Gen. Polko: Gdyby płk Dusza miał trochę honoru, nie wchodziłby w utarczki słowne z szefem MON. "I to tylko po to, by zachować synekurę, którą stworzył na własne potrzeby". NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Sam Centrum NATO-wskie w Pana ocenie jest ważną dla Polski jednostką? Warto o nią toczyć boje?

Nie znam szczegółowych planów dotyczących pracy i zadań tego Centrum. W Pakcie na razie widać pewien dystans do tej instytucji. Być może taka instytucja jest przydatna i powinna działać, ale rodzi się pytanie, czy to nie jest jedynie instytucja biurokratyczna, która nie będzie wiele robiła, ale za to będzie kosztowna. Z zachowania płk. Duszy można wysnuć przypuszczenie, że Centrum to była ciepła posadka dla niektórych żołnierzy, chroniona dodatkowo ładnie brzmiącymi szyldami. To wygląda jak synekura. Takie ma wrażenie. Być może inaczej bym ocenił to Centrum, gdybym poznał szczegółowy plan dotyczących jego budowy.

Może jednak Centrum jest ważne, a płk Dusza słusznie alarmuje w tej sprawie?

W normalnej sytuacji płk Dusza powinien przy tej okazji przedstawić ministrowi, jak ważna jest jego misja w Centrum, jak ważne jest Centrum. Gdyby miał rację, z pewnością Centrum istniałoby w dawnej formie. Obowiązkiem płk. Duszy, jak każdego żołnierza, jest przyjęcie ministra w siedzibie swojej jednostki. Jeśli minister chciał wejść do Centrum i zobaczyć, jak ono funkcjonuje, to godne i honorowe zachowanie wymaga od kierownictwa natychmiastowego zameldowania się w jednostce. Gdy przychodzi minister, czy osoba przez niego upoważniona, nie można spychać wszystkiego na biednego oficera dyżurnego, trzeba samemu przyjechać. Trzeba przyjechać, zaprezentować instytucję, przedstawić swoje racje, a nie jak tchórz chować się za plecami mediów.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.