Brutalna decyzja Komisji Europejskiej to przede wszystkim próba ratowania wyraźnie umierającego rokoszu w Polsce

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Niby miękka, ale jednak realnie brutalna decyzja Komisji Europejskiej to sukces Donalda Tuska, który próbuje sprytnie łączyć oficjalne łagodzenie unijnego gniewu z dyskretnym konstruowaniem takich właśnie posunięć.

Przede wszystkim jednak to próba ratowania umierającego rokoszu w Polsce. To uznanie, że bez bratniej pomocy nie uda się szybko obalić rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Zwróćmy uwagę: interwencja następuje w momencie, gdy nastroje społeczne w Polsce zaczęły wyraźnie opadać. Rokoszanie zrozumieli, że nie są w stanie wyprowadzić na ulice więcej niż kilkadziesiąt tysięcy osób. Zrozumieli też, że rząd unika kursu na konfrontację (do czego dążyli), wybierając raczej łagodzenie emocji.

A zwykli Polacy wybrali obserwację, uznając, że KOD jest imprezą jednak nie budzącą zaufania, związaną raczej z interesami kilku środowisk niż z realnym zagrożeniem demokracji.

Do Polaków zaczęła docierać cała egzotyczność sytuacji, symbolizowana z jednej strony przez starszego pana z kolczykiem w uchu niepłacącego alimentów (Kijowski) z drugiej zaś przez już szaleńcze wezwania pod adresem żołnierzy o sabotowanie rozkazów przełożonych. Rokoszanie poznali swoje ograniczenia: mogli co najwyżej odbudować dawną Unię Demokratyczną, ze wszystkimi jej słabościami.

CZYTAJ: Czerska otwarcie zachęca do rokoszu! Czuchnowski daleko poza akceptowalną granicą: „Namawiam żołnierzy do nieposłuszeństwa. Sprzeciw wobec Macierewicza jest obowiązkiem przyzwoitego Polaka i żołnierza”

Do tego wygaszenie histerycznej, antyrządowej propagandy w mediach publicznych przyniosło szybką zmianę medialnego krajobrazu. Budowanie histerii udawało się, gdy wszystkie ważne ośrodki medialne głosiły to samo. Gdy media publiczne dopuściły na swoje anteny inne punkty widzenia, sprawa zaczęła się komplikować.

Kilkoro sędziów Trybunału Konstytucyjnego dostrzegło, że prezes Rzepliński uprawia - ich kosztem - politykę, że uwierzył w swoją misję dziejową. Nieprzypadkowo „Wyborcza” przemilczała decyzję TK o rezygnacji z konfrontacji z parlamentem na polu uchwał o wyborze 5 nowych sędziów.

No i sondaże też nie wskazywały, by szykowało się jakieś przesilenie. Odwrotnie: nie mam wątpliwości, że i prezydent Andrzej Duda, i Prawo i Sprawiedliwość ponownie wygraliby wybory, gdyby zarządzono głosowanie np. na najbliższą niedzielę.

Komisja - nakręcona przez poprzedni rząd na emigracji w Brukseli (Tusk i Bieńkowska) oraz przez przyjaciół poprzedniego rządu, pospieszyła z pomocą. Jej gniew ma dać nowe paliwo protestom w Polsce. Choć oczywiście z pewnością były i inne, równoległe motywacje, np. chęć odwrócenia uwagi od problemów z muzułmańskim osadnictwem w Europie.

CZYTAJ: Takiego głosu mainstream chyba nie przemilczy? Były ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce o nagonce na PiS: „Europejskie elity zostały do tego skłonione przez były rząd i ich kumpli w mediach”

Ruch Komisji to cios dotkliwy. Czy nam się podoba, czy też nie, Polacy są wrażliwi na zewnętrzne oceny. Dodatkowo, wdrożona procedura sprawi, że część Polaków przyjmie główny argument opozycji: tezę, że rządy PiS oznaczają kres „normalności”, że automatycznie oznaczają niepisany „stan wyjątkowy”.

Ale nie ma co panikować, trzeba pracować. Bo i przed decyzją KE mieliśmy jasność, że rząd Prawa i Sprawiedliwości ma szansę tylko wówczas, jeżeli naprawdę przebuduje i zmieni Polskę. Tylko zmiany dają nadzieję. Stagnacja oznacza reprodukcję systemu III RP i klęskę najpóźniej za 4 lata.

Woli do przeprowadzania zmian na szczęście nie brakuje. Gra toczy się dalej.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych