Patrząc na kolejne sondaże, trzeba przyznać, że odważne założenie PiS iż awantura o Trybunał Konstytucyjny nie podważy zaufania społeczeństwa do obozu rządzącego - okazało się słuszne. Mimo, iż od dwóch tygodni trwa nieustająca 24-godzinna nawalanka medialna - której celem jest ukazanie PiS-u jako partii prawie faszystowskiej, a Kaczyńskiego - w roli dyktatora wszech czasów - notowania partii spadają nieznacznie. W zasadzie w granicach błędu statystycznego.
Grillują PiS od rana do nocy, ale sondaże niezmienne: PiS wciąż liderem. ZOBACZ WYNIKI
Można odnieść wrażenie, że głównym skutkiem tej antypisowskiej kampanii jest zmiana na stanowisku lidera opozycji (najwyraźniej Ryszard Petru lepiej trafia do liberalnego elektoratu). A także stabilizowanie się szans wyborczych liderów PO w wyścigu o przywództwo.(Schetynie idzie chyba nieco lepiej niż Siemoniakowi.)
A słupki PiSu ledwie drgnęły. Bo też konflikt o tak odległą od świadomości zwykłego Polaka instytucję, jaką jest Trybunał Konstytucyjny - rozpala emocje głównie na Wiejskiej. Oraz w kilku redakcjach. Oponentom PiSu - jak sami przyznają - „kończy się skala” - w połajankach i alarmistycznych apelach. Ale wyborcy jakoś tego „nie kupują”.
Bo też rozdźwięk pomiędzy komunikatem, że oto następuje „zamach stanu” , „koniec demokracji”, „totalna kompromitacja” a konstatacją, że de facto trwa jedynie jakaś przepychanka „na szczytach” nie mająca bezpośredniego przełożenia na życie normalnego Polaka - jest zbyt duży. Czy to się Ryszardowi Petru i Grzegorzowi Schetynie podoba czy nie - los prof. Rzeplińskiego i jego kolegów jakoś mało kogo obchodzi…
Potencjalnie znacznie groźniejsze dla notowań PiSu - mogłyby być - nieśmiało podejmowane próby dyskredytowania zapowiadanych reform. A to, że 500 zł na dziecko - może nie wynieść 500 zł tylko 300, a to, że obniżenie wieku emerytalnego będzie się wiązało z drastycznie niższym świadczeniem, a to, że mogą być kłopoty z kredytami… Te sprawy dotyczą każdego. Oczywiście „dzielny mainstream” - walczy na wszystkich frontach - i takie wrzutki przemyca. Rozliczając rząd z realizacji obietnic w niespełna miesiąc po objęciu władzy. Tym niemniej skutecznie przykrywa je histeria wokół Trybunału. Być może dlatego partia Kaczyńskiego nie specjalnie stara się ją wyciszyć. Skanalizowanie ataku mediów opozycji w tym skomplikowanym sporze - daje jej więcej swobody w innych obszarach.
PiS z pozoru rozgrywa sprawę nieporadnie. Komunikaty ma dość niespójne, sejmowe „zagrywki” mało finezyjne i podejmowane raczej ad hoc niż w myśl starannie przygotowanego planu. Strategia - niewątpliwie jest. Ale sposób jej realizacji obmyślany jest „na bieżąco”. A jednak to pisowski przekaz, że „Platforma i jej sojusznicy nie mogą się pogodzić z oderwaniem od koryta - stąd cały ten rejwach” - jest znacznie łatwiejszy do zaakceptowania. niż skomplikowane wywody prawnicze o niezwłoczności publikacji sądowych orzeczeń.
Oczywiście - owego szumu medialnego - tego nie słabnącego krzyku: „PiS - faszyści”; „Kaczyński - dyktator” - lekceważyć całkowicie nie można. Bo zgodnie ze starą zasadą - kłamstwo powtórzone tysiąc razy - staje się prawdą. Zwłaszcza wśród tego mniej radykalnego elektoratu - a to przecież jego głosom PiS zawdzięcza tegoroczne zwycięstwo. Ale niebezpieczeństwo nie jest tak bliskie jak chcieliby to widzieć liderzy PO i Nowoczesnej.
8 lat odsądzania PiSu od czci i wiary - oswoiło jego wyborców z takim stanem rzeczy. Media swoje - wyborcy swoje. I dopóki PiSowi uda się utrzymać ten ponadmedialny kontakt ze społeczeństwem - będzie miał przyzwolenie na podejmowanie nawet mocno kontrowersyjnych kroków. O ile nie przegapi momentu odwrócenia sondaży.
Zawsze bowiem nadchodzi taki punkt krytyczny - po przekroczeniu którego rozpoczyna się efekt lawiny. Tak było z PO, której na rok przed wyborami notowania zaczęły spadać - i żadne konwulsyjne łamańce Ewy Kopacz na przyrządach gimnastycznych -nie zdołały tego odwrócić.
Na razie jednak notowania PiS wydają się na tyle stabilne, a idę o zakład, że po weekendowym „pojedynku na marsze” raczej wzrosną niż spadną - że dają przyzwolenie na dokończenie batalii o Trybunał. A także na „odwojowanie” mediów publicznych. I może jeszcze kilku innych brutalnych ruchów.
Prawdziwym sprawdzianem dla PiS będzie dopiero wiosna - czas realizacji obietnic społecznych. Jeśli program 500 plus nie wypali, jeśli coś się posypie z wiekiem emerytalnym, jeśli wzrosną gwałtownie ceny, a dostępność do kredytów spadnie - może być trudniej. Na razie jednak spokój Jarosława Kaczyńskiego w reakcjach na tyrady opozycji - wydaje się w pełni uzasadniony.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/274802-opozycji-konczy-sie-skala-a-slupki-pis-ledwie-drgnely-spor-o-trybunal-konstytucyjny-elektryzuje-politykow-ale-nie-wyborcow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.