PÓŁ PORCJI MAZURKA. Akurat przeniesienie Trybunału Konstytucyjnego poza Warszawę to świetny pomysł

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Kolejna odsłona wojny o Trybunał zupełnie nieoczekiwanie przyniosła pomysł dobry i niekontrowersyjny. Niestety jest to pomysł pisowski, więc oczywiście trzeba go wyśmiać i nie można przyznać autorom racji. Mowa o przenosinach Trybunału poza Warszawę.

Wieki temu pisałem w felietonie, że Warszawa nie straciłaby ani trochę ze swej stołeczności, gdyby podzieliła się swymi urzędami. I nie mówię tu o ministerstwach, ale o dziesiątkach(w istocie jest ich ponad sto) czy to podległych rządowi czy niezależnych od niego instytucji centralnych. Warto byłoby to zrobić nawet, gdyby chodziło o zwyczajną dystrybucję prestiżu, a przecież rzecz jest znacznie poważniejsza. Chodzi o zrównoważony rozwój, czyli odwróceniu trendu, w którym rozwijają się tylko Warszawa, Kraków i może jeszcze kilka największych miast. I to dosłownie kilka, bo nawet niemal 400-tysięczna Bydgoszcz się kurczy! A co dopiero powiedzieć mają dawne miasta wojewódzkie, skazane do roli powiatu? A przecież już nawet nie ćwierćmilionowy Radom czy Częstochowa, ale choćby Elbląg jest większy od wojewódzkich Opola czy Zielonej Góry. Spyta ktoś w jaki sposób taka siedziba Głównego Urzędu Statystycznego miałaby poprawić los Koszalina czy Słupska, jak chciał w kampanii Leszek Miller? Ano to nie tylko kilkaset miejsc pracy, ale przede wszystkim impuls rozwoju. Kilkuset inteligentów więcej, to także czynnik miastotwórczy, pomagający w rozwoju nie kawiarni, ale przede wszystkim instytucji kultury czy szkolnictwa. Dość powiedzieć, że największym pracodawcą w milionowym Krakowie nie jest już Huta im. Sendzimira, ale …Uniwersytet Jagielloński.

Wiedzą o tym też w Niemczech, gdzie trybunał urzęduje nie w Berlinie, a dwunastokrotnie od niego mniejszym Karlsuhe. Polski naprawdę mógłby mieć siedzibę w Lublinie albo – trzymając się mojej koncepcji troski głównie o miasta powiatowe – symbolicznym Piotrkowie Trybunalskim. KRUS mógłby równie dobrze funkcjonować w Łomży, rolnicze agencje w Radomiu czy Koninie, a fundusz ochrony środowiska w Bielsku-Białej. Niestety, istnieje obawa, że dopóki taki Urząd Dozoru Technicznego nie nadepnie na odcisk PiS-owi nikt go z Warszawy nie ruszy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych