Mularczyk: Trybunał poszedł na wojnę z ustawodawcą, ściga się z parlamentem, prezydentem. Nasza ustawa to krok do rozwiązania sporu. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

W tej sprawie kluczowe będzie postanowienie samego Trybunału Konstytucyjnego. Jednak nie widzę w tej sprawie możliwości, by TK mógł podjąć inną decyzję niż umorzenie postępowania

— mówi portalowi wPolityce.pl Arkadiusz Mularczyk, komentujący ujawnione przez nasz portal stanowisko Prokuratury Generalnej dot. uchwał o wyborze sędziów TK.

wPolityce.pl: Dotarliśmy do opinii Prokuratury Generalnej, w której czytamy, że TK nie jest upoważniony do oceny uchwał Sejmu dot. wyboru sędziów TK. Wniosek o takie badanie złożyła grupa posłów PO. Jakie znaczenie ma to pismo?

Arkadiusz Mularczyk: W tej sprawie kluczowe będzie postanowienie samego Trybunału Konstytucyjnego. Jednak nie widzę w tej sprawie możliwości, by TK mógł podjąć inną decyzję niż umorzenie postępowania. Z przepisów ustawy wynika jasno, że nie ma możliwości, by Trybunał badał indywidualne uchwały Sejmu. To oznacza, że Trybunał powinien umorzyć to postępowanie, a prezes Rzepliński powinien dopuścić do orzekania pięciu sędziów powołanych w obecnej kadencji Sejmu. Ci sędziowie powinni pełnić rolę sędziów, powinni być wyznaczani do kolejnych posiedzeń TK.

PiS proponuje nową ustawę dot. Trybunału Konstytucyjnego. Ona jest potrzebna w obecnej sytuacji?

Na razie mamy pierwsze czytanie ustawy, ona zapewne trafi do komisji i dalszych prac. Analizowane będą poprawki, odbędzie się dyskusja i praca nad ustawą. Ta ustawa zmierza do tego, by wyeliminować możliwość manipulowania składem TK oraz manipulowania terminami rozpraw. Nowelizacja ma sprawić, że uchwały będą podejmowane kwalifikowaną większością.

To potrzebne?

Nie powinno dochodzić do takiej sytuacji, w której wola trzech sędziów powoduje, że ustawa uchwalona przez parlament staje się nieważna z mocy prawa. Widzimy w ostatnim czasie wiele działań TK, które budzą wątpliwości. Te sytuacje wskazują na możliwość dowolnej interpretacji konstytucji. Mamy wiele niejasności i niekonsekwencji w działaniu TK. Wspomnę choćby o wydaniu przez 10 sędziów zabezpieczenia, w którym TK zakazał Sejmowi prac nad ustawą.

Gdzie tu niekonsekwencja?

Wcześniej przy okazji wszystkich orzeczeń TK uznawał, że w sprawach analizy przepisów prawnych i ich zgodności z konstytucją nie można wydawać takich zarządzeń. Co więcej, Trybunał wydaje zarządzenie w składzie 10 sędziów, ale rozprawę rozpoznało następnie 5 sędziów, bo trzech się wyłączyło. Widać niekonsekwencję, działanie TK pod wpływem presji medialnej, środowiskowej… Brak tu dystansu, brak zimnej analizy, oceny. Widać, że Trybunał poszedł na wojnę z ustawodawcą, ściga się z parlamentem, prezydentem. W orzeczeniach krytykuje parlament, czy prezydenta. Tak nie powinien działać TK. To wszystko powoduje, że Trybunał traci zaufanie społeczne.

Ustawa PiS-u dot. TK, czy pismo Prokuratury Generalnej, o którym mówiłem, to krok ku uspokojeniu sytuacji, czy kolejny obszar sporu?

Na to liczę. To są kroki, które zmierzają do wygaszania tego sporu. Pismo prokuratury jest ważne w tym kontekście, choć ważniejsza będzie sama decyzja TK. Mam nadzieję, że Trybunał umorzy to postępowanie. To spowoduje, że nie będzie już dalszego pola konfliktu. Prezes TK powinien dopuścić sędziów do pracy, inaczej naraża się na delikt. W mojej ocenie, ta sprawa będzie zmierzała do zakończenia i wygaszenia sporów.

W czasie debaty o TK ujawniło się wiele absurdalnych kwestii dot. jego pozycji. Jedną z nich jest fakt, że Sejm ma prawo odrzucić weto prezydenta – polityka o najsilniejszym mandacie społecznym, a nie ma żadnej możliwości dyskusji z orzeczeniem TK. Czy PiS jest gotowy na debatę o poważniejszych reformach ws. Trybunału?

Na pewno będzie potrzebna głęboka analiza stanu obecnego, historycznego, analiza funkcjonowania Trybunału w innych krajach. Są przecież kraje, w których nie ma w ogóle Trybunału, jak Australia, Nowa Zelandia. Są kraje, w których zakres orzecznictwa jest znacznie węższy niż w Polsce. One działają często w mniejszych miastach, co zmniejsza wpływ bieżącej polityki – sędziowie nie są tak związani z mediami, politykami, władzą. Oceniają z pewnego dystansu. W tym kierunku powinniśmy zmierzać.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych