Otwarcie Trybunału na nową krew – tak. Marginalizacja – niekoniecznie. Analiza Piotra Zaremby

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Wiadomo, że PiS rozważa uchwalenie nowej ustawy. Może ona zmierzać tylko do swoistej wewnętrznej demokratyzacji Trybunału. Gdyby na przykład w każdej sprawie musieli orzekać wszyscy sędziowie, skończyłyby się w TK rządy reprezentanta interesu PO Andrzeja Rzeplińskiego. Łatwiej byłoby też wymusić na Trybunale dopuszczenie pięciu „prawicowych” sędziów do orzekania.

Ale słychać już, że prawica rozważa wybór całkiem nowego składu Trybunału. Trudno byłoby się oprzeć wrażeniu, że chodzi o „wzięcie sobie” całego organu, który ma patrzeć rządzącym na ręce. Trudno byłoby taki argument podważać.

Politycy PiS zapewniają nieoficjalnie, że opozycja miałaby swój udział w wyłanianiu nowych sędziów. Ruch Kukiza podsunął nawet drogę: wybór każdego sędziego większością 2/3, co zmuszałoby do kompromisu.

Ale jak znamy logikę polskiej polityki, do żadnego kompromisu by nie doszło. Opozycja uznałaby przerwanie kadencji za nieprawne i wybory pewnie zbojkotowała. Zresztą trudno byłoby dziś w Polsce wskazać prawników, na których zgodziliby się wszyscy równocześnie.

Taki nowy Trybunał zostałby zapewne wyłoniony przez samą prawicę i nie miałby autorytetu. Oczywiście zwolennicy prawicy traktowaliby go jako jeszcze więcej narzędzie przebudowy państwa. Ale rola Trybunału jest jednak inna. Powinien być kontrolerem rządzących. I mówię to przy całej świadomości, jak wiele paradoksów i sprzeczności kryje się w działalności sądownictwa konstytucyjnego. I przy wiedzy, że obecni sędziowie sami zrobili wiele aby swój autorytet jako bezstronnych badaczy stanu prawnego podważyć.

Komuś kto przeciwstawia sąd konstytucyjny woli ludu przypomnę sytuację z lat 1996-1997. Wtedy to lewicowy Sejm uchwalił ustawę dopuszczającą aborcję na życzenie. Było to zgodne z demokratycznym werdyktem.

A jednak Trybunał w kilka miesięcy później zdelegalizował aborcję na życzenie – w oparciu o konstytucyjną zasadę ochrony życia, za sprawą ówczesnego prezesa Andrzeja Zolla. A ta zasada nawet nie była wpisana w ówczesną konstytucję (było to przed wejściem obecnej ustawy zasadniczej w życie). Wyprowadzili tę zasadę z jednego artykułu o Rzeczpospolitej jako demokratycznym państwie prawnym.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych