Życzenia noworoczne dla władających i nie tylko. Żebyśmy mogli być dumni ze swojego państwa, które oby rosło w siłę – bez kompleksów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Na płycie „Konfederacja barska po kowalsku” mojego ulubionego pieśniarza Jacka Kowalskiego jest „Pieśń do władających i nie tylko, oraz opisanie królewskiego przypadku”. Mówi ona o próbie porwania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego przez grupę konfederatów barskich, do której doszło 3 listopada 1771 roku, a więc w czasie gdy powstanie już dogasało. Stało się to na rogu ulic Miodowej i Koziej. Spośród porywaczy ostatecznie króla uprowadził już tylko Jan Kuźma – pozostali się rozproszyli. Zadekował się wraz z Poniatowskim na noc w młynie na Marymoncie, a następnie nad ranem uwolnił monarchę. Podobno pod wpływem jego siły przekonywania. Jerzy Łojek sądzi jednak, że cała sprawa była – jak byśmy dziś powiedzieli – piarową ustawką i miała pokazać światu, do czego mogą się posunąć konfederaci.

Jak było faktycznie – pewnie się już nigdy nie dowiemy. Warto tu jednak przytoczyć pierwszą część „Pieśni do władających”:

Wy, którzy rozkazujecie

I panujecie na świecie,

Nie zapominajcie przecie

O komecie, który zmiecie wszystkie śmiecie świata w kąt;

Nie przeminie tysiąclecie, odpowiecie za swój błąd

I staniecie wszyscy w mecie na nieodwołalny sąd.

Wy, którzy w beztrosce tkwicie,

Patrzycie a nie widzicie,

Że tutaj chodzi o życie:

Wypatrujcie na błękicie tajemnicze znaki gwiazd;

One, lśniąc niesamowicie, wściekle nawołują was,

Byście życie należycie odmienili póki czas

Wy, którzy nie dopuszczacie

Myśli, że czasu nie macie,

O nieodgadnionej dacie

Bezlitosny raport zdacie z czasu, który był wam dan;

Gdy w purpurze i szkarłacie, w blasku swych krzyżowych ran,

W niepojętym majestacie na niebiosach stanie Pan.

I na tym mógłbym właściwie zakończyć składanie życzeń władającym dzisiaj oraz tym, którzy mogą władać w przyszłości i którzy władali w przeszłości, bo trudno napisać coś celniejszego niż Kowalski. Parę zdań jednak dorzucę.

Życzę władającym, żeby zawsze pamiętali, że oceniają ich nie tylko wyborcy w najbliższych lub kolejnych wyborach, ale też historia, a właściwie Historia. Ktoś ją kiedyś będzie spisywał i można w niej zająć miejsce takie, jakie dziś zajmują Kazimierz Wielki, Jan III Sobieski, Jan Zamoyski czy Józef Piłsudski, a można takie, jakie zajmują August III Sas, Adam Poniński czy Wanda Wasilewska.

Życzę dziś władającym, żeby pamiętali, że dłużej klasztora niż przeora. I że władzy nie sprawuje się wiecznie. Dziś w rządzie, jutro można być w opozycji, a wszystkie wątpliwe rozwiązania i działania, które się teraz podejmuje, żeby wywalczyć sobie przestrzeń dla sprawowania władzy, obrócą się wówczas przeciwko obecnym władającym.

Życzę, żeby pojęli, że dobrze działającego państwa nie da się oprzeć na zaufaniu pomiędzy partyjnymi towarzyszami i liderem. Życzę, żeby przeanalizowali pod tym względem historię II RP.

Życzę, żeby władający nie popadli w pychę. O to szczególnie łatwo, gdy zdobywa się większość i ma się szczere przekonanie nie tylko o słuszności swych działań, ale i o tym, że to, co się robi, robi się nie dla partykularnej korzyści, ale pro publico bono. Pycha w polityce bywa zaś karana bardzo boleśnie.

Życzę, żeby nie popadając w pychę, rozumieli potrzebę wyjaśniania ludziom, jaki jest cel ich działań. Żeby nie bali się postawić na jawność i przejrzystość.

Życzę, żeby władający nie popadali w złudzenie, że poparcie raz zdobyte na fali oburzenia znacznej części wyborców praktykami poprzedniej władzy, mają dane raz na zawsze i że już nie muszą o nie zabiegać. Albo że zawsze zdążą się o nie postarać.

Życzę, żeby pamiętali o swoich obietnicach, przynajmniej tych najgłośniejszych.

Życzę, żeby nie słuchali głosów mówiących, że trwa wojna, a na wojnie przeciwnika się eksterminuje. Polska jest jedna i, czy nam się to podoba czy nie, dla wspólnego dobra Republiki trzeba w niej znaleźć miejsce dla wszystkich. Również tych, którzy się do nowych rządów nie odnoszą z entuzjazmem.

Życzę, żeby nie ulegali pokusie uznania, że naganne postępki władających poprzednio uzasadniają zastosowanie identycznych metod przez władających obecnie.

Życzę, żeby mieli zaufanie do obywateli i nie sądzili, że jeżeli zostawi się im swobodę decyzji, to obywatele sobie nie poradzą i sami sobie zaszkodzą. Życzę, żeby traktowali nas wszystkich poważnie i nie wmawiali nam, że białe jest czarne, a czarne – białe.

Wszystkim nam zaś życzę, żebyśmy mogli być dumni ze swojego państwa, które oby rosło w siłę – bez kompleksów. Życzę też, żebyśmy nie zapominali, że możemy naszych oponentów zwalczać, ale Polski murem nie podzielimy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych