Okazuje się, że zeznania byłego już szefa ABW, dotyczące kluczowej dla oceny afery marszałkowej sytuacji są dla sądu niewiarygodne(!). Tak oceniono zeznania człowieka, który pełnił jedną z kluczowych dla bezpieczeństwa państwa funkcji. Były szef ABW uciekł się do zeznań niewiarygodnych próbując wyjaśnić budzące zdziwienie zachowanie swoje i polityków PO. Czy chciał w tej sytuacji coś ukryć? Czy prowadził swoją grę?
Motywacji gen. Bondaryka być może nie poznamy nigdy, jednak sąd przyznał jednoznacznie, że nie traktuje w tym, szalenie ważnym dla oceny sprawy, wątku wiarygodnie zeznań szefa największej tajnej służby. Jak zatem traktować jego wiarygodność jako szefa ABW? Czy można było takiego człowieka mianować szefem największej Agencji? W sprawie zeznań dotyczących afery, która wyglądała jak próba uderzenia w komisję weryfikacyjną działania gen. Bondaryka wyglądały jak gra tą sprawą, zaś zeznania okazują się niewiarygodne. Kogoś gen. Bondaryk krył? Włos jeży się na głowie, gdy pomyśli się jaka postać stała na czele tajnej służby.
Zaskakujące patologie widać było i za czasów gen. Hunii w Agencji Wywiadu. Media donosiły, że z funduszu operacyjnego zniknęło w AW 2 miliony złotych. Sytuacja odbiła się pewnym echem w mediach, jednak do dziś nie wiadomo, co stało się z pieniędzmi, czy zostały odzyskane, czy szefowie AW byli świadomi co działo się z tymi pieniędzmi, jak brak tych środków odbił się na funkcjonowaniu służby. To pytania na razie otwarte. Tu wyjaśnień należy oczekiwać – oczywiście na odpowiednim forum – od nowego szefa AW gen. Grzegorza Małeckiego.
Sytuacja opisana przez MON dotycząca CEK NATO, czy uwaga sądu dotycząca zeznań gen. Bondaryka wpisują się w to, co eksperci i politycy PiS-u mówili od dawna, mówili przez lata – obraz służb za czasów rządu Platformy Obywatelskiej budził duży niepokój i pytania o polskie bezpieczeństwo narodowe. Skrajnie nieodpowiedzialne podejście do tajnych służb, widoczne za czasów PO-PSL dawało zatrute owoce. Dziś są na to kolejne dowody.
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet książek prof. Andrzeja Nowaka.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Okazuje się, że zeznania byłego już szefa ABW, dotyczące kluczowej dla oceny afery marszałkowej sytuacji są dla sądu niewiarygodne(!). Tak oceniono zeznania człowieka, który pełnił jedną z kluczowych dla bezpieczeństwa państwa funkcji. Były szef ABW uciekł się do zeznań niewiarygodnych próbując wyjaśnić budzące zdziwienie zachowanie swoje i polityków PO. Czy chciał w tej sytuacji coś ukryć? Czy prowadził swoją grę?
Motywacji gen. Bondaryka być może nie poznamy nigdy, jednak sąd przyznał jednoznacznie, że nie traktuje w tym, szalenie ważnym dla oceny sprawy, wątku wiarygodnie zeznań szefa największej tajnej służby. Jak zatem traktować jego wiarygodność jako szefa ABW? Czy można było takiego człowieka mianować szefem największej Agencji? W sprawie zeznań dotyczących afery, która wyglądała jak próba uderzenia w komisję weryfikacyjną działania gen. Bondaryka wyglądały jak gra tą sprawą, zaś zeznania okazują się niewiarygodne. Kogoś gen. Bondaryk krył? Włos jeży się na głowie, gdy pomyśli się jaka postać stała na czele tajnej służby.
Zaskakujące patologie widać było i za czasów gen. Hunii w Agencji Wywiadu. Media donosiły, że z funduszu operacyjnego zniknęło w AW 2 miliony złotych. Sytuacja odbiła się pewnym echem w mediach, jednak do dziś nie wiadomo, co stało się z pieniędzmi, czy zostały odzyskane, czy szefowie AW byli świadomi co działo się z tymi pieniędzmi, jak brak tych środków odbił się na funkcjonowaniu służby. To pytania na razie otwarte. Tu wyjaśnień należy oczekiwać – oczywiście na odpowiednim forum – od nowego szefa AW gen. Grzegorza Małeckiego.
Sytuacja opisana przez MON dotycząca CEK NATO, czy uwaga sądu dotycząca zeznań gen. Bondaryka wpisują się w to, co eksperci i politycy PiS-u mówili od dawna, mówili przez lata – obraz służb za czasów rządu Platformy Obywatelskiej budził duży niepokój i pytania o polskie bezpieczeństwo narodowe. Skrajnie nieodpowiedzialne podejście do tajnych służb, widoczne za czasów PO-PSL dawało zatrute owoce. Dziś są na to kolejne dowody.
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet książek prof. Andrzeja Nowaka.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/275912-zgroza-b-szef-abw-niewiarygodnym-swiadkiem-b-kierownictwo-skw-nierzetelnie-postepujace-z-mat-niejawnymi-z-aw-zgubione-miliony-spuscizna-po-psl?strona=2