Z prof. Andrzejem Nowakiem zgodził się minister prezydencki Wojciech Kolarski, który w Kancelarii Prezydenta odpowiada za politykę historyczną oraz dialog społeczny. „Polityka historyczna jest jednym z fundamentów prezydentury Andrzeja Dudy”, zapewnił. „Pamięć i tożsamość to ważne elementy polskiej polityki. Nie pytamy już dzisiaj na szczęście czy Polska potrzebuje polityki historycznej, lecz pytamy jakiej potrzebuje. A przecież jeszcze nie tak dawno temu jakże mało ludzi 3 maja wywieszało flagi narodowe, młodzież nie chodziła w koszulkach z emblematami patriotycznymi, a wspominając godzinę ‘W’ Warszawa nie baczyła na wyjące syreny. Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji i mamy taką możliwość, żeby nadać polityce historycznej wymiar polityki państwowej. Taki jest cel prac podjętych przez prezydenta Andrzeja Dudę oraz jego współpracowników, z prof. Andrzejem Nowakiem na czele, który kieruje sekcją Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta”.
Podobną deklarację złożył minister Krzysztof Szczerski, który jako główny strateg myśli polityki zagranicznej prezydenta Andrzeja Dudy także ma realny wpływ na kształt polskiej polityki historycznej. „Również w relacjach międzynarodowych aspekt historii jest niezwykle ważny. Stąd polityka zagraniczna pana prezydenta zaczęła się od wizyty w Estonii właśnie dnia 23 sierpnia, czyli w Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. To pokazało, że jest bezpośrednie powiązanie świadomości historycznej ze współczesną polityką międzynarodową. Każdemu naszemu rozmówcy za granicą prezydent Andrzej Duda mówi bardzo wyraźnie, że Polacy są narodem, dla którego wymiar historyczny ma bardzo duże znaczenie także w ocenie współczesnej polityki. Wiele wydarzeń dzisiejszych interpretujemy przez mądrość i wiedzę wypływającą z refleksji historycznej. Jesteśmy historycznie bardzo doświadczonym narodem. Wspominam dziedzictwo prezydentury Lecha Kaczyńskiego, który wiele zjawisk potrafił przewidzieć dlatego, że był niezwykle świadomy historycznie”.
Zresztą przyglądając się dotychczasowym wizytom zagranicznym polskiej głowy państwa widać doskonale, że zawsze wiele czasu i uwagi prezydent Andrzej Duda poświęca odwiedzinom w miejscach symbolicznych i o ważnym znaczeniu zarówno dla naszej historii, jak i historii kraju odwiedzanego. Adam Bujak bardzo ciekawie wspominał czasy sprzed pół wieku, czyli obchody Millenium Chrztu Polski w 1966 r. Wspomnienia te doprowadziły go do gorzki refleksji. Zauważył mianowicie, że tak, jak 50 lat temu gomułkowska propaganda usiłowała wszelkimi sposobami zagłuszyć miliony Polaków świętujących na Jasnej Górze, na Wawelu i w wielu innych miejscach tysiąclecie Chrztu Polski, tak dziś usiłuje się zakrzyczeć głos patriotów usiłujących przywrócić Polakom poczucie wartości i dumę narodową. Zaapelował do nowych władz o natychmiastowe i gruntowne zmiany w mediach publicznych, bo „nie możemy już dłużej ścierpieć tych kłamstw i antynarodowej propagandy”.
„Pamięć historyczna i pamięć narodu powinna się kierować ku tym, którzy położyli fundament pod ten nasz polski dom”, zauważył prof. Krzysztof Ożóg. „Fundament pod ten dom został położony w X w. i było nim chrześcijaństwo. Piastowie ponad tysiąc lat temu okazali się roztropnymi budowniczymi, ponieważ zdecydowali się oprzeć swoje państwo i władzę na skale Chrystusa, na skale Kościoła i Ewangelii. Decyzja o przyjęciu chrztu przez Mieszka w imieniu swoim, a także rodzącego się księstwa Polan, miała zasadnicze znaczenie dla dalszych losów dynastii, dziejów narodu i państwa polskiego. Być może to oklepane; niemniej powtórzę: Rok Pański 966 pozostaje najważniejszą datą naszej historii”, zakończył znany krakowski mediewista, który z okazji 1050-lecia chrztu Polski w swym wspaniałym dziele „966. Chrzest Polski” z talentem literackim opisał historię chrztu Mieszka oraz Polski, a także genezę tego wydarzenia i jego skutki, uwzględniając najbardziej aktualne wyniki badań naukowych.
