Lis w prawdziwym amoku: „Pani Szydło okazała się zwykłą kłamczuchą, która idzie pod rękę z wrogami Polski”. Nawet Żakowski musiał zareagować

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Tomasz Lis najwyraźniej nie może przeboleć sukcesu, jaki premier Beata Szydło odniosła w Parlamencie Europejskim. Redaktor naczelny „Newsweeka” nie przebierał w słowach na antenie radia TOK FM oceniając spotkanie szefowej rządu z szefami klubów parlamentarnych.

Koniec randek z panem Dudą i panią Szydło. Te tzw. konsultacje prowadzą absolutnie do niczego. Zresztą pan Terlecki, słusznie to jest podkreślone, chyba mu się wymsknęło, że to jest spotkanie wizerunkowe. Jak się chce załatwić sprawę na poczcie, to idzie się do urzędu pocztowego, nie rozmawia się z listonoszem. Pani Szydło po kompromitującym wystąpieniu w Parlamencie Europejskim, gdzie okazała się zwykłą kłamczuchą, która idzie pod rękę z wrogami Polski z partii proputinowskiej, nie ma, po pierwsze, moralnego tytułu do tego, żeby zajmować się sprawami państwowymi czy konstytucyjnymi. Po drugie, nie ma prawnego umocowania, bo co ma rząd do konstytucji. Po trzecie, wiadomo, że w stu procentach wypełnia wolę Kaczyńskiego

– grzmiał Lis.

Projekt napisany przez panią premier Szydło będzie miał taką samą moc jak projekt napisany przeze mnie, czyli żadną. Albo panu Kaczyńskiemu się spodoba, albo się nie spodoba. Koniec, kropka. Dlatego tego typu spotkania są próbą: a - rozmiękczania, b - wciągania opozycji w brudną grę. To jest zwykłą stratą czasu. Spotykać można się z naczelnikiem – nomen omen – urzędu pocztowego, czyli z panem Kaczyński, choć i to nie ma sensu

– twierdził naczelny „Newsweeka”.

Nawet obecny w studiu Jacek Żakowski poczuł się zobowiązany do stanięcia w obronie szefowej polskiego rządu.

Votum separatum. Nie można dezawuować legalnie wybranych organów państwa. Można krytykować panią premier bardzo ostro, ale nie można odmawiać kontaktów z władzami własnego kraju

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.