PiS przechodzi do medialnej kontrofensywy. Zimny prysznic w postaci manifestacji KOD - zadziałał

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
 fot. PAP/Marcin Obara
fot. PAP/Marcin Obara

Ostatnie dni przyniosły też aktywizację Jarosława Kaczyńskiego. Tu sprawa jest trudniejsza do oceny. Bo jego wypowiedzi - jak zawsze - są ostrzejsze, czasem kontrowersyjne, a w dodatku wypaczane na wszelkie możliwe sposoby. W związku z tym raczej dolewają oliwy do ognia. Cóż, w normalnym kraju - gdyby szef największej partii udzielił wywiadu publicznej telewizji i powiedział to wszystko co mogli usłyszeć w piątek widzowie TV Republika - pewnie wiele by wyborcom - swoim i nie swoim - wyjaśnił.

Tymczasem wywiad w niszowej wciąż stacji pozwolił na wyjęcie z niego kilku najostrzejszych cytatów - i dalejże huzia na Józia. Dalsze podgrzewanie atmosfery… Z wtorkowym epizodem na korytarzu sejmowym włącznie. Kto chce - oczywiście sprawdzi, że słowa b. premiera o „gorszym sorcie” Polaków i „genie zdrady” nie odnosiły się nigdy do uczestników żadnej manifestacji. Także tej KODowej. Że zostały wypowiedziane w kontekście donosów na Polskę w Brukseli. Kto chce ten sprawdzi. Kto nie chce - da sobie jednak wmówić, że prezes dzieli i obraża.

Co zabawniejsze, w obronie nieskazitelnego charakteru narodowego Polaków, występują dziś często te same osoby, które z taką lubością kazały się samobiczować za rzeczywiste i wyimaginowane przewiny wobec narodu żydowskiego. Wtedy czarne karty historii - były dobrze widziane. Dziś nie wypada nawet wspomnieć o Radziwiłłach, Sicińskich, Dzierżyńskich… Choć patrząc na histeryczne reakcje, te wszystkie tabliczki, literki w Sejmie - aż trudno nie przytoczyć przysłowia: „uderz pięścią w stół….” No własnie. Nożyce odzywają się głośno. I tną Polskę na pół.

Tak czy owak - na razie o idealistycznej wizji polityce godzenia i łączenia Polaków - możemy zapomnieć. Żadna ze stron konfliktu najwyraźniej tego nie chce. Ani liderzy PiS, którzy znów zaczynają zdradzać objawy „syndromu oblężonej twierdzy”, ani opozycji, która w tym sporze upatruje najwyraźniej szansy na swoją rewitalizację. Najwięcej zyskuje Ryszard Petru, ale i „skłóceni z życiem” liderzy PO nie pozwalają o sobie zapomnieć. Werbalnie - dawno już przekroczyli wszelkie granice. Jak daleko mogą się jeszcze posunąć?

Tak czy owak PiS najwyraźniej przechodzi do kontrofensywy. W kampanii wyborczej pokazał już - że potrafi dotrzeć do społeczeństwa, nawet mając przeciw sobie największe media. Jeśli tych umiejętności jeszcze nie utracił - może tę batalię wygrać. Ale zjednoczyć i pogodzić Polaków - chyba już nie.

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych