Burmistrz Wadowic stanie przed sądem. Chodzi o składanie fałszywych oświadczeń majątkowych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski odpowie przed sądem za złożenie kilka lat temu, jeszcze jako radny, fałszywych oświadczeń majątkowych. Nie ujął w nich pożyczki - potwierdziła we wtorek wadowicka prokuratura rejonowa. Samorządowiec czuje się niewinny.

Wadowiccy śledczy skierowali akt oskarżenia do tamtejszego sądu rejonowego.

Jak wyjaśnił szef wadowickiej prokuratury Jerzy Utrata sprawa dotyczy dwóch oświadczeń późniejszego burmistrza z lat 2010 i 2011, gdy był jeszcze radnym. Zdaniem śledczych zataił on pożyczkę, której wysokość przekraczała 10 tys. zł. Powinien o niej wspomnieć. Jednoznacznie nakazuje to ustawa o samorządzie gminnym.

Fałszowanie oświadczeń majątkowych zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.

PAP nie udało się we wtorek skontaktować z Klinowskim. W październiku, gdy usłyszał w prokuraturze zarzuty fałszowania oświadczeń, w rozmowie z PAP określił je mianem kuriozalnych. Konsekwentnie nie przyznaje się do przestępstwa, gdyż jak uważa nie doszło do złamania prawa.

Prawdą jest, że omyłkowo nie wpisałem pożyczki od osoby fizycznej do oświadczenia majątkowego, a jedynie kredyt bankowy. Omyłkę tę natychmiast sprostowałem, gdy tylko zdałem sobie sprawę z jej zaistnienia

— podkreślił.

Mateusz Klinowski, który zgodził się na podanie nazwiska, dodał, że w oświadczeniu, które wypełniał, nie było wskazówki, iż powinien wpisać zobowiązania zaciągnięte u osób fizycznych.

Poinstruowano mnie, abym w miejscu, gdzie należy podać zobowiązania, wypisał pożyczki i kredyty zaciągnięte w banku. Tak zrobiłem. Przez myśl mi nie przeszło, że należy wpisać także pożyczkę od osoby fizycznej. Dlatego złożyłem oświadczenie, które później sam postanowiłem sprostować

— powiedział.

Śledczy zwrócili jednak uwagę, że zapis w ustawie jest bardzo jasny, a Mateusz Klinowski jest doktorem prawa. Dodali, że burmistrz w wyjaśnieniach, choć nie przyznaje się do winy, to jednak potwierdza fakt, że nie wpisał pożyczki do oświadczenia.

Klinowski podkreślił, że wprowadził korektę choć urząd skarbowy kontrolując oświadczenia radnych, nie dopatrzył się u niego poważniejszych uchybień. Na swoim blogu zamieścił pismo naczelnika wadowickiej „skarbówki”. Wynika z niego, że w oświadczeniu dopatrzył się on tylko „drobnych błędów”.

Kwota dochodów powinna zostać rozbita na dochody z umowy o pracę i innych umów (sama kwota była poprawna) oraz podałem całkowitą wartość kredytu bankowego, a nie wartość na dzień złożenia oświadczenia (zawyżyłem swój dług). Nigdy później Urząd Skarbowy nie miał zastrzeżeń do moich oświadczeń majątkowych

— napisał na blogu.

Burmistrz w rozmowie z PAP zaznaczył, że cztery lata temu „skarbówka” dopatrzyła się uchybień także u innych radnych, ale żaden nie usłyszał później zarzutów. Dlatego uważa, że sprawa może mieć tło polityczne. Utożsamiany z lewicą burmistrz w ostatnich latach ostro krytykował poprzednie władze miasta na czele z byłą burmistrz Ewą Filipiak, która rządziła w mieście przez 20 lat.

Samorządowiec podkreślił, że w sprawie zachował dalece posuniętą uczciwość płacąc podatek od pożyczki.

Mateusz Klinowski jest doktorem prawa. Został wybrany na burmistrza w ubiegłorocznych wyborach samorządowych. Kandydował z komitetu Wolne Wadowice. Przed wyborem szerzej znany był jako działacz Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, która broni praw osób uzależnionych oraz okazjonalnych użytkowników substancji odurzających.

lap/PAP


Nie zapomnij zajrzeć do naszego sklepu internetowego „wSklepiku.pl”! Znajdziesz tam najlepsze tytuły w najlepszych cenach!

Gwarantujemy pewną i szybką wysyłkę!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych