Czy pan byłby pan gotowy zaangażować się w działalność IZ? Ktoś z Polski kontaktował się już z panem?
Nie, to przecież całkiem świeża sprawa. Ustawa dopiero co przeszła przez Sejm.
Podoba się panu ta ustawa?
Tak, można się pod nią podpisać. Co prawda jest dużo celów działalności Instytutu i pytanie jest oczywiście takie, że jeżeli te wszystkie cele miałyby być realizowane, to musiałby to być naprawdę duży Instytut, posiadający duże środki. Mała placówka, taka jak jest dziś, nie udźwignie tych wszystkich tematów. W Instytucie też potrzeba nowej krwi. Trzeba tu podejść perspektywicznie, połączyć finansowanie miejsca pracy dla nowych pracowników piszących doktoraty.
Potrzeba wiele pracy od podstaw w badaniach nad relacjami polsko-niemieckimi, bo wiele tu białych plam lub zafałszowań. A prace archiwalne najlepiej wykonują młodzi naukowcy, którzy mają jeszcze taką naturalną werwę badawczą. Tacy byliby dużą szansą dla Instytutu.
Czy nie brakło panu zastrzeżenia w ustawie o instytucie, aby nie mógłby on wchodzić we współpracę finansową z instytutami, fundacjami niemieckimi?
Tu nie do końca się zgodzę, choć na pewno niewiele niemieckich instytucji będzie chciało współpracować przy wszystkich interesujących nas kwestiach. Np. z projektem „polska mniejszość w latach 20. i 30. XX wieku” to aż się prosi, aby pójść do niemieckiej fundacji, aby to sfinansowała. Ale żeby nie włączać w taki projekt np. pana prof. Ruchniewicza z Centrum Willego Brandta, który napisze i powie to, co niemiecka strona będzie chciała przeczytać i wysłuchać. Tu nie chodzi o powtarzanie frazesów, ale o badania. Więc ja nie bałbym się wchodzenia we współpracę z ośrodkami niemieckimi.
Ja o co innego pytam panie profesorze. Chodzi mi o odizolowanie Instytutu od pieniędzy niemieckich, aby nie można było narzucać nam obcej wizji. Sam pan wspominał, że nie dla każdej pracy naukowej Niemcy są gotowi wyłożyć środki, że prowadzą selekcję pod kątem własnej wizji i spojrzenia na historię.
Tu oczywiście ma pan rację, a ja pomyślałem wcześniej jako naukowiec, który jest gotowy prowadzić dyskusje. Tak więc faktycznie dobrze by było, aby IZ miał wystarczającą ilość środków, aby był całkowicie niezależny i samodzielny w swych projektach. Choć z drugiej strony są tematy, które można robić wspólnie z Niemcami, bez żadnej szkody dla naszego postrzegania historii.
Jeśli miałby pan wpływ na działalność instytutu, to jaki temat, projekt by pan zasugerował?
Polityka historyczna Niemiec i jak ona dotyka Polskę. Poza tym polityka Niemiec Zachodnich w latach 1949-91, zwłaszcza SPD i wspieranie przez socjaldemokratów reżimu komunistycznego w Polsce oraz faktyczny proces zwalczania przez polityków SPD polskiej opozycji, w tym Solidarności. Jeśli chcemy faktycznego pojednania, to nie ma mowy, aby kryć te ponure fakty. Musimy sobie mówić prawdę.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy pan byłby pan gotowy zaangażować się w działalność IZ? Ktoś z Polski kontaktował się już z panem?
Nie, to przecież całkiem świeża sprawa. Ustawa dopiero co przeszła przez Sejm.
Podoba się panu ta ustawa?
Tak, można się pod nią podpisać. Co prawda jest dużo celów działalności Instytutu i pytanie jest oczywiście takie, że jeżeli te wszystkie cele miałyby być realizowane, to musiałby to być naprawdę duży Instytut, posiadający duże środki. Mała placówka, taka jak jest dziś, nie udźwignie tych wszystkich tematów. W Instytucie też potrzeba nowej krwi. Trzeba tu podejść perspektywicznie, połączyć finansowanie miejsca pracy dla nowych pracowników piszących doktoraty.
Potrzeba wiele pracy od podstaw w badaniach nad relacjami polsko-niemieckimi, bo wiele tu białych plam lub zafałszowań. A prace archiwalne najlepiej wykonują młodzi naukowcy, którzy mają jeszcze taką naturalną werwę badawczą. Tacy byliby dużą szansą dla Instytutu.
Czy nie brakło panu zastrzeżenia w ustawie o instytucie, aby nie mógłby on wchodzić we współpracę finansową z instytutami, fundacjami niemieckimi?
Tu nie do końca się zgodzę, choć na pewno niewiele niemieckich instytucji będzie chciało współpracować przy wszystkich interesujących nas kwestiach. Np. z projektem „polska mniejszość w latach 20. i 30. XX wieku” to aż się prosi, aby pójść do niemieckiej fundacji, aby to sfinansowała. Ale żeby nie włączać w taki projekt np. pana prof. Ruchniewicza z Centrum Willego Brandta, który napisze i powie to, co niemiecka strona będzie chciała przeczytać i wysłuchać. Tu nie chodzi o powtarzanie frazesów, ale o badania. Więc ja nie bałbym się wchodzenia we współpracę z ośrodkami niemieckimi.
Ja o co innego pytam panie profesorze. Chodzi mi o odizolowanie Instytutu od pieniędzy niemieckich, aby nie można było narzucać nam obcej wizji. Sam pan wspominał, że nie dla każdej pracy naukowej Niemcy są gotowi wyłożyć środki, że prowadzą selekcję pod kątem własnej wizji i spojrzenia na historię.
Tu oczywiście ma pan rację, a ja pomyślałem wcześniej jako naukowiec, który jest gotowy prowadzić dyskusje. Tak więc faktycznie dobrze by było, aby IZ miał wystarczającą ilość środków, aby był całkowicie niezależny i samodzielny w swych projektach. Choć z drugiej strony są tematy, które można robić wspólnie z Niemcami, bez żadnej szkody dla naszego postrzegania historii.
Jeśli miałby pan wpływ na działalność instytutu, to jaki temat, projekt by pan zasugerował?
Polityka historyczna Niemiec i jak ona dotyka Polskę. Poza tym polityka Niemiec Zachodnich w latach 1949-91, zwłaszcza SPD i wspieranie przez socjaldemokratów reżimu komunistycznego w Polsce oraz faktyczny proces zwalczania przez polityków SPD polskiej opozycji, w tym Solidarności. Jeśli chcemy faktycznego pojednania, to nie ma mowy, aby kryć te ponure fakty. Musimy sobie mówić prawdę.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/276645-co-dalej-z-instytutem-zachodnim-prof-musial-w-relacjach-polsko-niemieckich-jest-wiele-bialych-plam-lub-zafalszowan-czas-to-zmienic-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.