Łódzcy radni reprezentujący koalicję PO i SLD zadecydowali o stworzeniu lokalnego programu „leczenia” niepłodności. Co o nim wiemy? Z całą pewnością wiadomo, że będzie pozbawiony logiki.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, w trakcie wywiadu szerzej opisującego pomysły radnych stwierdził, że Łódź jest miastem coraz starszym i wobec tego należy podjąć wszelkie działania, które będą służyć zwiększeniu „liczby dzieci na łódzkich osiedlach”. W tym celu proponuję się stworzenie miejskiego programu in vitro, który ma wspomóc przywołany demograficzny problem. Prawdziwy jednak problem polega na tym, że koalicja rządząca w łódzkiej Radzie podjęła działania mające na celu jedno; poprawę własnych, politycznych notowań.
Faktycznie Łódź się wyludnia. Na lokalnych uniwersytetach studiuje dużo osób, także z innych regionów Polski. Niestety, jak wynika m.in z badań prof. Piotra Szukalskiego z UŁ, bardzo nikły odsetek z nich decyduje się pozostać w mieście Reymonta. Czemu tak się dzieje? Nie wiadomo. Wiemy jednak, że in vitro wpływa na demografię na poziomie maks. 4% - o tym wspominał jakiś czas temu w Urzędzie Miasta Łodzi przywołany prof. Szukalski. Doskonale widać to na przykładzie skutków działań lokalnych polityków z Częstochowy, którzy ponad dwa lata temu uchwalili lokalny program in vitro. W trakcie dwóch lat urodziło się „dzięki niemu”12 dzieci. Metody wspomaganego rozrodu to doskonałe narzędzie polityczne. Wypowiedzi łódzkich polityków PO i SLD wskazują w sposób jednoznaczny, że z całą pewnością nie chodzi tutaj o medycynę. In vitro, przy optymistycznych szacunkach jest skuteczne na poziomie 30%., na co zwracają uwagę nie tylko kliniki, w których się je oferuje, ale również Ministerstwo Zdrowia. Tutaj jednak pojawia się pewien podstawowy problem.
Każdy bowiem kto „podnosi rękę” na in vitro, stawiamy jest często w gronie oszołomów, zacofańców i brutali. Jak można bowiem odmawiać szczęścia oglądania w domu dziecka? Jak można być tak nieczułym? Na takiej retoryce opierają się wypowiedzi dotyczące omawianych metod prezentowane przez Donalda Tuska, Ewę Kopacz oraz Bartosza Arłukowicza. Jakakolwiek racjonalna ocena wspomnianej metody nigdy nie miała miejsca w trakcie głośnych konferencji prasowych, które ozdabiały twarze uśmiechniętych dzieci. Łódzcy politycy idą dokładnie tą samą drogą. Smutne jest jednak przede wszystkim to, że podobne działania opierają się na jednym. Bazują one na kłamstwach.
Wszem i wobec podkreśla się bowiem, że metody wspomaganego rozrodu prowadzą do rozwiązania problemu niepłodności. Nie jest to prawda zarówno na poziomie jednostki, jak i społeczeństwa. Owszem, czasem w wyniku podobnej procedury rodzą się dzieci. Czasem!!!, a nie zawsze, jak sugeruje optymizm promotorów metody na szkle.
Dodaje się, że jest to metoda bezpieczna; Ale dla kogo: Może dla kobiety, która doświadcza piekła niezrealizowanej nadziei, której organizm walczy z potężnymi dawkami hormonów, by wytworzyć jak największą ilość komórek?. Może metoda jest bezpieczna dla dzieci? Zarodki podważanie są kriokonserwacji. A zatem dziecko, jako „istota od chwili poczęcia” (Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka) jest zamrażane. A dzieci, które się urodzą? Jak będą się rozwijać, jak będą się starzec? Podobno wszystko wiadomo. Ale co możemy wiedzieć skoro najstarsze dziecko z probówki ma niespełna czterdzieści lat. In vitro jest chyba jedynym przykładem w historii medycyny, w którym dotuje się miliony w eksperyment, którego skutków długo jeszcze nie poznamy.
Zdaniem łódzkich radnych in vitro to nowoczesna technika leczenia. Paradoks jednak tej metody polega na tym, że już dawno nie ma ona charakteru innowacyjnego. W istocie doprowadziła ona do zahamowania badań dotyczących niepłodności. Po co badać niepłodność, skoro można ją ominąć? Jeśli in vitro zostanie wprowadzone na terenie Łodzi będzie to dowód na jedno. Część polityków da wyraźny sygnał, że ich celem jest nie tyle dobro ogółu, ile raczej okłamanie ogółu.
CZYTAJ TAKŻE:
— Dlaczego przegłosowano „in vitro”? Trzy kroki, którymi Polacy zostali zmanipulowani przez lobbystów
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/277991-in-vitro-czyli-metoda-pozalogicznego-oklamywania
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.