Ludwik Dorn: Gdyby nie listy Ziobry i Waszczykowskiego - decyzja KE byłaby inna

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. TVN24/wPolityce.pl
fot. TVN24/wPolityce.pl

Obecny obóz władzy ruszył na bardzo wiele różnych wojen, z których część jest całkowicie bezsensowna - uważa Ludwik Dorn, były polityk PiS i kandydat na posła z list PO.

Były wicepremier jest przekonany, że Polska mogła uniknąć procedury monitorowania praworządności, którą wszczęła tydzień temu Komisja Europejska, gdyby polscy ministrowie rzeczowo odpowiedzieli na wątpliwości KE.

Pytany, jak ocenia politykę prowadzoną przez obecny rząd, odpowiedział cytatem z Maurycego Saskiego, nieślubnego syna polskiego króla Augusta II Mocnego.

Niepotrzebne bitwy są ostatnią deską ratunku głupców”, to do tego obozu władzy pasuje jak ulał

  • powiedział. Jak mówił, ma przy tym na myśli nie tyle ostatnie zmiany wokół Trybunału Konstytucyjnego - które ocenił jako „szkodliwe” - co „wojnę” z instytucjami Unii Europejskiej, jaką jego zdaniem miał wywołać rząd PiS.

Były marszałek Sejmu przekonywał, że Polska mogłaby uniknąć wszczętej w zeszłym tygodniu procedury monitorowania praworządności, gdyby ministrowie Beaty Szydło rzeczowo odpowiedzieli na wątpliwości Komisji Europejskiej. Wskazał w tym kontekście - jego zdaniem „aroganckie” i „infantylne” - wypowiedzi polskiego ministra spraw zagranicznych czy listy ministra sprawiedliwości do KE.

Moim zdaniem, gdyby nie było tych wypowiedzi ministra Waszczykowskiego, tych nieszczęsnych listów pana ministra Ziobry, to decyzja Komisji byłaby inna. To by była taka decyzja, że kontynuujemy dyskusję orientacyjną

— stwierdził były wicepremier.

Gość „Kropki nad i” przekonywał też - że wbrew oskarżeniom PiS - to nie Platforma jest odpowiedzialna za to, iż sytuacją polskiego Trybunału Konstytucyjnego zainteresowała się Komisja Europejska. Jego zdaniem mogła o tym zdecydować aktywność sędziów konstytucyjnych w innych państwach UE, którzy zaalarmowali swoich ministrów spraw zagranicznych, a ci z kolei - unijnych urzędników.

To jest 300-400 osób w skali UE. Zwarta, popierająca się grupa, bardzo czuła o swoją pozycję, która powiedziała: „zróbcie coś, bo naszych w Polsce biją”

— przekonywał Dorn, mówiąc o ogóle sędziów konstytucyjnych we wszystkich krajach Unii Europejskiej.

Zdaniem b. wicepremiera uchwalona kilka tygodni temu nowelizacja ustawy o TK wcale nie kończy sporu wokół tej instytucji. Dorn przewiduje, konflikt polityczny wokół Trybunału wybuchnie na nowo z jeszcze większą siłą, kiedy przepisy tej ustawy w marcu zaopiniuje Komisja Wenecka przy Radzie Europy.

O Komisji Weneckiej nie będzie można powiedzieć, że to Platforma namówiła (ją - red.) i że jest to spisek bankierów i korporacji

— tłumaczył Dorn. W kontekście m.in. sporu o Trybunał podkreślił, że jest rozczarowany tym, w jaki sposób Andrzej Duda pełni funkcję prezydenta.

Miałem taką nadzieję, bo to się bardzo często dzieje, że wysokie stanowiska czasami ciągną w górę ludzi, którzy wydają się, że nie dorastają do nich

— powiedział Dorn. Jak mówił, po wyborach spodziewał się raczej, że to właśnie prezydent będzie rósł w siłę, a prezes PiS będzie słabnąć, zwłaszcza że Kaczyński nie może odwołać Dudy z pełnionego przez niego stanowiska.

Okazuje się, że nic z tych rzeczy

— stwierdził były wicepremier.

ansa/ TVN 24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych