Andrzej Melak: W BOR Mieliśmy do czynienia niemal z bezprawiem. Zaniedbania i sposób działania Biura były skandaliczne. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

W przypadku innych katastrof lotniczych zasady i procedury były jasne i przejrzyste. I, co najważniejsze, były stosowane. Tylko w przypadku Smoleńska nigdy o nich nie pamiętano

— mówi portalowi wPolityce.pl Andrzej Melak.

wPolityce.pl: W BOR powstała specjalna komisja, która ma ocenić działania Biura przez wylotem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia 10 kwietnia 2010 roku. Warto jeszcze badać tę sprawę?

Andrzej Melak: Bardzo dobrze, że taki zespół powstał. Liczę, że ta komisja odnajdzie właściwe informacje dotyczące tragicznych wydarzeń z 10 kwietnia i upubliczni je. Ten lot organizowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, zaś wykonawcą wielu czynności był BOR. To, co robiono w BOR, patrząc na podobne wizyty w przeszłości, woła o pomstę do nieba. To wskazuje, że niczego nie wykonano.

To nie przesada?

Ależ skąd. Przecież nie skontrolowano lotniska, nie było wizji lokalnej, nie było lotnisk zapasowych, nie było nikogo na lotnisku w Smoleńsku. Na Pana Prezydenta nie oczekiwała żadna ochrona w Smoleńsku. Nie było kolumny sanitarnej, nie było pirotechników, lekarzy… Wyglądało tak, jakby nikt się nie spodziewał Pana Prezydenta. Mieliśmy do czynienia ze złamaniem wszelkich zasad i procedur, które obejmują tę służbę. Przy tak ważnym zadaniu, jakim jest przygotowanie wizyty Prezydenta RP, te zasady powinny obowiązywać, BOR powinien ich przestrzegać.

W tej sprawie jednak nie obowiązywały.

W tej sprawie mieliśmy do czynienia niemal z bezprawiem. Zaniedbania i sposób działania BOR-u były skandaliczne. Można przypuszczać, że były podejmowane i świadome działania. To wszystko musi zostać pokazane. Tak, by nigdy więcej coś takiego się nie zdarzyło. Tu już chodzi raczej o przyszłość, jednak nie można wykluczyć wskazania winnych. Ich do tej pory nie udało się ukarać. Co więcej, tych ludzi na razie nagradzano awansami, stołkami itd. To jest hańba, która rzutuje na dzisiejszą sytuację w Polsce.

Wiemy, że działanie BOR-u było badane przez NIK czy prokuraturę. Wytknięto szereg błędów, a obecnie toczy się proces byłego wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego. Czy coś nowego można ustalić ws. Biura?

Tak, ale pamiętajmy, że prokuratura stawiając wiele zarzutów Bielawnemu nie oskarżyła nikogo poza nim. Nikogo! To jak to nazwać? To nie jest rzetelne badanie ani pociąganie do odpowiedzialności.

Do tej pory nikt nie pociągnął do odpowiedzialności choćby ówczesnego szefa BOR gen. Mariana Janickiego. Sądzi Pan, że on nie może teraz spać spokojnie?

Mam pewność, że on powinien również odpowiedzieć za te działania. Państwo prawa jest wtedy skuteczne, gdy istnieje społeczna świadomość nieuchronności kary. W tym wypadku jednak mamy zły przykład. BOR zaniedbało i lekceważyło obowiązki i zadania. To były zbyt ważne zadania i obowiązki, by można było je traktować, jak niezamknięcie drzwi, które spowodowało zbicie szyby w oknie. Mamy do czynienia z bardzo poważną sprawą. Wydarzenia dotyczące tragedii smoleńskiej muszą być przeanalizowane, nagłośnione, opisane, a winni ukarani. Służby, całe państwo nie zdały egzaminu ws. tragedii smoleńskiej.

Jednak wciąż mamy do czynienia z zapewnieniami, że państwo zdało egzamin.

To mówią ci, którzy oddali śledztwo Rosji, bez żadnego wpływu na postępowanie. To, że dziś nie mamy szczątek samolotu, najważniejszych dowodów, to jest właśnie skutek tego działania. Wszystko, co dotyczy wizyty Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i polskiej delegacji w Katyniu musi zostać wyjaśnione. Musimy się dowiedzieć, dlaczego to śledztwo wyglądało tak, jak wyglądało. Jak należało działać, pokazali Holendrzy po tragedii samolotu nad okupowanym przez prorosyjskich rebeliantów terytorium Ukrainy czy nawet Rosjanie po ataku na ich samolot nad Synajem. W przypadku innych katastrof lotniczych zasady i procedury były jasne i przejrzyste. I, co najważniejsze, były stosowane. Tylko w przypadku Smoleńska nigdy o nich nie pamiętano. Osoby odpowiedzialne za tę sytuacje należy wskazać i pociągnąć do odpowiedzialności.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych