„W demonstracjach KOD irytująca jest ta duża grupa polityków, którzy przez ostatnią dekadę zawsze byli przy korycie i niemal nigdy im żadne zachowania władz albo ich własnej partii nie przeszkadzały”- mówi przewodniczący Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność i reprezentant Ruchu Kukiza na Śląsk Dominik Kolorz w rozmowie z „Super Expressem”.
Według niego oni „walczą o swoje, a nie o żadną demokrację i ludzkie sprawy”.
Szkoda tylko ludzi, którzy poszli tam w dobrej wierze, bo zapewne czegoś się obawiają, czymś martwią
—dodaje. Jak podkreśla, każda demonstracja jest w jakiejś mierze polityczna, „ale jako Solidarność od 2013 roku uważaliśmy, żeby na marszach nie pojawiali się w głównej roli politycy”.
Oni oczywiście lubią się podłączyć, a nawet przejmować takie ruchy. Zwłaszcza ci, którzy są zgraną kartą. Niezależnie od tego, czy są to ludzie Petru czy Schetyny, czy też ta jaguarowa lewica
—tłumaczy działacz Ruchu Kukiza. Jego zdaniem należy wyraźnie rozdzielić demonstrujących obywateli od polityków i celebrytów, którzy pod to się chcą podłączyć. A także dużej części organizatorów.
Mam wrażenie, że jest tam bardzo dużo hipokryzji, zwłaszcza wśród wiodących postaci tego marszu. Chciałbym ich głośno zapytać, gdzie byli organizatorzy tego marszu, gdzie byli twórcy KOD i ich lider, pan Kijowski, kiedy łamano i deptano demokrację wcześniej, za rządów PO?
—pyta Kolorz.
Gdzie byli, kiedy posłowie Platformy wyrzucali miliony podpisów zebranych pod referendum do kosza? Gdzie byli, kiedy nie wpuszczano obywateli do Sejmu podczas dyskusji o reformie emerytalnej? Gdzie byli, kiedy wiele ustaw obywatelskich, w tym Solidarności, nie było w ogóle procedowanych i były wrzucane do zamrażarki? Nie widziałem ich, nie wspierali nas, a wtedy namacalnie można było się przekonać o tym, jak politycy depczą demokrację
—twierdzi. Podkreśla, że „byliśmy wtedy traktowani jak śmieci”.
I choć demonstrowaliśmy równie pokojowo jak dziś KOD, to nasze demonstracje, choć były dziesięciokrotnie silniejsze, przedstawiane były jak wiece oszołomów, na krótką wzmiankę pod koniec wiadomości w TVN. I tak, wkurza mnie ten przekaz, który jest niewątpliwie fałszywy
—podsumowuje Kolorz.
Ryb, Super Express
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/275898-dominik-kolorz-gdzie-byli-tworcy-kod-i-ich-lider-pan-kijowski-kiedy-lamano-i-deptano-demokracje-za-rzadow-po