Dr Fedyszak-Radziejowska: "Jak długo będziemy tańczyć do muzyki, którą w kraju i za granicą zamawia Platforma? "Oni chcą odwrócić swoją przegraną - by realna władza i wpływ były w tym samym środowisku"

To nie jest kwestia tego, że oni nie mogą się pogodzić z przegraną- oni chcą odwrócić tę przegraną - by realna władza wpływania na wydarzenia była w tym samym środowisku

— mówiła dr Barbara Fedyszak-Radziejowska w Poranku Wnet.

Socjolog nawiązując do trwającego sporu o Trybunał Konstytucyjny, zwracała uwagę, że to wciąż Platforma narzuca narrację w tej - ale i nie tylko tej - kwestii.

Stawiane są dziś warunki kompromisu: „Jeżeli wy tego i tego nie zrobicie…”. To może przypomnijmy sobie, że ustawodawca nie przedstawił warunku, że sędziowie TK będą badani na wariografie, czy nie mają poglądów albo nie będą zdawać testów. Ustawodawca tak ustawił ich kadencje, by każda kolejna większość sędziów gwarantowała ich niezależność

— oceniła.

Sejm w gruncie rzeczy nie złamał żadnych reguł i TK mu tego nie zarzucił. Jak długo będziemy tańczyć do muzyki, którą zamawia Platforma Obywatelska? Zamawia w kraju i za granicą…

— dodawała Fedyszak-Radziejowska.

W rozmowie odniosła się też do różnych ocen, jeśli chodzi o dorobek ostatnich 25 lat w polskim państwie.

Dla mnie zawsze było dramatycznie niezrozumiałe, dlaczego słów wolność i niepodległość nie potrafimy przełożyć na funkcjonowanie państwa. Powiem konkret - niepodległość i własne suwerenne państwa są tożsame, a niepodległość testujemy w taki bolesny sposób: jak Holendrzy czy Rosjanie domagają się wraku swojego samolotu, to Ukraińcy i Egipcjanie oddają ten wrak. A gdy my się domagamy, Rosjanie tego nie robią. To doświadczenie bolesne - zastanówmy się nad tym

— zaznaczyła.

Fedyszak-Radziejowska była też pytana o manifestacje organizowane przez Komitet Obrony Demokracji.

Kiedy kiedy mówię, że Platforma swoje dwie kadencje zawdzięczała ludziom, którzy myśleli „po platformersku” - to dlaczego mam nie uważać, że interesy i poglądy wielu ludzi są takie, że wyprowadzają ich na ulice?

To nie jest kwestia tego, że oni nie mogą się pogodzić z przegraną- oni chcą odwrócić tę przegraną - by realna władza wpływania na wydarzenia była w tym samym środowisku. Socjotechniczne próbują coś zrealizować w sposób skuteczny - w 2007 roku odbyło się to w sposób skuteczny. Musimy wyrzucić emocje i zobaczyć rzeczywistość własnymi oczyma i nie pozwolili na łamanie reguł gry, bo to nie pierwszy raz w historii Polski pod hasłami „demokracji” próbuje się tę demokrację ograniczać

— zakończyła socjolog, dodając, że fundamentem manipulowania jest wywołanie emocji i tego powinniśmy unikać.

lw, Radio Wnet