Żenująca frekwencja w wyborach na szefa PO. Schetyna przewodniczącym, ale z bardzo słabym mandatem

Spełniają się marzenia polityczne Grzegorza Schetyny. Polityk PO zostanie przewodniczącym Platformy Obywatelskiej. We wtorek mają być znane wyniki wyborów, ale wszystko jest jasne, ponieważ Schetyna jest jedynym kandydatem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jego pozycja w PO nie będzie bardzo silna. Wszystko z racji bardzo słabej frekwencji wyborczej.

W poprzednich wyborach, gdy na szefa PO kandydowali Donald Tusk i Jarosław Gowin, frekwencja też była na poziomie 50 procent

— tłumaczy w RMF FM Tomasz Siemoniak, minister obrony w rządzie Ewy Kopacz. Jednak czy w ten sposób można przykryć tak poważną klęskę? Z nieoficjalnych danych wynika, że na 17 tysięcy uprawnionych członków PO w wyborach udział wzięło 8,5 tysiąca osób.

Tyle osób decyduje się, by oddać głos w tej procedurze. Nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków

— zaznacza Siemoniak.

Dodaje, że głosowanie „jest bardzo mobilizujące”. Ciekawe, że nie widać tego w wynikach…

Ciekaw jestem, jaka byłaby frekwencja w innych partiach, gdyby głosować mieli wszyscy członkowie

— powiedział.

I próbował przekuć porażkę w sukces PO.

My odważnie podjęliśmy ten eksperyment i myślę, że to jest bardzo dobre

— ocenił.

Wyraził również zadowolenie, że czas wyborczy w PO się skończył.

Będziemy mieć lidera wokół którego wszyscy powinniśmy stanąć

— stwierdził.

KL

---

Polecamy książkę Piotra Gocieka pt. „POzamiatane. Jak Platforma Obywatelska porwała Polskę”.

Publicystyczny opis rządów PO oraz ich skutków, obejmujący okres od 2005 roku do chwili obecnej. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Przeczytaj koniecznie!