Wildstein o antyrządowej nagonce opozycji: "Ta grupa będzie walczyć, żeby Polska była wciąż oligarchią, a nie demokracją"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Jeżeli PiS zapowie jakąś ofensywę inwestycyjną, na co są już pieniądze, to oni przedstawią to jako zapowiedź awanturnictwa, bankructwa państwa, klęski złotego

— mówi.

Na portalu Lisa i w „Wyborczej” czytam tekst „PiS już zaatakował lekarzy”. Czytam zdumiony i okazuje się, że prokuratura, która prowadzi sprawę już długo, nakazała przeszukanie gabinetu jednej lekarki!

—dodaje.

Wildstein nie ma wątpliwości, że PiS postąpił słusznie porządkując najpierw sprawę Trybunału Konstytucyjnego.

To było nieuchronne. Trybunał, co widać, szykował się do roli trzeciej izby parlamentu, która blokowałaby działania władzy. PiS mógł się czuć wybrany, ale rządzić nie miał. W latach 2005-2007 Trybunał blokował już jako podobno niekonstytucyjne dowolne ustawy. Czy to o lustracji, czy też o odblokowaniu zawodów prawniczych. PiS chcąc realizować swój program, musi myśleć o tym, żeby nie był blokowany

— wyjaśnia, dodając że PiS, wbrew propagandowym opiniom, nie wszedł z nikim w konflikt. Sam fakt przejęcie władzy stał się dla wielu grup zarzewiem konfliktu i powodem samoistnego otwarcia frontów.

Ataki za to, jak rządzi, pojawiły się, zanim zaczął rządzić! Zwróćmy uwagę, że za rządów Platformy narosła sprawa podsłuchów. Było ich za dużo, były nieuregulowane, bezterminowe. I kiedy PiS próbuje to uporządkować, to słyszymy, że to państwo policyjne. Takich absurdów z odwracaniem rzeczywistości jest więcej

— podkreśla Wildstein.

SuperExpress/mall

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych