Korwin-Mikke: Reakcja na to, co powiedzą w Brukseli, to salonowa histeria. "Akurat w tej sprawie będę rząd PiS popierał". NASZ WYWIAD

wPolitycepl/tvn24
wPolitycepl/tvn24

Jeśli Adam Michnik nazywa kogoś autorytetem moralnym, to prawie na pewno jest to oszust, złodziej czy agent komunistycznej bezpieki

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Janusz Korwin-Mikke.

wPolityce.pl: Przed chwilą mówił pan na konferencji prasowej w Sejmie, by nie przejmować się stanowiskiem Komisji Europejskiej, bo ono nic nie znaczy. Dlaczego?

Janusz Korwin-Mikke, prezes partii KORWiN: Nic nie znaczy dlatego, że przyjedzie do Warszawy pan Timmermans, sprawdzi, czy w Polsce przestrzegane jest prawo i co z tego? Swoją drogą ciekawe, jak będzie to wyglądało - pan Timmermans będzie chodził po ulicach i patrzył czy policjanci nakładają mandaty? Oczywiście, że prawo nie jest do końca przestrzegane, ale w USA też i wielu innych krajach też nie jest, bo to niemożliwe. Prawo jest zbyt skomplikowane - mamy tony praw i ustaw, z czego 3/4 narzucone jest zresztą przez Unię Europejską. Timmermansowi chodzi o coś innego.

O co?

On chce sprawdzić, czy przestrzegane są w Polsce tzw. reguły europejskie i tutaj jest bardzo duża dowolność oceny - pan Timmermans może bowiem powiedzieć, że tak nie jest. Ja jestem zresztą wrogiem tych reguł. Jeżeli Europa ma przeżyć, to musimy pozbyć się ich pozbyć i - dla przykładu - przywrócić karę śmierci. Jak możemy się bronić przed muzułmanami, skoro oni mogą nas zabijać, a my nie? To tak jakby ktoś powiedział, że Hitlera nie trzeba powiesić - należało go powiesić!

Także być może rząd PiS zostanie uznany za ten, który odrzuca częściowo te europejskie reguły - z przykrością muszę powiedzieć, że akurat w tej sprawie sporu z KE będę PiS popierał.

W pewnej jednak mierze widzimy pełne oburzenia głosy, które przestrzegają, by nie zadzierać z KE, bo to się nie może dobrze skończyć.

To salonowa histeria - ci ludzie uważają, że tylko oni mają prawo interpretować historię, że tylko ich opinie są ważne. Ile razy się zdarza, że państwo słyszą, że wszyscy ludzie potępiają, że cała Europa potępia - to proszę pamiętać, że jest to 15 procent. Oni rozmawiają z kolegami z tego samego salonu z Paryża czy Brukseli, a to nie są opinie całego świata, ani nawet większości demokratycznej, ani nawet elit - to opinie hołoty, która dorwała się do władzy w tych krajach i wzajemnie się wspiera.

Powiem tak: jeśli Adam Michnik nazywa kogoś autorytetem moralnym, to prawie na pewno jest to oszust, złodziej czy agent komunistycznej bezpieki.

Traktuje pan te połajanki z Brukseli jako ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski?

To ingerencja w polskie sprawy, ale to PiS negocjował Traktat Lizboński, agitował by go podpisać, a śp. prezydent Kaczyński go podpisał. To PiS jest współodpowiedzialny za to, co się stało. Oczywiście Platforma też by to podpisała, ale to PiS mówi o obronie suwerenności Polski.

Chcę jednak powiedzieć, że na zewnątrz będziemy wspierać rząd, wewnątrz zaś ostro się spierać, bo tak rozumiem spór polityczny.

not. Marcin Fijołek

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.