Klasę człowieka najlepiej poznaje się w momencie, gdy spotyka go klęska. Wtedy ukazuje swoją prawdziwą twarz. Chyba podobnie jest z instytucjami. Od kilku dni jesteśmy świadkami spektaklu, który w założeniu pewnie miał być dramatem, ale — jak zwykle w teatrzyku „Czerwona Gęś” — skończyło się kabaretem
— pisze Witold Gadowski w swoim felietonie na łamach tygodnika „wSieci”
Dziennikarz przypomina jak przez lata PO mogła liczyć na wsparcie mediów głównego nurtu.
PO długo odgrywała rolę, w jakiej chciały ją widzieć postkomunistyczne media
— pisze Gadowski
Nastąpił jednak zwrot akcji: przyszła wyborcza porażka i… powabna dama nagle zaczęła tracić swój urok
— dodaje.
Słowa Gadowskiego dobitnie pokazało zamieszanie wokół zmian w Trybunale Konstytucyjnym.
W sejmowej debacie nad wyborem nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego pokazała twarz Łukaszenki. Jej ludzie wrzeszczeli, odgrywali marne jasełka, czyniąc parlamentu prowincjonalny magiel. Brak klasy i żulerskie zachowanie — oto, co naprawdę wyszło spod wykwintnych do niedawna makijaży ludzi ancien régime’u
— czytamy.
W momencie klęski spadają maski, wracają naturalne proporcje. Teatrzyk „Trzecia RP” boleśnie zmierza do swojego finału
— podsumowuje Witold Gadowski.
Cały felieton Witolda Gadowskiego do przeczytania w bieżącym numerze tygodnika „wSieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/274777-gadowski-we-wsieci-platforma-obywatelska-pokazala-w-sejmie-twarz-lukaszenki