Niezwykle ciekawą perspektywę wniósł ks. prof. Waldemar Chrostowski, jeden z najbardziej cenionych biblistów świata i laureat Nagrody Ratzingera (2014) określanej mianem katolickiego Nobla. Ks. prof. Chrostowski wskazał bowiem, że już na kartach Biblii mamy do czynienia z budowaniem tożsamości narodowej w oparciu o historię. „Perspektywę historyczną mamy w całej Biblii, w Starym i Nowym Testamencie, a Pismo Święte bywa przecież określane jako świadectwo historii Zbawienia, czyli obecności Boga w dziejach Izraela, a następnie Kościoła. W tzw. księgach prorockich Pisma Świętego retrospekcja historii towarzyszy rzetelnemu oglądowi teraźniejszości po to, aby na takiej glebie kształtować przyszłość. Nie przepowiadać, nie zgadywać – ale właśnie kształtować.
Żeby być kimś, trzeba być sobą. Żeby można było być świadkiem Boga w świecie pogańskim, trzeba było wiedzieć kim się jest. I stąd na kartach Pisma Świętego mamy nie jedną, lecz kilka wspaniałych, dokonanych z różnych punktów widzenia syntez historycznych. A czym jest historia? To są fakty i wartości. Fakty istnieją niezależnie od nas, natomiast wartości nosimy w sobie. Dlatego nigdy nie było, nie ma i nie będzie jednej historii. Historia odzwierciedla nie tylko to, co się wydarzyło, ale i to, kim jesteśmy. I dokładnie tak też jest na kartach Pisma Świętego”.
Najszerzej wizję polityki historycznej przedstawił prof. Andrzej Nowak, który w Teatrze Słowackiego nie tylko występował jako autor drugiego tomu „Dziejów Polski”, ale także jako koordynator tej polityki z ramienia prezydenta Andrzeja Dudy. „Myślę, że naszą, polską politykę historyczną warto oprzeć wyłącznie na pozytywnych doświadczeniach”, zaznaczył prof. Andrzej Nowak. „Polityka historyczna budowana na lęku, strachu czy upiorach przeszłości nie jest zdrowa. Lepsza wydaje mi się polityka historyczna na pozytywnych emocjach, czyli uczuciu wdzięczności wobec tych, którzy kiedyś odważyli się walczyć o całość naszego polskiego i europejskiego domu. I tak my powinniśmy na przykład pamiętać o naszych bohaterach spod Płowiec w 1331 r., o czym wspominam w drugim tomie ‘Dziejów Polski’. Jest to wdzięczna pamięć o naszych obrońcach, którzy niejednokrotnie ginęli w imię trwałości naszego domu”.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z prof. Andrzejem Nowakiem zgodził się minister prezydencki Wojciech Kolarski, który w Kancelarii Prezydenta odpowiada za politykę historyczną oraz dialog społeczny. „Polityka historyczna jest jednym z fundamentów prezydentury Andrzeja Dudy”, zapewnił. „Pamięć i tożsamość to ważne elementy polskiej polityki. Nie pytamy już dzisiaj na szczęście czy Polska potrzebuje polityki historycznej, lecz pytamy jakiej potrzebuje. A przecież jeszcze nie tak dawno temu jakże mało ludzi 3 maja wywieszało flagi narodowe, młodzież nie chodziła w koszulkach z emblematami patriotycznymi, a wspominając godzinę ‘W’ Warszawa nie baczyła na wyjące syreny. Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji i mamy taką możliwość, żeby nadać polityce historycznej wymiar polityki państwowej. Taki jest cel prac podjętych przez prezydenta Andrzeja Dudę oraz jego współpracowników, z prof. Andrzejem Nowakiem na czele, który kieruje sekcją Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta”.
Podobną deklarację złożył minister Krzysztof Szczerski, który jako główny strateg myśli polityki zagranicznej prezydenta Andrzeja Dudy także ma realny wpływ na kształt polskiej polityki historycznej. „Również w relacjach międzynarodowych aspekt historii jest niezwykle ważny. Stąd polityka zagraniczna pana prezydenta zaczęła się od wizyty w Estonii właśnie dnia 23 sierpnia, czyli w Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. To pokazało, że jest bezpośrednie powiązanie świadomości historycznej ze współczesną polityką międzynarodową. Każdemu naszemu rozmówcy za granicą prezydent Andrzej Duda mówi bardzo wyraźnie, że Polacy są narodem, dla którego wymiar historyczny ma bardzo duże znaczenie także w ocenie współczesnej polityki. Wiele wydarzeń dzisiejszych interpretujemy przez mądrość i wiedzę wypływającą z refleksji historycznej. Jesteśmy historycznie bardzo doświadczonym narodem. Wspominam dziedzictwo prezydentury Lecha Kaczyńskiego, który wiele zjawisk potrafił przewidzieć dlatego, że był niezwykle świadomy historycznie”.
