zagranicznej w 2016.
Po tym wystąpieniu odbyła się debata podczas której przedstawiciele głównych partii opozycyjnych przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna i przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru „odsądzili je od czci i wiary”.
Opozycja oczywiście opiera swoje istnienie na krytyce rządzących więc akurat samej krytyce trudno się dziwić ale słuchając ich wystąpień ich obydwu odnosiłem wrażenie, że krytykują expose Waszczykowskiego, którego minister nie wygłosił.
Główny zarzut, że rząd Beaty Szydło będzie próbował odwrócić Polskę od Unii i w związku z tym zbliżyć ją do Rosji ma tyle wspólnego z rzeczywistością ile Grzegorz Schetyna z dobrym mówcą.
Okazuje się jednak, że o tym wystąpieniu ministra Waszczykowskiego można rozmawiać merytorycznie i bez uprzedzeń i mogą to robić osoby nie będące zwolennikami Prawa i Sprawiedliwości.
TVP Info zaprosiła do takiej rozmowy Jerzego Haszczyńskiego dziennikarza Rzeczpospolitej zajmującego się polityką zagraniczną i prof. Piotra Wawrzyka z Uniwersytetu Warszawskiego specjalistę od polityki europejskiej.
Bardziej krytyczny wobec niektórych tez wystąpienia ministra Waszczykowskiego był red. Haszczyński, ale i on przyznał, że budowanie większości złożonej z państw Grupy Wyszehradzkiej powiększonej o Rumunię, Bułgarię i Chorwację, z państw nadbałtyckich (Litwy, Łotwy i Estonii) i państwa nordyckich (Szwecji i Finlandii), ma sens i może być skutecznym narzędziem forsowania stanowiska tej grupy krajów wobec tandemu Niemcy-Francja.
Jako zrozumiałe uznał prof. Wawrzyk stwierdzenie min. Waszczykowskiego „o utrzymywaniu dialogu i regularnych konsultacjach na różnych szczeblach z najważniejszymi partnerami europejskimi – w pierwszej kolejności z W. Brytanią, ponieważ to właśnie z tym krajem łączy nas nie tylko rozumienie wielu ważnych elementów agendy europejskiej (europosłowie partii Camerona i Prawa i Sprawiedliwości tworzą trzecią co do wielkości frakcję w PE) ale także podobne podejście do problemów bezpieczeństwa europejskiego”.
A ponieważ właśnie kryzys bezpieczeństwa na naszym kontynencie obok kryzysu sąsiedztwa i kryzysu samego projektu europejskiego, minister Waszczykowski uznał za jeden z trzech z którymi przyjdzie walczyć Europie w najbliższych latach, to stąd taki a nie inny wybór sojusznika.
I gołosłowne jest straszenie wyjściem W. Brytanii z UE w wyniku referendum jakie ma być przeprowadzone w tym kraju jak to robił w swoim wystąpieniu Ryszard Petru, (Polska wtedy zostanie sama) bo przecież doskonale wiadomo, że Niemcy zrobią wszystko, żeby Cameron to referendum wygrał (pójdą na daleko idące ustępstwa wobec W. Brytanii we wszystkich tych sprawach, które Cameron chce renegocjować).
A przecież już w następnym akapicie swojego wystąpienia Waszczykowski mówił o kontynuowaniu naszych przyjaznych relacji z Niemcami, które są naszym najważniejszym sąsiadem i partnerem gospodarczym, a także z Francją w związku ze współpracą w ramach Trójkąta Weimarskiego.
W tym oskarżaniu ministra Waszczykowskiego o próby odwracania Polski od Unii i w konsekwencji zbliżania do Rosji co sugerowali w swych wystąpieniach posłowie Schetyna i Petru, obydwaj dyskutanci uznali za nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.
Okazuje się, że telewizja publiczna po niewielkich zmianach personalnych, przestała być głównym ośrodkiem walki z rządem Prawa i Sprawiedliwości i jest miejscem gdzie może odbywać się merytoryczna i pluralistyczna debata polityczna o najważniejszych polskich sprawach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/279921-o-malym-expose-ministra-waszczykowskiego-bez-uprzedzen