Wiele osób jest zaskoczonych inicjatywą Wałęsy. Zastanawiają się oni, co stoi za tą inicjatywą. Wałęsa jednak wiele lat unikał debaty, jaką obecnie proponuje.
Przypuszczam, że informacje o agenturalności spowodowały, że firmy, dzięki którym on zarabia na Zachodzie, zażądały od niego, by rozliczył się z przeszłością. Te firmy wynajmują celebrytów i sprzedają potem na różne spotkania. Sądzę, że one zażądały od niego jakiegoś zaświadczenia, że to nie jest prawda. Wobec tego on organizuje taką debatę, by narobić dymu.
Wątpię, by ta debata była dla niego korzystna.
Ależ wystarczy, by Wałęsa ględził coś po swojemu pół godziny po każdym wystąpieniu historyka, a podsumuje to przy pomocy kogoś pokroju Jana Skórzyńskiego. I wyjdzie na to, że właściwie to nic nie wiadomo, że Wałęsa nie wiedział co podpisuje, czy mowa była o sznurowadłach czy współpracy z SB itd. A na wszystkim będzie pieczęć IPN-u, ważnej instytucji naukowej.
I Wałęsa miałby na tym korzystać?
On mógłby jeździć po świecie i pokazywać, że nie ma już żadnych wątpliwości na temat jego przeszłości, że odbyła się debata, która skończyła się na jego korzyść. Sądzę, że on potrzebuje zaświadczenia, które umożliwi mu dalsze zarobkowanie na świecie. Będzie się posługiwał pieczęcią IPN-u. Tym bardziej IPN nie powinien czegoś takiego urządzać. Nie do tego jest ta instytucja powołana.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wiele osób jest zaskoczonych inicjatywą Wałęsy. Zastanawiają się oni, co stoi za tą inicjatywą. Wałęsa jednak wiele lat unikał debaty, jaką obecnie proponuje.
Przypuszczam, że informacje o agenturalności spowodowały, że firmy, dzięki którym on zarabia na Zachodzie, zażądały od niego, by rozliczył się z przeszłością. Te firmy wynajmują celebrytów i sprzedają potem na różne spotkania. Sądzę, że one zażądały od niego jakiegoś zaświadczenia, że to nie jest prawda. Wobec tego on organizuje taką debatę, by narobić dymu.
Wątpię, by ta debata była dla niego korzystna.
Ależ wystarczy, by Wałęsa ględził coś po swojemu pół godziny po każdym wystąpieniu historyka, a podsumuje to przy pomocy kogoś pokroju Jana Skórzyńskiego. I wyjdzie na to, że właściwie to nic nie wiadomo, że Wałęsa nie wiedział co podpisuje, czy mowa była o sznurowadłach czy współpracy z SB itd. A na wszystkim będzie pieczęć IPN-u, ważnej instytucji naukowej.
I Wałęsa miałby na tym korzystać?
On mógłby jeździć po świecie i pokazywać, że nie ma już żadnych wątpliwości na temat jego przeszłości, że odbyła się debata, która skończyła się na jego korzyść. Sądzę, że on potrzebuje zaświadczenia, które umożliwi mu dalsze zarobkowanie na świecie. Będzie się posługiwał pieczęcią IPN-u. Tym bardziej IPN nie powinien czegoś takiego urządzać. Nie do tego jest ta instytucja powołana.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/279395-wyszkowski-o-debacie-nt-tw-bolka-dziwie-sie-ze-ipn-zgadza-sie-na-debate-w-sprawie-faktow-ipn-jest-nie-po-to-by-robic-psychodrame-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.