Zresztą przyglądając się dotychczasowym wizytom zagranicznym polskiej głowy państwa widać doskonale, że zawsze wiele czasu i uwagi prezydent Andrzej Duda poświęca odwiedzinom w miejscach symbolicznych i o ważnym znaczeniu zarówno dla naszej historii, jak i historii kraju odwiedzanego. Adam Bujak bardzo ciekawie wspominał czasy sprzed pół wieku, czyli obchody Millenium Chrztu Polski w 1966 r. Wspomnienia te doprowadziły go do gorzki refleksji. Zauważył mianowicie, że tak, jak 50 lat temu gomułkowska propaganda usiłowała wszelkimi sposobami zagłuszyć miliony Polaków świętujących na Jasnej Górze, na Wawelu i w wielu innych miejscach tysiąclecie Chrztu Polski, tak dziś usiłuje się zakrzyczeć głos patriotów usiłujących przywrócić Polakom poczucie wartości i dumę narodową. Zaapelował do nowych władz o natychmiastowe i gruntowne zmiany w mediach publicznych, bo „nie możemy już dłużej ścierpieć tych kłamstw i antynarodowej propagandy”.
„Pamięć historyczna i pamięć narodu powinna się kierować ku tym, którzy położyli fundament pod ten nasz polski dom”, zauważył prof. Krzysztof Ożóg. „Fundament pod ten dom został położony w X w. i było nim chrześcijaństwo. Piastowie ponad tysiąc lat temu okazali się roztropnymi budowniczymi, ponieważ zdecydowali się oprzeć swoje państwo i władzę na skale Chrystusa, na skale Kościoła i Ewangelii. Decyzja o przyjęciu chrztu przez Mieszka w imieniu swoim, a także rodzącego się księstwa Polan, miała zasadnicze znaczenie dla dalszych losów dynastii, dziejów narodu i państwa polskiego. Być może to oklepane; niemniej powtórzę: Rok Pański 966 pozostaje najważniejszą datą naszej historii”, zakończył znany krakowski mediewista, który z okazji 1050-lecia chrztu Polski w swym wspaniałym dziele „966. Chrzest Polski” z talentem literackim opisał historię chrztu Mieszka oraz Polski, a także genezę tego wydarzenia i jego skutki, uwzględniając najbardziej aktualne wyniki badań naukowych.
Niezwykle ciekawą perspektywę wniósł ks. prof. Waldemar Chrostowski, jeden z najbardziej cenionych biblistów świata i laureat Nagrody Ratzingera (2014) określanej mianem katolickiego Nobla. Ks. prof. Chrostowski wskazał bowiem, że już na kartach Biblii mamy do czynienia z budowaniem tożsamości narodowej w oparciu o historię. „Perspektywę historyczną mamy w całej Biblii, w Starym i Nowym Testamencie, a Pismo Święte bywa przecież określane jako świadectwo historii Zbawienia, czyli obecności Boga w dziejach Izraela, a następnie Kościoła. W tzw. księgach prorockich Pisma Świętego retrospekcja historii towarzyszy rzetelnemu oglądowi teraźniejszości po to, aby na takiej glebie kształtować przyszłość. Nie przepowiadać, nie zgadywać – ale właśnie kształtować.
Żeby być kimś, trzeba być sobą. Żeby można było być świadkiem Boga w świecie pogańskim, trzeba było wiedzieć kim się jest. I stąd na kartach Pisma Świętego mamy nie jedną, lecz kilka wspaniałych, dokonanych z różnych punktów widzenia syntez historycznych. A czym jest historia? To są fakty i wartości. Fakty istnieją niezależnie od nas, natomiast wartości nosimy w sobie. Dlatego nigdy nie było, nie ma i nie będzie jednej historii. Historia odzwierciedla nie tylko to, co się wydarzyło, ale i to, kim jesteśmy. I dokładnie tak też jest na kartach Pisma Świętego”.
Najszerzej wizję polityki historycznej przedstawił prof. Andrzej Nowak, który w Teatrze Słowackiego nie tylko występował jako autor drugiego tomu „Dziejów Polski”, ale także jako koordynator tej polityki z ramienia prezydenta Andrzeja Dudy. „Myślę, że naszą, polską politykę historyczną warto oprzeć wyłącznie na pozytywnych doświadczeniach”, zaznaczył prof. Andrzej Nowak. „Polityka historyczna budowana na lęku, strachu czy upiorach przeszłości nie jest zdrowa. Lepsza wydaje mi się polityka historyczna na pozytywnych emocjach, czyli uczuciu wdzięczności wobec tych, którzy kiedyś odważyli się walczyć o całość naszego polskiego i europejskiego domu. I tak my powinniśmy na przykład pamiętać o naszych bohaterach spod Płowiec w 1331 r., o czym wspominam w drugim tomie ‘Dziejów Polski’. Jest to wdzięczna pamięć o naszych obrońcach, którzy niejednokrotnie ginęli w imię trwałości naszego domu”.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/275550-nasza-relacja-trzy-wybitne-dziela-czyli-inauguracja-nowej-polityki-historycznej-na-sali-szczerski-glinski-kolarski-i-marszalek-pilsudski?strona=2