Do KOD-owców: „Jak nie macie co robić lenie, to może kupcie prezenty świąteczne dzieciom w domach dziecka”

Zastanawiam się ilu stołecznych urzędników wraz z rodzinami wzięło udział w demonstracji „w obronie demokracji” 12 grudnia. Przynajmniej połowa z ośmiotysięcznej armii biurokratów. A dlaczego protestowali? A niechby nie protestowali.

Prezydentka Warszawy Hanna Gronkiewicz - Waltz, wiceprzewodnicząca PO wyciągnęłaby konsekwencje z niesubordynacji i ukarała kogo trzeba, na przykład odbierając premię. Reszta uczestników tego zgromadzenia, to polityczni imprezowicze, dla których demokracja to walka o wyższość łajdactwa nad uczciwością, swobodnej interpretacji zasad konstytucji nad praworządnością. Praworządność w wydaniu KOD - u ma służyć kaście uprzywilejowanych ludzi sukcesu III RP. No, jeszcze trzeba dodać do tej gromady demonstrantów ludzi naiwnych, którzy dali się nabrać na medialna nagonkę na Prawo i Sprawiedliwość, prezydenta Dudę i rząd Beaty Szydło. Oni protestowali przeciwko proponowanym przez większość sejmową zmianom w funkcjonowaniu Trybunału Konstytucyjnego, wierząc, że jego sędziowie są nietykalni, bo są wręcz uosobieniem praworządności z racji samej tylko nazwy. Oni są konstytucyjni. Na kolana przed profesorem Andrzejem Rzeplińskim, hołoto - taki jest morał tej antynarodowej hucpy pod przewodnictwem lewaka Mateusza Kijowskiego.

Cała ta zmasowana akcja propagandy sukcesu III RP ma na celu nie tylko walkę o zachowanie przywilejów materialnych ludzi establishmentu politycznego i biznesowego, w tym uwikłanego w złodziejstwo, oszustwo i korupcję, ona ma na celu obronę wpływów liberalnego lewactwa w społeczeństwie, a przede wszystkim w elitach, sądowniczych, biznesowych, kulturalnych i naukowych. I szerzenie tej ideologii w narodzie. Mówił o tym bez ogródek Andrzej Rzepliński w audycji Konrada Piaseckiego „Piaskiem po oczach”. Jego zdaniem pomysły PiS w sprawie nowelizacji ustawy o TK są „obce polskiej konstytucji, obce mentalności prawnej w Europie”. I tu jest pies pogrzebany. W Europie, a w Polsce szczególnie rządzi mentalność, a nie prawo. Prawo jest dobre, jeśli służy propagowaniu ideologii lewactwa, dodajmy lewactwa upasionego na przywilejach i różnych grantach rozdawanych po uważaniu przez rządzące elity ( w tym brukselskie), służące tej europejskiej mentalności. Mentalność, to według definicji: całość przekonań, postaw, poglądów, sposobu myślenia grupy społecznej lub jednostki. Jak z tego wynika, w Polsce rządziła do tej pory mentalność grupy społecznej trzymającej władzę, reprezentującej „mentalność prawną” ludzi w rodzaju Rzeplińskiego. On jest prawnikiem o określonej mentalności i dlatego twierdzi, że dla dobra państwa nie może ustąpić ze stanowiska szefa TK. Biedak nie wie, że państwo przeżyje jego abdykację, bo państwo to my, a nie grupa społeczna broniąca zaKODowanej demokracji, której hasłem jest swobodna interpretacja prawa, w tym zasad konstytucji, a zasadą naczelną jest relatywizm moralny. To jest moralne, co służy grupie społecznej, która właśnie utraciła władzę i zrobi wszystko, żeby ją zatrzymać, choćby teoretycznie, strasząc obywateli słupkami poparcia, co to rosną dla tłustego misia Petru i spadają dla PiS - u. Ta manipulacja ma zastraszyć zwolenników nowej władzy i doprowadzić do jej obalenia. 

Naród nie jest głupi, co udowodnił przy urnach wyborczych i daje temu wyraz w internecie na onecie. Forumowicz „Tupac Amaru” napisał:

Do KOD-owców, jak nie macie co robić lenie, to może kupcie prezenty świąteczne dzieciom w domach dziecka.

Czy są jakieś święta albo jacyś biedni obywatele? A kto by się nimi przejmował? Ci z KOD - u nie uznają świąt katolickich, oni mają inną świętość, nienaruszalny Trybunał Konstytucyjny i jego szefa Andrzeja Rzeplińskiego. Byłoby wzniośle i zarazem pociesznie, gdyby ten „najwyższy sędzia” stanął przed Sejmem w aureoli światełek, udekorowany bombkami i słodyczami, w charakterze lewackiej choinki z wyprzedaży. Wyprzedaż ideałów lewactwa już się rozpoczęła, niedługo będą je rozdawać za darmo. Komu „europejska mentalność prawna”, komu? Bo idzie do domu!