Skąd mu się biorą takie porównania? Lis porównuje PiS do... męża bijącego żonę. "Pan Henio chce zafundować małżonce kolejne manto, a jak będzie dostęp do zbioru zastrzeżonego..."

PAP/Tomasz Gzell
PAP/Tomasz Gzell

Histeryczne reakcje w piątkowych porankach radia TOK FM są czymś tak naturalnym i oczywistym jak to, że w styczniu widzimy na ulicach śnieg. Niby nie powinno to już nikogo obchodzić, ale jedno porównanie pana Tomasza Lisa było tak kuriozalne, że musimy zapytać: skąd mu się biorą takie porównania?

Oto naczelny „Newsweeka” porównał zachowanie obywateli oraz polityków opozycji do… syndromu bitej żony.

Wczoraj mi Heniek przywalił, ale nie mogę, bo muszę być wobec niego lojalna” - powinniśmy chwilę o tym pogadać… W ostatnich dwóch miesiącach pan Heniek, który PiS - spuścił manto swojej małżonce, czyli większości Polaków. Robi to regularnie, co parę dni. Na policję nie bardzo - bo to bardzo lojalność, a poza tym mąż powie dzieciom, że donoszą na niego… A pan Henio chce zafundować małżonce kolejne manto, a za chwilę następne!

— ekscytował się Lis.

Zwracał też uwagę na kolejne ruchy władzy:

Jak będzie dostęp do zbioru zastrzeżonego IPN, to jest tam o 60-latkach, ale ile dzieci będzie można w gównie umazać! (…) Jeszcze Smoleńsk i za miesiąc odpalą takie wrotki, że się nie pozbieramy

— dodawał.

Z kolei Jacek Żakowski namawiał opozycję, by ta alarmowała opinię europejską jak najgłośniej, by zerwać z zasadą „o Polsce za granicą mówimy dobrze albo wcale”.

Ten paradygmat ulega odważeniu w sytuacji, gdy dzieje się w Polsce to, co się dzieje!

— podkreślał.

Wiesław Władyka z „Polityki” wtórował mu:

Jak się ma zachowywać opozycja w Polsce? Formuła Bronisława Geremka kiedyś tam była jakoś tam przydatna, ale dziś jest nieadekwatna! Jesteśmy w sytuacji mocnego zagrożenia demokracji, a przynależymy do tej wspólnoty! Wspólnota nie ingeruje w nasze sprawy, ale nas chroni!

— przekonywał.

Swoje dodał też Tomasz Wołek:

Wolny świat potraktował to bardzo poważnie! Można starać się zrozumieć zambarasowanie polskich posłów, kiedy pani Kempa wyzywa ich od donosicieli. Trzeba starannie uzmysłowić Europie i wolnemu światu różnicę między rządem PiS od szeroko rozumianego interesu Polski, obywateli!

— podkreślał.

Wszyscy publicyści wyraźnie załamywali ręce nad ustawą o policji, która określa nowe kompetencje dla służb specjalnych:

Żakowski:

Z informacji może wynikać, że Tomasz Lis zjada kozy na śniadanie i to będzie wynikało z podsłuchów. Chodzi o stworzenie nowego zasobu IPN-owskiego odnoszącego się do współczesności! W ich mediach będzie można napisać, że „wszystko wskazuje na to, że profesor Władyka ma 4 nogi…”

— bulwersował się publicysta „Polityki”.

I tak przez niemal całą godzinę… Współczujemy. I życzymy zdrowia.

wwr, tokfm.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych