Bezideowe awanturnictwo posłów Platformy na sali sejmowej to wyjątkowo gorszące widowisko. PO osuwa się w tandetnym stylu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Spece od „kręcenia lodów” nie dość, że przez osiem lat nie zrobili zbyt wiele by poprawić byt Polaków, to teraz starają się zniweczyć próbę naprawy państwa przez PiS. Rozpiera ich zwykła bezczelność, bo trudno to inaczej określić.

Jeżeli Ewa Kopacz, która oszukiwała Polaków w sprawie tak tragicznej jak katastrofa Smoleńska, ma czelność z trybuny sejmowej zwracać do prezesa Kaczyńskiego z apelem by przeprosił za słowa, które w jego usta wcisnęły media, to jak to komentować nie używając zwrotów uchodzących za wulgarne?

Podobne określenie cisną się na widok Cezarego Grabarczyka. Minister infrastruktury, który nie potrafił zbudować dróg na Euro 2012, za to sygnował jeden wielki przekręt związany z malwersacją europejskich środków. Trzykrotnie ratowany na tejże sali sejmowej przy rechocie wykorzystującej ostentacyjnie większość Platformę, odwołany ze stanowiska ministra sprawiedliwości za krętactwo z pozwoleniem na broń, teraz wychodzi jako świeżo upieczony obrońca praworządności i regulaminu sejmowego. Dziarsko pohukuje na prezesa Kaczyńskiego. Czy naprawdę można być aż tak bezwstydnym i nie mieć nawet krztyny honoru?

Także Grzegorz Schetyna zażądał od prezesa Kaczyńskiego by przeprosił Polaków. Tym razem za gestapo. Grzegorz Schetyna to wybitny przedstawiciel PO. Ostatecznie afera hazardowa była już dawno temu i można mówić o przedawnieniu. Jego największym sukcesem było to, że po każdym kopniaku od Donalda Tusku uśmiechał się uroczo. Inni mniej znani posłowie też nie szanując godności własnej starają się błysnąć oryginalną retoryką.

Jesteście grabarzami konstytucji. Jesteście grabarzami Trybunału Konstytucyjnego. Jesteście grabarzami wolności i demokracji

— popiskiwała posłanka w okularach.

To jest szaleństwo. PiS oszalał niech Bóg ma opiece Polskę i Polaków

— grzmiał jakiś peowiec o wyglądzie wymoczka.

Rafał Trzaskowski desperował:

Zostawicie obywateli w spokoju!

A gdzie był kiedy dzieci zabierano rodzicom za rządów PO.

Paru Platformersów z podwórkową ogładą rozpoczynało swoje wystąpienia na mównicy, zwracając się:

Panie prezesie, panie marszałku

— żeby zgrywuśnie zaakcentować pisowską hierarchię.

Słynna tramwajarka też robi wszystko, by odwdzięczyć się za sowitą emeryturę przyznaną przez Donalda Tuska. W rocznicę „czarnego czwartku”, kiedy w Gdyni ginęli od kul robotnicy idący do pracy oświadczyła:

Poczułam się w Sejmie jak w grudniu 70.

Kim trzeba być, żeby tak poniewierać i tamte krwawe czasy i te obecne.

Skąd się bierze zaprzańcza zapiekłość opozycji?

Przywykli do rządzenia członkowie Platformy zdają się być w szoku. Perorują z trybuny sejmowej, plują żółcią do kamer „zaprzyjaźnionych telewizji”, oburzają się w studiach radiowych i telewizyjnych i nic. Cały ich badziewiarski trud idzie na marne. Podrygują coraz bardziej groteskowo i na własne życzenie, eliminują się z dobrego towarzystwa. Po jałowym machaniu egzemplarzami konstytucji, tupaniu i uderzaniu w pulpity, postanowili się sprawdzić się jako „kartoniarze”.

To też była wtopa i internet o mało nie pękł ze śmiechu.

Zamiast napisu „Kaczyński przeproś Polaków” ułożyło się „Pkrczyński zeproś Polaków”.

Oglądanie sejmowych wystąpień posłów Platformy powinno być obowiązkowe. Niech każdy się przekona co ta za sort polityków. A w zasadzie politycy już poza sortem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych