Gorącej atmosfery nie uspokoił na pewno buńczuczny list ministra Zbigniewa Ziobry do Fransa Timmermansa. Takie pisma w polityce wewnętrznej - można zaakceptować. Na forum międzynarodowym - chyba jednak bardziej jątrzą niż budują prestiż Polski. Politycy europejscy to też ludzie. Niewolni od emocji. Na publiczne besztanie mogą zareagować wyłącznie usztywnieniem stanowiska i pogłębieniem niechęci.
Dyplomacja nie od parady bywa nazywana sztuką. Czasem lepiej tłumaczyć, przekonywać, uśmiechać się, choćby nie do końca szczerze, niż tupać nogą. Zwłaszcza jeśli się nie jest mocarstwem. Co nie oznacza, że trzeba rezygnować ze swoich celów. Ale spokojne prezentowanie racji w stylu, który na forum krajowym prezentuje Beata Szydło - z pewnością przyniesie lepsze efekty.
No dobrze, to tyle bicia się we „rządowe” piersi.
Na oddzielną uwagę w całej unijnej aferze zasługuje rola polskiej opozycji. Bo fakt, że ma ona tu rolę jeśli nie kluczową, to niezwykle istotną - nie podlega chyba dyskusji. Wiele zdradziły taśmy z wystąpieniem Grzegorza Schetyny ujawnione przez Newsweek. Pokazały, że Bruksela jest naprawdę poważnie brana przez Platformę jako czynnik, który może pomóc jej, no właśnie, w czym? W powrocie do władzy? Być może. Na pewno w sparaliżowaniu rządów PiS.
Warto pamiętać, że przez ostatni rok Grzegorz Schetyna był ministrem spraw zagranicznych. Choć o oficjalnych jego sukcesach dyplomatycznych nie słyszeliśmy wiele, to jednak siłą rzeczy - sieć stosunków w UE musiał nawiązać. Nie bez znaczenia jest też fakt, że PO należy do silniejszej w PR frakcji chadeków, podczas gdy PiS pozostaje wciąż w mniej wpływowej - konserwatywnej.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gorącej atmosfery nie uspokoił na pewno buńczuczny list ministra Zbigniewa Ziobry do Fransa Timmermansa. Takie pisma w polityce wewnętrznej - można zaakceptować. Na forum międzynarodowym - chyba jednak bardziej jątrzą niż budują prestiż Polski. Politycy europejscy to też ludzie. Niewolni od emocji. Na publiczne besztanie mogą zareagować wyłącznie usztywnieniem stanowiska i pogłębieniem niechęci.
Dyplomacja nie od parady bywa nazywana sztuką. Czasem lepiej tłumaczyć, przekonywać, uśmiechać się, choćby nie do końca szczerze, niż tupać nogą. Zwłaszcza jeśli się nie jest mocarstwem. Co nie oznacza, że trzeba rezygnować ze swoich celów. Ale spokojne prezentowanie racji w stylu, który na forum krajowym prezentuje Beata Szydło - z pewnością przyniesie lepsze efekty.
No dobrze, to tyle bicia się we „rządowe” piersi.
Na oddzielną uwagę w całej unijnej aferze zasługuje rola polskiej opozycji. Bo fakt, że ma ona tu rolę jeśli nie kluczową, to niezwykle istotną - nie podlega chyba dyskusji. Wiele zdradziły taśmy z wystąpieniem Grzegorza Schetyny ujawnione przez Newsweek. Pokazały, że Bruksela jest naprawdę poważnie brana przez Platformę jako czynnik, który może pomóc jej, no właśnie, w czym? W powrocie do władzy? Być może. Na pewno w sparaliżowaniu rządów PiS.
Warto pamiętać, że przez ostatni rok Grzegorz Schetyna był ministrem spraw zagranicznych. Choć o oficjalnych jego sukcesach dyplomatycznych nie słyszeliśmy wiele, to jednak siłą rzeczy - sieć stosunków w UE musiał nawiązać. Nie bez znaczenia jest też fakt, że PO należy do silniejszej w PR frakcji chadeków, podczas gdy PiS pozostaje wciąż w mniej wpływowej - konserwatywnej.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/278086-rzad-gasi-pozar-ktory-nalezalo-stlumic-w-zarodku-dyplomacja-nie-od-parady-bywa-nazywana-sztuka-lepiej-tlumaczyc-z-usmiechem-niz-tupac-noga?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.