Zakończenie istnienia Republiki Okrągłego Stołu byłoby nie tylko aktem historycznej sprawiedliwości, ale także pozbyciem się ogromnego brzemienia (tych wszystkich uprzywilejowanych kast i grup interesów) hamującego rozwój Polski i dobrobyt przeciętnych ludzi. Bo mimo oczywistych osiągnięć dokonanych przez Polaków w ostatnim 26-leciu oraz awansu cywilizacyjnego, czemu nikt rozsady nie przeczy, przez całe swoje dotychczasowe istnienie III RP była państwem reglamentowanej demokracji, reglamentowanego dobrobytu i reglamentowanej sprawiedliwości. W istocie rozmontowanie Republiki Okrągłego Stołu jest przywróceniem Polsce wewnętrznej suwerenności oraz swego rodzaju rewolucją społeczną. Rewolucją mającą przywrócić ład społeczny i moralny, sprawiedliwość oraz równość wobec prawa. Na ile się da przywrócić, bo to nie jest wcale takie proste, jeśli zachowuje się reguły demokracji i trzyma zasad prawa. To jest zmiana uderzająca przede wszystkim w uprzywilejowanych: prawem kaduka, w wyniku wskazania przecz jakiś ośrodek, np. ten wokół Adama Michnika albo całkowicie bezprawnie. To jest rewolucja, chociaż oczywiście pokojowa.
Opór beneficjentów i pasożytów Republiki Okrągłego Stołu jest oczywisty i był łatwy do przewidzenia. W innym systemie większość z nich byłaby po prostu nikim. Oni walczą o życie, o byt, o status majątkowy i prestiż społeczny, o uprzywilejowaną pozycję swoich dzieci, o wpływy i możliwości życiowe. Oceniam grupę beneficjantów i pasożytów Republiki Okrągłego Stołu na około milion osób. Ale ona ma ogromne wpływy i możliwości, zarówno z powodu posiadania pieniędzy i innych zasobów, jak i znajomości, wpływu na media czy możliwości urabiania opinii publicznej i hodowania sobie uzależnionej klienteli. Oni wiedzą, że bój to jest ich ostatni. I odwrotnie, obóz zmiany skupiony wokół PiS też wie, że jeśli nie teraz, to Republika Okrągłego Stołu będzie trwać w Polsce przez kolejne dziesiątki lat. To jest naprawdę poważna sprawa.
Znacznie poważniejsza niż wynikałoby z medialnego przekazu, który istotę i znaczenie tej gry próbuje ukryć albo rozwodnić.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zakończenie istnienia Republiki Okrągłego Stołu byłoby nie tylko aktem historycznej sprawiedliwości, ale także pozbyciem się ogromnego brzemienia (tych wszystkich uprzywilejowanych kast i grup interesów) hamującego rozwój Polski i dobrobyt przeciętnych ludzi. Bo mimo oczywistych osiągnięć dokonanych przez Polaków w ostatnim 26-leciu oraz awansu cywilizacyjnego, czemu nikt rozsady nie przeczy, przez całe swoje dotychczasowe istnienie III RP była państwem reglamentowanej demokracji, reglamentowanego dobrobytu i reglamentowanej sprawiedliwości. W istocie rozmontowanie Republiki Okrągłego Stołu jest przywróceniem Polsce wewnętrznej suwerenności oraz swego rodzaju rewolucją społeczną. Rewolucją mającą przywrócić ład społeczny i moralny, sprawiedliwość oraz równość wobec prawa. Na ile się da przywrócić, bo to nie jest wcale takie proste, jeśli zachowuje się reguły demokracji i trzyma zasad prawa. To jest zmiana uderzająca przede wszystkim w uprzywilejowanych: prawem kaduka, w wyniku wskazania przecz jakiś ośrodek, np. ten wokół Adama Michnika albo całkowicie bezprawnie. To jest rewolucja, chociaż oczywiście pokojowa.
Opór beneficjentów i pasożytów Republiki Okrągłego Stołu jest oczywisty i był łatwy do przewidzenia. W innym systemie większość z nich byłaby po prostu nikim. Oni walczą o życie, o byt, o status majątkowy i prestiż społeczny, o uprzywilejowaną pozycję swoich dzieci, o wpływy i możliwości życiowe. Oceniam grupę beneficjantów i pasożytów Republiki Okrągłego Stołu na około milion osób. Ale ona ma ogromne wpływy i możliwości, zarówno z powodu posiadania pieniędzy i innych zasobów, jak i znajomości, wpływu na media czy możliwości urabiania opinii publicznej i hodowania sobie uzależnionej klienteli. Oni wiedzą, że bój to jest ich ostatni. I odwrotnie, obóz zmiany skupiony wokół PiS też wie, że jeśli nie teraz, to Republika Okrągłego Stołu będzie trwać w Polsce przez kolejne dziesiątki lat. To jest naprawdę poważna sprawa.
Znacznie poważniejsza niż wynikałoby z medialnego przekazu, który istotę i znaczenie tej gry próbuje ukryć albo rozwodnić.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/275511-to-nie-jest-zwykla-polityczna-walka-gra-sie-toczy-o-likwidacje-republiki-okraglego-stolu?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.